Biorąc pod uwagę mecz, który zgromadził najliczniejszą publiczność w Polsce, laury przypadają Ruchowi Chorzów. Lutowe Wielkie Derby Śląska oglądane były przez
39 800 widzów. To spotkanie bez dwóch zdań stało się flagowym produktem polskiej Ekstraklasy, której średnia oglądalność jest kilkakrotnie mniejsza. Wkrótce oglądalność polskiej Ekstraklasy powinna jednak wzrosnąć. W Polsce budowane są nowe stadiony. Swoje zrobi także organizacja Mistrzostw Europy w 2012 roku. Nie mniej ważna jest rola i wiedza osób zarządzających i pracujących w klubach. Tam gdzie prowadzony jest dialog z kibicami, tam frekwencja rośnie. Przykładami są Lech Poznań, a w I lidze Widzew Łódź.
W niniejszym opracowaniu dokładnie przyjrzymy się frekwencji w sezonie 2008/09. Analiza będzie składa się z dwóch części. W pierwszej poznamy średnią frekwencję oraz ogólną liczbę widzów na meczach wszystkich drużyn Ekstraklasy. W drugiej zobaczymy jak zmieniała się frekwencja na przestrzeni ostatnich sezonów. W analizie nie zabraknie ciekawych podsumowań, porównań oraz przewidywań.
Na początek spójrzmy na specjalnie przygotowaną tabelę. Obliczenia w niej zostały dokonane na podstawie danych podawanych co tydzień przez oficjalny serwis Ekstraklasa S.A. Parametry te zapewne będą się pokrywały z tymi, które już za nie długo w swym corocznym raporcie przedstawi firma audytorska Deloitte. Na podstawie przedstawionych informacji działacze rozliczają się bowiem z podatku. Warto także zaznaczyć, że działacze nie mogą podawać większej frekwencji niż zakłada przyznana przed sezonem licencja.
L.p. | Klub | Średnia il. widzów na mecz | Liczba widzów ogółem | Maksymalna il. widzów | Minimalna il. widzów |
01 | Lech Poznań | 13 524 | 202 854 | 23 331
z Legią | 9 804
z Odrą |
02 | Górnik Zabrze | 13 072 | 196 083 | 16 000 ** | 7 500
z ŁKS |
03 | Wisła Kraków | 11 721 | 175 811 | 15 600
z Legią i Śląskiem | 8 000
z Polonią B |
04 | Lechia Gdańsk | 9 421* | 131 894 | 12 242
z Wisłą | 6 112
z Piastem |
05 | Ruch Chorzów | 8 632* | 120 850 | 39 800
z Górnikiem | 4 500
z Cracovią |
06 | Śląsk Wrocław | 6 753 | 101 300 | 8 500 *** | 4 500
z Piastem |
07 | Jagiellonia Białystok | 6 667 | 100 000 | 8 500
z Wisłą | 5 000
z GKS B |
08 | Arka Gdynia | 5 724 | 85 857 | 7 000
z Legią i Lechem | 4 000
z Polonią W i Śląskiem |
09 | Legia Warszawa | 4 882 | 73 229 | 12 344
z Wisłą | 2 791
zGKS B |
10 | Polonia Bytom | 4 760 | 71 400 | 6 000
z Cracovią | 3 500
z Polonią W |
11 | Cracovia Kraków | 4 007 | 60 101 | 7 500
z Górnikiem | 1 300
z Jagiellonią |
12 | ŁKS Łódź | 3 926 | 58 891 | 5 900
z Lechem | 2 800
z Ruchem i Lechią |
13 | Odra Wodzisław | 3 732 | 55 980 | 6 600
z Górnikiem | 2 450
z Jagiellonią |
14 | GKS Bełchatów | 2 795 | 41 918 | 5 000
z Lechem | 1 000
z Lechią |
15 | Piast Gliwice | 2 786 | 41 794 | 4 000 **** | 1 189
z ŁKS |
16 | Polonia Warszawa | 2 563 | 38 450 | 5 000
z Lechem | 1 500
z Górnikiem |
-- | SUMA: | 6 539 | 1 556 412 | --- | --- |
|
Tabela 1 przedstawia liczbę widzów i średnią frekwencję na meczach polskiej Ekstraklasy w sezonie 2008/09. Obliczenia zostały dokonane na podstawie danych pochodzących z oficjalnego serwisu Ekstraklasa S.A.
* W przypadku Ruchu Chorzów oraz Lechii Gdańsk frekwencja obliczona jest na podstawie 14 rozegranych spotkań. Kluby te po meczach derbowych zostały ukarane i musiały rozgrywać po jednym spotkaniu przy pustych trybunach.
** W przypadku Górnika Zabrze największa publiczność gromadziła się na meczach z Lechem, Polonią Warszawa, Ruchem, Legią.
*** W przypadku Śląska Wrocław największa publiczność gromadziła się na meczach z Polonią Bytom, Polonią Warszawa, Lechem, Wisłą oraz Legią.
**** W przypadku Piasta Gliwice największa publiczność gromadziła się na meczach z Górnikiem, Lechem, Legią, Wisłą, Śląskiem oraz Lechią.
Średnia frekwencja na meczach Ekstraklasy w sezonie 2008/09 wyniosła
6 539. W sezonie poprzednim była nieco wyższa, bo wynosiła
7 329. Ma to zapewne związek z modernizacją stadionów oraz ograniczoną ilością miejsc na nich. Można jednak powiedzieć, że zainteresowanie piłką nie zmalało, zostało ograniczone przez czynniki zewnętrzne. 6,5 tys. widzów na polski stadionach, to wynik nader skromny gdy pod uwagę weźmiemy najlepszych. Jak podały władze DFL, każdy mecz Bundesligi w minionym sezonie średnio oglądało blisko
42 tys. osób, co jest rekordem wszech czasów! Dopiero na drugim miejscu znalazła się liga angielska z
35 tys. osób na każdym meczu. Przedstawiciele DFL uzasadniając czemu wcale nie najlepsza liga świata święci takie tryumfy odparli, że przyczyną są nowoczesne stadiony oraz wsłuchiwanie się w oczekiwania kibiców. Powróćmy jednak do polskich realiów.
O prymat najliczniejszej widowni do ostatniej kolejki walczyły Lech Poznań oraz Górnik Zabrze. Do tej pory pozycja Lecha była niezagrożona. Warto zauważyć, że frekwencja w przypadku obu klubów była ograniczona – w Poznaniu przez modernizację stadionu, w Zabrzu przez licencję. Trzecie miejsce zajęła Wisła Kraków, klub który zdobył Mistrzostwo Polski. Stadion w Krakowie może pomieścić obecnie 15 600 widzów, podczas gdy do ostatniego miejsca zapełniał się tylko dwa razy.
Ruch Chorzów zajął wysokie
piąte miejsce, choć przed sezonem na pewno nie brakowało wśród kibiców aspiracji do zajęcia miejsca w pierwszej trójce, a na pewno przekroczenia
progu 10 tys. widzów na mecz. Obliczając frekwencję naszej drużyny pod uwagę wziętych zostało 14 spotkań. Mecz z Odrą Wodzisław był rozgrywany przy pustych trybunach. Podobny przypadek powtórzył się na
240 kolejek, tylko jeden raz. Była tak w przypadku spotkania Lechii z Jagiellonią. Gdyby uwzględnić mecz bez publiczności wówczas frekwencja na Ruchu wyniosłaby
8 057 widzów, co i tak nie miałoby wpływu na zajmowaną lokatę. Warto jeszcze wykonać jedno obliczenie, a mianowicie nie uwzględniać WDŚ ‘09. Wówczas w 13 spotkaniach w Chorzowie gromadziło się
81 050 widzów, co daje średnią
6 237 os. na mecz. Z miejsca piątego, spadlibyśmy na lokatę
siódmą. Potyczka z Górnikiem zgromadziła
1/3 publiczności całego sezonu.
Wprowadzone identyfikatory, a zwłaszcza towarzysząca im słaba organizacja sprzedaży i wchodzenia na stadion zatrzymała wielu kibiców w domach. Potwierdziła to przeprowadzona na łamach naszej strony sonda (czytaj również:
Kibice, którzy w domach zostali). Kibice nie odebrali ponad
1,5 tys. identyfikatorów. Mniej więcej tylko taka ilość osób postanowiła zakupić karnet. Pomimo przeciwności to właśnie spotkanie Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze po raz drugi z rzędu zostało najliczniej oglądanym spotkaniem całego sezonu! Gdyby w klasyfikacji wziąć pod uwagę mecze pucharowe, to i drugie miejsce zostałoby w Chorzowie. Finał z Lechem oglądany był
przez blisko 30 tys. kibiców! Uwzględniając jednak tylko spotkania ligowe na drugim miejscu uplasował się pojedynek Lecha z Legią oglądany przez
ponad 23 tys. widzów. Co ciekawe trzecie miejsce najprawdopodobniej przypada znowu spotkaniu z udziałem naszej drużyny. Oficjalnie mecz Górnika z Ruchem w Zabrzu był oglądany
przez 16 tys. widzów. Podobną frekwencję osiągano przy Roosvelta jeszcze kilkukrotnie, jednakże wiemy że w Zabrzu naszych kibiców nie było, co spowodowało likwidację sektorów buforowych.
Spójrzmy jeszcze na to, która drużyna przyjezdna przyciągała największą, a która najmniejszą publiczność. Drużyną działającą niczym magnes okazał się Lech Poznań. Aż
siedmiokrotnie przyjazd Lechitów oznaczał dla gospodarzy największą frekwencję w sezonie. Do Chorzowa Lech przyjeżdżał dwa razy. W lidze na stadion przy ul. Cichej przyszło
9 tys. osób. Finał Pucharu Polski zgromadził blisko 30 tys. widzów, jednakże zainteresowanie było o wiele większe. Warto zaznaczyć, że blisko
9 tys. kibiców z Poznania, którzy wybrali się do Chorzowa, to jeden z największych wyjazdów w historii polskiej piłki. Tradycyjnie kibiców przyciągały przyjazdy Legii oraz krakowskiej Wisły. Co ciekawe żadna z drużyn nie wybiła się pod względem najmniejszej atrakcyjności dla kibiców gospodarzy. Mecze z udziałem naszej drużyny największe zainteresowanie wzbudzały wśród rodzimych konkurentów.
W drugiej części analizy przyjrzymy się jak frekwencja zmieniała się w stosunku do poprzednich sezonów. Zobaczymy, w których miastach zainteresowanie piłką systematycznie wzrasta oraz jak wygląda sytuacja w przypadku naszej śląskiej konkurencji. Druga część analizy ukaże się w poniedziałek 13 lipca.
Marco FC Katowce
[email protected]