Dawid Szulczek (trener Ruchu):
- Potrzebowaliśmy takiego meczu, w którym będziemy w stanie pokazać to, co trenujemy i przyniesie to jeszcze dobry rezultat. Wyglądało to naprawdę pozytywnie. Przepraszam kibiców, że ich nie zaprosiliśmy. Ten sparing można podsumować tak, że wracamy do tego, co robiliśmy jesienią: jest większa intensywność, jeśli chodzi o działania z piłką blisko pola karnego rywali. Więcej gramy wysokim pressingiem. Było dziś dużo sytuacji. Liczę na to, że w kolejnych spotkaniach także będziemy to w stanie pokazywać i zaczniemy wygrywać.
Teraz mamy klasyczny mikrocykl, co bardzo nas cieszy, bo terminarz tak się układał, że często nie mogliśmy realizować pełnego tygodnia treningowego, grając mecze w różne dni tygodnia. Wiemy, że czeka nas teraz maraton 5 spotkań w 15 dni. Mamy już doświadczenie z rundy jesiennej, jak się do tego przygotować. Działamy tak, jak jesienią. Trwające teraz dwa tygodnie przerwy między meczami wykorzystujemy na poprawę naszych mankamentów, a potem skupiamy się na rzeczach z naszego modelu gry i koncentrujemy się, by dobrze prezentować się w meczu. Liczę, że to przyniesie takie efekty, jakie przynosiło jesienią.
źródło: Ruch Chorzów