Spotkanie z zespołem z Płocka nie wywołało zbyt dużego zainteresowania wśród kibiców Ruchu. Na Stadionie Śląskim w sobotnie popołudnie pojawiło się raptem 10 196 widzów. Dodatkowym smaczkiem tego meczu był fakt, że poprowadził je znienawidzony w Chorzowie sędzia Musiał, który powoli wraca do łask PZPN po pijackiej aferze zakończonej wyrywaniem znaku drogowego.
Przed meczem na płotach i balkonie pojawiły się wszystkie nasze najważniejsze flagi, a dodatkowo na rudzkim płótnie transparent z pozdrowieniami do więzienia oraz na dole drugi z hasłem "Krasnal PDW" wspierający jednego z ultrasów Wisły. Nie zabrakło oczywiście flag naszych przyjaciół z Łodzi, Krakowa, Torunia, Oświęcimia i Kalisza.
Od początku meczu doping stał na niezłym poziomie. Ok. 30 minuty spotkania na trybunach doszło do sporego zamieszania, bo kibice Ruchu zaczęli biec w kierunku sektorów zajmowanych przez gości z Płocka. Trudno jednoznacznie ocenić, co było przyczyną takiego stanu rzeczy, nie zmienia to jednak faktu, że chwilę później w stronę sektorów buforowych ruszają również goście. Do bezpośredniej konfrontacji jednak nie dochodzi, gdyż wkracza ochrona częstując wszystkich sporą ilością gazu oraz granatami hukowymi. Równo z gwizdkiem kończącym pierwszą połowę sytuacja wróciła do normy.
W drugiej połowie ostro po gaciach dostało się wspominanemu już we wstępie arbitrowi, który podyktował rzut karny dla gości z przysłowiowego kapelusza, jednak ostatecznie po konsultacji z VAR swoją decyzję odwołał. Na boisku wiało nudą, a co poniektóre zagrania naszych zawodników wywoływały frustrację na trybunach. Po końcowym gwizdku, gdy piłkarze podchodzą pod nasz sektor, ich postawa zostaje przez nas przemilczana. To już naprawdę ostatni dzwonek, żeby coś zmienić i przynajmniej powalczyć o awans do baraży.
Kibice gości pojawili się w Chorzowie w 568 osób wspierani przez Stomil i krakowski Hutnik. Wysiedli na stacji Chorzów Batory i na Stadion Śląski pomaszerowali piechotą. Wywiesili jedną dużą flagę "Fanatycy z tumskiego wzgórza" płótno Stomilu oraz 8 małych flag, między innymi z podobiznami zmarłych kibiców. Mieli ze sobą również transparent "Brajan PDW”" Co do ich dopingu, to ciężko cokolwiek powiedzieć, gdyż na naszych sektorach byli praktycznie niesłyszalni.
Teraz przed nami przerwa na mecze reprezentacji. Chyba wszyscy mamy to samo marzenie, żeby po jej zakończeniu zobaczyć odmieniony Ruch, taki jaki pamiętamy z rundy jesiennej, tym bardziej, że na początek czeka nas wyjazd na trudny teren do Łęcznej…
źródło: Niebiescy.pl