W sezonie 2018/19 występował w Chorzowie, nie ukrywa, że kibicuje Niebieskim, ale w środowe popołudnie stanie po przeciwnej stronie barykady. Piotr Giel, napastnik Podhala Nowy Targ, podkreśla, że dla jego drużyny to wielki mecz.
- Przyjeżdża firma, jakiej już dawno tu nie było. Wszyscy się cieszą, bo każdy chce grać z najlepszymi w kraju, a Ruch to czołówka. Może sportowo jest obecnie w pierwszej lidze, ale kibicowsko to taka marka, że głowa mała – mówi 34-latek przed meczem I rundy Pucharu Polski.
Giel w Ruchu występował ponad 5 lat temu. Rozegrał w drugiej lidze 16 meczów, zdobył 1 bramkę, w spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg. Dla naszego Klubu był to trudny czas. - Zagrałem w Ruchu, strzeliłem gola – spełniłem tym samym marzenie z dzieciństwa. Ale zarówno indywidualnie, jak i drużynowo, nie był to dobry okres. Mieliśmy problemy, spadliśmy z drugiej ligi. Na szczęście Ruch się odbudował. Super, że wylądował po latach w Ekstraklasie. Dla mnie to też były wspaniałe chwile, bo wiadomo, że prywatnie jestem kibicem Ruchu. Pięknie było oglądać, jak robi awans za awansem. Ja też sobie poradziłem. Spędziłem fajny czas w Bytovii, Kaliszu – wylicza napastnik urodzony w Tarnowskich Górach.
Jakiego meczu spodziewa się w środowe popołudnie? - Powiem szczerze, że sam się nad tym zastanawiam. Ruch jest mocny, my jesteśmy trzecioligowcem, ale znamy swoje atuty. Też mamy chłopaków potrafiących grać w piłkę i sztab z pomysłem. Uważam, że jesteśmy w stanie pokazać fajną piłkę. Dwa lata temu w KKS-ie Kalisz przeżyliśmy fajną pucharową przygodę, rywalizowaliśmy z najlepszymi w kraju jak równy z równym. Mam nadzieję, że w środę z Ruchem też tak będzie – podsumowuje Piotr Giel.
źródło: Ruch Chorzów