Trwa wyjazdowy maraton piłkarzy Ruchu. W niedzielę, 18 sierpnia Niebiescy zmierzyli się w Niecieczy z Termaliką. Na to spotkanie udało się wynegocjować z gospodarzami całą trybunę, więc dla wszystkich chętnych tego dnia nie zabrakło biletów.
Ze względu na niewielką odległość, zdecydowana większość wybrała transport samochodowy, do którego dołączyły 3 autokary. Zbiórkę zaplanowano na Cichej na godzinę 9:30, skąd ok 10:45 "SzaRańcza" wyruszyła w stronę Małopolski. Droga minęła spokojnie, poza napotkanym po drodze dożynkowym kordonem w jednej z okolicznych wsi. Wejście na obiekt również przebiega bez przeszkód i ostatecznie meldujemy się w Niecieczy w 1100 osób z kilkudziesięcioosobowym wsparciem Wiślaków! Wywieszamy transparent PDW oraz 3 flagi "UN", "Super Ruch" i "Halemba" ze śp. Rajmundem, którego 22 rocznica śmierci przypadała właśnie w niedzielę. Nie zabrakło również kilku flag na kijach, które przez całe spotkanie powiewały nad głowami kibiców.
Co do dopingu, to stał na średnim poziomie, choć były momenty. Częściowo wpływ na to miała pora rozgrywania spotkania (14:30) i skwar, który lał się z nieba niemiłosiernie, a nawet o odrobinę cienia było tego dnia bardzo trudno. Co ciekawe pierwszy raz w historii zasiedliśmy w Niecieczy również w sektorze gości. Do przerwy mimo kilku znakomitych sytuacji, to gospodarze prowadzą 1-0, wykorzystując praktycznie jedyną stworzoną przez siebie sytuację. Wobec nieporadności naszych piłkarzy, szczególnie w sytuacjach podbramkowych druga połowa rozpoczyna się od głośnego "k**** mać Chorzów grać"! Ostatecznie po golu Daniela Szczepana udaje się doprowadzić do wyrównania, choć były okazje do tego, żeby z Niecieczy wywieźć komplet punktów, tym bardziej, że gospodarze kończyli mecz w 10.
Gdy piłkarze podeszli podziękować za doping pod sektorem przez kilka chwil trwały rozmowy, szczególnie ze starszymi zawodnikami, o przyczynach słabej postawy zespołu w tym sezonie. Z naszej strony zapewniamy piłkarzy o naszym wsparciu ale i oczekiwaniach wobec drużyny.
Po meczu dość szybko opuszczamy obiekt i udajemy się w drogę powrotną. W międzyczasie ustalamy jeszcze, że jedziemy wprost na halembski cmentarz, gdzie spoczywa śp. Rajmund. Na miejscu jesteśmy ok. godziny 20:30. Rozwijamy flagę z jego podobizną i w chwili zadumy i modlitwy odpalamy kilka rac. W Chorzowie meldujemy się kilka minut po godzinie 21.
źródło: Niebiescy.pl