Ruch po trwającej rok banicji powrócił w ostatnią sobotę do Chorzowa. Wprawdzie nie na naszą ukochaną Cichą tylko na Stadion Śląski, ale wrócił w sposób, który na długo pozostanie w naszej pamięci.
Już kilka tygodni wcześniej ruszyła maszyna promująca to wydarzenie. We wszystkich niebieskich miastach naszego regionu pojawiły się wielkoformatowe plakaty rozklejone przez kibiców, a do szkółek partnerskich i dzieciaków z fan clubów została przez Klub przygotowana specjalna oferta promocyjna. Dziesiątki zapowiedzi, setki postów w mediach społecznościowych i przede wszystkim aktualizowany na bieżąco licznik zapełnienia stadionu, który z dnia na dzień przyspieszał, podgrzewając dodatkowo atmosferę wokół meczu. Gdy na 3 dni przed meczem przekroczyliśmy 25 tys. było wiadomo, że w Chorzowie dojdzie do prawdziwego piłkarskiego święta.
Wiele fan clubów zorganizowało u siebie na rejonie zbiórki czy wspólne przemarsze, a liczby wykręcone przez niektóre niebieskie miasta można porównać tylko z derbami z 2008 i 2009 roku. Na kilka godzin przed meczem pod stadion z każdej strony zaczęły napływać dawno niewidziane masy niebieskich fanatyków chcących obejrzeć Ruch powracający na Stadion Śląski po 14 latach.
Już przed bramami można było skorzystać ze strefy gastronomicznej przygotowanej przez jedynego oficjalnego partnera Ruchu firmę "Duofest", gdzie oprócz tradycyjnego wusztu, można było się jeszcze napić piwka z %, gdyż na kilka dni przed meczem policja zakwalifikowała spotkanie ze Śląskiem Wrocław jako podwyższonego ryzyka, co w konsekwencji wiązało się ze znacznym podniesieniem kosztów organizacji, jak również zakazem sprzedaży piwa na stadionie. Gdzie w tym wszystkim logika? Mecz bez kibiców gości… Czy wyobrażacie sobie, że na spotkaniu Bundesligi policja wprowadza zakaz sprzedaży piwa na stadionie? Jak w tym kraju organizować wielkie, komercyjne wydarzenia piłkarskie, skoro policja torpeduje wszystko i związuje ręce klubowym działaczom? A co dopiero będzie na wiosnę, gdy zaczną przyjeżdżać goście…?
Po wejściu na stadion czas do meczu można było spędzić w kilku strefach przygotowanych przez sponsorów Klub oraz ośrodek Kibice Razem. Dzieci miały możliwość poszaleć na kilkunastu dmuchańcach, a dorośli spędzić czas w namiocie Betclic.
Już kilka minut po 19 trybuny chorzowskiego kolosa zaczęły zapełniać się kibicami, gdyż poł godziny później zaplanowano pokaz laserowy, który był niejako historią naszego upadku i powrotu na należne nam miejsce. To właśnie tuż przed rozpoczęciem pokazu mieliśmy pierwszy konkretny pokaz umiejętności wokalnych, które tego dnia stały naprawdę dobrym poziomie. Mimo wielu obaw ze strony fanatycznej części publiczności, że może pojawić się wielu "pokemonów", którzy nie będą śpiewać, nic takiego nie miało miejsca. Wprawdzie zdarzyło się kilka osób z biletami nerwowo szukających swoich krzesełek w młynie, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię i zapoznani z zasadami panującymi w sektorach zajmowanych przez fanatyków.
Gdy piłkarze wychodzili na boisko, na całym stadionie w górę powędrowały tysiące szali, a niespełna 30 tys. publiczność tradycyjnie odśpiewała hymn klubowy, co dało niesamowity efekt! Dodatkowo zarówno dolne sektory jak i piętro przyozdobione zostały przez 44 flagi, a wśród nich klubowe, fan clubowe jak i zgodowe oraz gościnnie płótna CSKA Moskwa i Borussii Dortmund.
Od pierwszej minuty konkretny doping, do którego podłącza się chwilami cały stadion. Mimo szybkiej straty bramki trybuny ani na chwilę nie cichną, a nasi piłkarze wkrótce doprowadzają do wyrównania i Stadion Śląski eksploduje po raz pierwszy!
W pierwszej części spotkania na Sektorze Rodzinnym, który liczył tego dnia ponad 4 tys. osób (dla przypomnienia frekwencja koleżanek zza miedzy z ostatniego meczu ligowego to niewiele ponad 2 tys.), została zaprezentowana oprawa. Składały się na nią niebiesko-białe pasy materiału i flagi na kijach ułożone w tradycyjną eRkę oraz transparent o treści: "I od bajtla pamiyntom eR niybieskie na bieli, bydziesz kochoł ta drużyna tak mi pedzieli". Niestety w ostatniej akcji pierwszej odsłony piłkarze Ruchu tracą bramkę na 1-2 i od początku drugiej połowy znów trzeba odrabiać straty.
To udało się po kolejnym rzucie karnym podyktowanym za nokautujące uderzenie bramkarza Śląska, który staranował Daniela Szczepana. Wcześniej na Sektorze Rodzinnym została zaprezentowana sektorówka przygotowana przez kibiców z Myszkowa, którzy w sobotę pojawili się w "Kotle Czarownic" w niespełna 500 osób! Na fladze znajdowały się herby Ruchu i myszkowskiego KS-u oraz napis: "Sercem i duchem Myszków na zawsze jest z Ruchem"! Zarówno liczba kibiców z Myszkowa jak i przygotowana sektorówka zrobiły bardzo dobre wrażenie! Czekamy na kolejne rekordy!
Końcówka spotkania toczy się w bardzo nerwowej atmosferze. Piłkarze lidera Ekstraklasy niemogący się pogodzić z utratą punktów w Chorzowie brutalnie faulują, za co jeden z nich otrzymuje drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę, a schodząc do szatni prowokuje i w efekcie zostaje "pożegnany" przez zasiadających na trybunie głównej kibiców. Po końcowym gwizdku zawodnicy Ruchu podchodzą pod trybunę zachodnią i długo dziękują fanom za fantastyczny doping tego dnia!
Według oficjalnych danych spotkanie ze Śląskiem obejrzało z trybun 29089 widzów. Szkoda, że zabrakło kibiców gości, bo pewnie i rywalizacja na trybunach nabrałaby odrobiny pikanterii.
W sobotę mogliśmy liczyć na mocne wsparcie naszych zgodowiczów. Wspomagało nas 350 Wiślaków, 140 kibiców oświęcimskiej Unii, co najmniej kilkuset Widzewiaków (liczba ciężka do określenia, gdyż wielu balowało już wcześniej na różnych fc), a także delegacje Elany, Slovana, CSKA i Borussii Dortmund.
Cóż powiedzieć po takim spotkaniu? Przechadzając się po koronie Stadionu Śląskiego na kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania, widząc nadciągające zewsząd tłumy niebieskich kibiców chcących na własne oczy zobaczyć powrót Ruchu do Chorzowa, radowało się serce i łezka się w oku kręciła. Ten mecz był swego rodzaju nagrodą dla wszystkich, którzy wspólnymi siłami podjęli się odbudowy tego klubu. To także nagroda dla tych co stali pod stadionami w Gaci, Świdnicy czy Brzegu, bądź dopingowali swoją drużynę na wyjazdach w Ostródzie, Stężycy czy Suwałkach. Trudno będzie nam o utrzymanie takiej frekwencji do końca roku, bo i terminy nie będą tak korzystne, a i najciekawsi przeciwnicy pojawią się w Chorzowie dopiero na wiosnę. Zróbmy jednak wszystko, by utrzymać średnią na poziomie 20 tysięcy, gdyż jest to w zasięgu naszych możliwości!
DOGRYWKA
Gdy w Chorzowie wszyscy świętowali jakby nie było frekwencyjny sukces na pierwszym spotkaniu na Stadionie Śląskim, niejaki David Balda, a właściwie David Balazović, dyrektor Śląska Wrocław, nazwał publicznie kibiców Ruchu: agresywnymi, wulgarnymi, pijanymi o niskim poziomie inteligencji, będącymi źródłem wstydu. Oto odezwał się internetowy manipulant, który dla promocji swojej osoby musiał zmienić nazwisko. Nie potrafiąc zabłysnąć w żaden inny sposób, obraził całą naszą społeczność, a cytowane przez wiele mediów jego wypowiedzi położyły się cieniem na sukcesie organizacyjnym spotkania Ruchu ze Śląskiem. Przyjeżdżając do Chorzowa, wrocławianie liczyli na łatwe 3 pkt. Na boisku nie pokazali jednak nic specjalnego i nie mogąc się z tym pogodzić, zaczęli płakać w prasie o jednej czy drugiej sprawie. My kibice tej zniewagi na pewno nie zapomnimy, możesz być tego pewny panie Balazović vel Balda…
RUCH CHORZÓW - ŁKS ŁÓDŹ
ul. Katowicka 10, Chorzów
10.05.2025 r. godz. 19:30
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
07.01 - 21.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:2 Ruch 22.01 - 01.02 - zgrupowanie w Turcji
24.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:2 KF Malisheva
27.01 g. 13:30 - sparing: Ruch 1:1 Kisvarda FC
31.01 g. 14:30 - sparing: Ruch 3:1 FC Voluntari 03.02 - 14.02 - treningi w Chorzowie
07.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 1:0 Odra Opole
08.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 3:0 Rekord Bielsko-B.
17.02 g. 19:00 - 20. kolejka I ligi: Pogoń Siedlce - Ruch
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na