Oficjalna premiera książki "Asiu. Joachim Marx. Biografia" |
- Data: 18.10.23; 19:20 Dodał: Neo
Ruch Chorzów pod koniec lat 60. to mocna ekipa. Posiadający rzeszę wiernych kibiców klub marzy, żeby znaczyć tyle, co w latach 30., czyli w czasach Ernesta Wilimowskiego, czy w latach 50., czyli w latach Gerarda Cieślika. W okresie, gdy do zbiorowej kibicowskiej wyobraźni w Polsce przemawiają przede wszystkim Górnik i Legia, w zasadzie tylko Ruch potrafi przeciwstawić się ich dominacji. Od połowy lat 60. do połowy lat 70. Niebiescy trzykrotnie potrafią przełamać zabrzańsko-warszawską hegemonię i zdobyć mistrzostwo Polski. Ważną cegiełkę dokłada do tego Joachim Marx.
Wyniki meczów Ruchu Chorzów
- Do Ruchu trafiłem dzięki namowom Antoniego Piechniczka - przyznaje Marx. Późniejszy selekcjoner gra wtedy w swoim ukochanym klubie na środku obrony.
- Na zgrupowaniu reprezentacji przed meczem z Bułgarią Antek zaczął mnie przekonywać, że świetnie sprawdził bym się w Ruchu. Opowiadał o klubie, widziałem, że mu zależy, bym ich wzmocnił. Widziałem, że mnie ceni jako napastnika - wspomina Marx.
Antoni Piechniczek:
- Widziałem, jaki poziom Joachim prezentuje w Gwardii. Owszem, my mieliśmy w tym czasie dobry atak. Na lewym skrzydle Fabera, w środku Hermana, a na prawym skrzydle naprzemiennie występowali Gomoluch albo Bon. Ale nie miałem wątpliwości, że ktoś taki jak Marx bardzo by się nam przydał! Przekonałem go chyba tym, że w Ruchu, który był silną drużyną, będzie mu łatwiej zdobyć pewne miejsce niż w Górniku. Tam na środku ataku musiałby rywalizować z kimś takim jak Lubański. Mówiłem mu: "Jeśli godziłbyś się być w Górniku rezerwowym, to twoja sprawa, ale w Ruchu byś grał".
Argumenty Piechniczka są mocne. Napastnik je przyjmuje i zgadza się na przejście do Chorzowa. W tym czasie, widząc, co się dzieje, jeszcze raz zgłasza się Górnik.
- Było już jednak za późno, wcześniej dałem słowo Ruchowi - opowiada Marx.
- Zostałem na Cichej bardzo dobrze przyjęty, zarówno przez działaczy oraz kibiców, jak i kolegów z drużyny. Z niektórymi z nich trenowałem już wspólnie wcześniej, zanim zaczął się sezon. To dlatego, że kiedy wróciłem na Śląsk, od razu pojechałem na Ruch. Niektórzy zawodnicy już tam byli i przygotowywali się sami, przed rozpoczęciem wspólnych treningów - wspomina piłkarz.
Fragment pochodzi z książki pt. "Asiu. Joachim Marx. Biografia", która ukazała się w serii #SQNOriginals i jest dostępna na tutaj. Serwis Niebiescy.pl objął książkę patronatem medialnym.
Zdjęcie pochodzi z prywatnego archiwum Joachima Marxa
źródło: Niebiescy.pl |
|