- Nie mam już 19 lat, że coś może wydarzyć się za sezon czy dwa; że mam jeszcze czas. Jestem w takim momencie, że to fajny czas, by wejść na poziom ekstraklasy i tu zostać - mówi Maciej Firlej, nowy napastnik Ruchu, który we wrześniu obchodzić będzie 27. urodziny. Dziś może mieć nadzieję, że będzie miał już wtedy za sobą debiut w ekstraklasie. Na Cichą trafia jako nie byle kto - bo król strzelców II ligi, którym został w barwach Znicza Pruszków.
Jak przyznaje, do najlepszego snajpera poziomu rozgrywkowego nr 3 odezwało się sporo klubów, ale długo zastanawiać się nie musiał. - Było trochę zapytań. Bramki to najłatwiejszy sposób, by znaleźć zawodnika. Postrzelasz, to kluby się interesują. Uznałem, że jeśli dostanę ofertę z ekstraklasy, to na pewno zdecyduję się na transfer. To było moim celem. A jeśli dostałbym tylko propozycje z pierwszej i drugiej ligi, to prawdopodobnie zostałbym w Zniczu; z drużyną, z którą wywalczyłem awans. Skoro pojawiła się oferta z Ruchu, to decyzja nie była dla mnie trudna. Od razu byłem na "tak", pozostała tylko kwestia dogadania wszystkich warunków i podpisanie kontraktu - przyznaje snajper Niebieskich, który związał się z beniaminkiem ekstraklasy na rok z opcją prolongaty umowy o 12 miesięcy.
Przez dwa poprzednie sezony w II lidze zdobył ponad 30 bramek. M.in… rywalizując z Ruchem w barwach Motoru Lublin. Grał zresztą 14 miesięcy temu w pamiętnym finale baraży o awans do I ligi, w którym chorzowianie pokonali lubinian 4:0. - Ogromne wrażenie zrobiła na mnie ta atmosfera święta. Już w autokarze, wjeżdżając na stadion i widząc tłumy kibiców czuliśmy, że będziemy grać wielki mecz. Wiemy, jak się ułożył, więc wspomnienia nie są najlepsze - zaznacza napastnik.
Firlej z czasów Motoru zna się z Tomaszem Swędrowskim. - Tomek sporo mi pomógł; gdy miałem jakieś pytanie, zawsze podpowiedział. To już też trzeci klub, w którym jestem z Remkiem Szywaczem - wylicza Firlej, który z Szywaczem grał w Garbarni i Koronie. Chwali też kapitana Tomasza Foszmańczyka. - Bardzo wszystkim się interesuje, wychodzi z inicjatywą, czy w czymś pomóc. Gdy szukałem mieszkania, Tomek zajął się tym tematem. Wszyscy są otwarci, wchodzić do takiej szatni to przyjemność - podkreśla nowy napastnik Ruchu.
źródło: Sport