- Można to porównać z piłką toczącą się do bramki. Kwestia, by ktoś tej bramki nie przesunął… - komentuje środowe spotkanie z Premierem Mateuszem Morawieckim Prezes chorzowskiego Ruchu Seweryn Siemianowski.
Do ważnego spotkania ostatecznie doszło nie w Warszawie a na Śląsku, jako że Morawiecki przebywał tu m.in. z powodu odbywającego się w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Wczoraj miał zresztą występować na nim Siemianowski przy okazji panelu "Spektakularne wydarzenia sportowe jako czynnik koniunktury", ale z wiadomych przyczyn musiał odwołać swój udział. Spotkanie w biurze Morawieckiego było krótkie i konkretne, trwało około 20 minut, a po wszystkim prezydent Kotala nie ukrywał zadowolenia. Na ubiegłotygodniowej sesji rady miasta zapowiadał, że w razie uzyskania rządowego dofinansowania miasto będzie stać na wyłożenie drugiej połowy środków na tę inwestycję.
» Wyniki meczów Ruchu Chorzów
- Pan premier był zaznajomiony z tematem, dlatego nie chciał już wchodzić w szczegóły, tylko od razu zakomunikował, że jest w stanie pomóc nam 50-procentowym dofinansowaniem. Wszystko jest na dobrej drodze, by wyczekiwany stadion wreszcie powstał - mówi prezes Seweryn Siemianowski.
Mówi się, że część ze 120 mln zł rząd ma przekazać ze swoich rezerw finansowych, a część pochodziłaby z dotacji Ministerstwa Sportu i Turystyki za pośrednictwem ministerialnego programu czy konkursu. W tym temacie miasto ma już rozmawiać bezpośrednio z ministrem Kamilem Bortniczukiem. Spółka ADM, która wchłonęła inną miejską spółkę Centrum Przedsiębiorczości, odpowiedzialną za temat budowy stadionu, będzie musiała przedstawić teraz harmonogram prac i otrzymać zabezpieczenie finansowania bezpośrednio z budżetu miasta. Delikatnie zaktualizowany, dostosowany do obecnych realiów ma zostać projekt stadionu, który ukończony został w 2019 roku, ale zaniechano budowy z przyczyn finansowych i podatkowych reform uderzających w samorządy, a przynajmniej tak tłumaczył to prezydent Kotala. Mowa o 12-tysięczniku rozbudowanym do 16 tys. miejsc.
Dziś w Chorzowie tak naprawdę nie ma już wyboru: albo nowy stadion powstanie, albo na dłuższą metę Ruch nie ma szans uniknąć marginalizacji. Stary stadion przy Cichej dosłownie się sypie. Koszty jego modernizacji, dostosowania do ekstraklasowych wymogów, oszacowano na około 20-23 mln zł. Nie spełnia pierwszoligowych wymogów, odkąd zimą powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał wyciąć jedną ze "świeczek", czyli legendarnych masztów oświetleniowych. Kilka tygodni temu zniknęły z krajobrazu Chorzowa już definitywnie...
źródło: Sport