- Ruch ma patent na wygrywanie meczów, które - patrząc obiektywnie - nie powinny się kończyć jego zwycięstwem - mówi przed niedzielnym spotkaniem trener Stali Rzeszów Daniel Myśliwiec.
Zespół Stali po 20. kolejkach plasuje się na ósmym miejscu w tabeli Fortuna I ligi, a do strefy barażowej traci zaledwie dwa punkty. - W okresie przed sezonem jednym z elementów, który chcieliśmy wypracować, była większa skuteczność w końcówkach pierwszej i drugiej połowy. To idealnie spina się z tym, co chcielibyśmy zaprezentować w każdym kolejnym meczu. Jeżeli dodatkowo Ruch na tym aspekcie zyskuje, bo zdobył tak punkty w dwóch ostatnich spotkaniach, to myślę, że nie trzeba tego robić specjalnie. Wszyscy o tym wiemy i będziemy czujni. Rachunek prawdopodobieństwa jest taki, że im częściej Ruch strzela w końcówkach, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że taki trend utrzyma - analizuje szkoleniowiec rzeszowian.
- Niebiescy mają dużo atutów. Patrząc całościowo, bo to nie pierwsza nasza potyczka z tą drużyną, Ruch ma patent na wygrywanie meczów, które - patrząc obiektywnie - nie powinny się kończyć jego zwycięstwem. To jest coś, co zasługuje na największy szacunek i każdy chciałby to skopiować. Nawet patrząc na ostatnie dwa mecze - dyspozycja Ruchu nie była taka, że zdecydowanie zasłużył na zwycięstwo. Wyszarpał je w ostatniej minucie po kolejnym ataku, po czterdziestej wrzutce, po czterdziestej piłce prostopadłej. To ich największy atut, że to drużyna - stworzona przez trenera Skrobacza - dla której nie liczą się walory artystyczne czy powtarzalność danych mechanizmów. Oni dążą do zwycięstwa i bardzo często je osiągają - podkreśla Myśliwiec, który w niedzielnym meczu nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za żółte kartki Bartosza Wolskiego.
Kibice Niebieskich mają dobre wspomnienia z meczów ze Stalą, gdyż dwie ostatnie konfrontacje, które miały miejsce w Rzeszowie, zakończyły się zwycięstwami ich drużyny (
2:1 i
3:2). - Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie siedzą mi w głowie tamte porażki. Natomiast widzę po swojej drużynie, że notujemy progres. Pomysły, które realizujemy w konfrontacji z zespołem Ruchu, są prowadzące do tego, że gramy dobrze. Nawet trener Skrobacz powiedział po ostatnim meczu: Daniel, to co dzisiaj zagraliście, to jest koncert. Odpowiedziałem: trenerze, to co wy wygrywacie, zasługuje na szacunek. Chciałbym, żebyśmy dalej grali swoje, żebyśmy grali efektownie, ale tym razem mam nadzieję, że będziemy efektywni. Po to by potwierdzić, że reguła, w której za stylem zawsze przyjdą wyniki, to tylko kwestia konsekwencji i czasu. Na to liczę i z takim nastawieniem będę podchodził do meczu - kończy trener Stali.
źródło: Niebiescy.pl