Najwięksi udziałowcy chorzowskiego klubu podtrzymują wolę startu w III lidze, wystąpiono o prolongatę terminu zobowiązań licencyjnych, a Śląski ZPN oświadczył, że nie zawiesił Niebieskim licencji - pisze dziennik "Sport"
"Jednych to zmartwi, innych ucieszy: koniec już blisko…" - napisał w środę rano na Twitterze rzecznik Ruchu, Tomasz Ferens, ale - jak można było się domyślać - dynamika zdarzeń wokół chorzowskiego klubu jest na tyle duża, że wciąż trudno tak naprawdę ocenić, co wyłoni się z tego bitewnego kurzu. Kibice nadal bojkotują poczynania spółki, która jednak dąży do tego, by -co prawda z opóźnieniem, bo dwa pierwsze mecze zostały przełożone - wystartować w trzeciej lidze.
W środę w południe w siedzibie Śląskiego ZPN doszło do spotkania w sprawie Ruchu. Uczestniczyli w nim: Michał Dubiel (firma Carbonex, udziałowiec Ruchu), Marcin Michalik (wiceprezydent Chorzowa), Henryk Kula (prezes Śląskiego ZPN), Jan Chrapek (były prezes Ruchu, obecnie członek rady nadzorczej), Marcin Waszczuk (wiceprezes Ruchu) oraz przedstawiciele grup kibicowskich. Nic przełomowego się nie wydarzyło. Miasto i prywatni akcjonariusze potwierdzili wolę gry w trzeciej lidze.
Kibice usłyszeli, że szansa na to, by "Nowy Ruch" został dopuszczony do rozgrywek IV ligi, istnieje co najwyżej od 2021 roku - pod warunkiem, że zlikwidowana zostanie obecna spółka. Przykład Polonii Bytom, która w 2016 roku po spadku z II ligi wystartowała jako nowy podmiot w IV lidze, nie może być porównywany 1 do 1 z sytuacją w Chorzowie. W Bytomiu była wola, by spółka Bytomski Sport przejęła od Polonii Bytom SA klub, w co mocno włączył się ówczesny prezydent Damian Bartyla. Jak wiadomo, przy Cichej takiej woli, jedności i zgodności w obliczu kibicowskiego bojkotu dziś nie ma.
Z końcem lipca Ruchowi upłynął termin spłaty zobowiązań wymagalnych licencyjnie. Wynoszą około 780 tys. zł, z czego 140 tys. to zaległości względem Krzysztofa Warzychy. Uregulowanie tych 780 tysięcy było warunkiem zachowania przez Niebieskich licencji. "Licencja na grę drużyny Ruchu Chorzów Spółka Akcyjna w III lidze nie została zawieszona" - oświadczył po południu Śląski ZPN.
Jak dowiedział się dziennik "Sport", klub z Chorzowa napisał do komisji licencyjnej pismo z wyjaśnieniami i prośbą o prolongowanie terminu spłaty zobowiązań licencyjnych do 15 września. Podparto to argumentami i zarysem planu naprawczego. Wskazano, że 29 lipca podpisana została umowa ze sponsorem strategicznym, a 1 września ruszyć ma akcja crowdfundingowa Jej organizacją zajmie się ta sama firma, która na początku 2019 roku w krótkim czasie pomogła Wiśle Kraków zebrać 4 mln zł. W piśmie wyliczono też, że zrealizowano 75 procent zaplanowanych na lipiec działań marketingowych w związku z przetargiem na promocję Chorzowa przez sport. Skonstatowano, że z 700 tysięcy złotych, niezbędnych do podania Ruchowi kroplówki, uzbierano już 400, dlatego wciąż istnieje szansa, by uratować klub. W tej sytuacji Śląski ZPN raczej nie będzie chciał okazać się podmiotem, który definitywnie zgasi przy Cichej światło, a właśnie z tym równoznaczne byłoby teraz zawieszenie licencji.
Kwestia świadczeń zrealizowanych celem promocji miasta raczej nie wygląda jednak dla Ruchu tak kolorowo, jak zostało to przedstawione komisji licencyjnej. Klub zawnioskował do miasta o maksymalną miesięczną transzę za lipiec - 600 tys. zł - ale z racji tego, że pracownicy strajkują, wypracowano znacząco mniejszą kwotę. W chwili pisania tego tekstu klub oczekiwał odpowiedzi z Urzędu Miasta, w którym trwały prace dążące do wyceny sprawozdania Ruchu z realizacji harmonogramu rzeczowo-finansowego. Ocenia się, że "wypłata" miejskiej kasy za lipiec może wynieść około 150, może 200 tys. zł. Sprawy nie ułatwia zajęcie komornicze, spowodowane tym, że po zaległe pieniądze - około 100 tys. zł - zgłosił się… Daniel Dziwniel, grający przy Cichej w latach 2013-14.
Warto też nadmienić, że tuż po godz. 15:00 Akademia poinformowała rodziców, że obozy sportowe w Szaflarach zostały opłacone i młodzi Niebiescy pojadą na nie zgodnie z planem. Niesmak pozostał, ale dobre i to.
źródło: Sport