16-letni Bartłomiej Wdowik, zawodnik Akademii Piłkarskiej Ruchu Chorzów, przeszedł testy w Brighton and Hove Albion Football Club. Anglicy sprawdzali gracza Niebieskich przez sześć dni.
- Sama baza szkoleniowa robi wrażenie - osiem boisk naturalnych, trzy sztuczne, balon, siłownie, basen. Na miejscu są też nauczyciele. W czasie pobytu mieszkałem z jedną z rodzin. Tam nie ma internatu. Wszyscy przyjezdni zawodnicy mieszkają z angielskimi rodzinami - opowiada Bartek. - Rano, przed ósmą przyjeżdża bus i zabiera zawodników do akademii. Po porannym treningu, o godzinie 12.00 jest obiad, a potem od 13.00 do 15.00 odbywają się lekcje. Po nich jest kolejny trening, a potem rozciągania, rolowania, basen. Do domu wraca się na kolację, tak więc wolnego czasu praktycznie nie ma. Raz nam się udało wyjść i zwiedzić stadion. Ogólnie cały dzień spędza się w akademii i tam organizuje sobie zajęcia - do dyspozycji są komputery, można pójść na basen lub siłownię. Dużą uwagę przywiązuje się do jedzenia, jest bardzo dobre, w dużym wyborze - makarony, ryby, różne mięsa, ryże, sałatki, owoce - dodaje zawodnik, który trafił na Cichą ze Spójni Osiek Zimnodół.
- Na pewno w Anglii jest wyższy poziom, a przede wszystkim gra jest o wiele szybsza. Na treningach wykonuje się bardzo dużo ćwiczeń z piłką, jest też dużo samej gry oraz gierek zadaniowych. Rozegraliśmy dwa mecze sparingowe, z miejscową Benhart Academy oraz z Wolves. W pierwszym meczu zagrałem na lewej obronie, w drugim przez 50 minut jako lewoskrzydłowy, a następnie jako lewy obrońca. Przez sześć dni trenowałem w drużynach U-16 oraz U-18. Piłkarsko, szybkościowo i kondycyjnie nie odstawałem, natomiast w U-18 były już widoczne różnice fizyczne. Zawodnicy tego zespołu wyglądają jak seniorzy - przyznaje Wdowik i dodaje: - Było to dla mnie ciekawe doświadczenie. Wiem, że pobyt tam na pewno ułatwiłaby znajomość języka i nad tym muszę popracować. Nie jest jednak ciężko wrócić do naszej rzeczywistości, właśnie skończyłem trening, jestem u siebie.
źródło: AP Ruch Chorzów