Piłkarze GKS-u przygotowują się do piątkowego meczu na własnych obiektach. Rywale "Niebieskich" mają dziś zaplanowany jeden trening, po którym osiemnastka meczowa wyruszy na Górny Śląsk. Szkoleniowcy bełchatowian mają niemal idealną sytuację kadrową. Rafał Ulatowski nie będzie mógł skorzystać jedynie z usług rehabilitującego się Macieja Korzyma. Zawodnicy Ruchu mają zdecydowanie więcej problemów zdrowotnych.
Chorzowianie w najgorszym wypadku będą musieli sobie poradzić bez aż trzech kluczowych graczy: Andrzeja Niedzielana, Artura Sobiecha i Gabora Straki. Dla bełchatowian byłoby to z pewnością duże ułatwienie, jednak ostrożnie podchodzą oni do piątkowej konfrontacji. - Ruch jest zespołem z czołówki, wciąż wyprzedza nas w ligowej tabeli, a spotkania na stadionie "Niebieskich" zawsze są bardzo ciężkie. Najlepsze ekipy w kraju wyjeżdżały z Chorzowa na tarczy - przypomina Kamil Kiereś, drugi trener GKS-u, którego zdaniem brak kilku podstawowych zawodników niczego jeszcze nie przesądza.
- Nie ma ludzi niezastąpionych. We wtorek wystąpiło trzech zawodników, którzy nominalnie nie mają miejsca w wyjściowym składzie i mimo to Ruch pokonał Legię, a każde zwycięstwo z takim zespołem wskazuje na to, że w drużynie trenera Fornalika jest duży potencjał. Ten zespół jest dobrze przygotowany do rozgrywek i może zagrozić każdemu - zaznacza.
» Typuj mecze 21. kolejki Ekstraklasy! Do wygrania nagrody!
"Torfiorze" mają jeden punkt straty do Ruchu. W piątek zrobią wszystko, by przeskoczyć "Niebieskich" w ligowej tabeli. - Nie możemy popełnić trzech podstawowych grzechów w myśleniu przed tym spotkaniem. Po pierwsze. To, że nie gra Andrzej Niedzielan wcale nie oznacza, że Ruch już nie jest tym zespołem z jesieni. Po drugie. Nie ma sensu brać pod uwagę zmęczenia zawodników Ruchu wynikającego z ćwierćfinału Pucharu Polski z Legią. Po trzecie. Wielu fachowców lekceważy chorzowian, stawiając tezę, że miejsce przez nich zajmowane, nie jest zasłużone. Tak się mówiło już od połowy rundy jesiennej, a Ruch systematycznie zdobywa punkty i jest w czołówce. Będzie to bardzo trudny mecz a zarazem arcyważny dla układu sił w czołówce na koniec sezonu - uważa Kiereś.
źródło: Niebiescy.pl / GKS Bełchatów