- Zarząd UKS-u nie podjął decyzji o utworzeniu Szkoły Mistrzostwa Sportowego bez sprawdzenia, jak to funkcjonuje w Polsce. Takim pionierem jeśli chodzi o SMS jest szkółka Rekordu Bielsko-Biała. Odbyliśmy szereg rozmów z jej działaczami, którzy powiedzieli, że to jedyna droga na rozwój klubu - mówi prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego Ruch Chorzów
Jacek Grycman. Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu.
Przeczytaj też: Poważny konflikt w UKS-ie. Rodzice się zbuntowali
Skąd tak napięta sytuacja pomiędzy rodzicami dzieci, a zarządem UKS-u Ruch Chorzów?
Jacek Grycman: - Zarządowi chodzi tylko o to, aby klub się rozwijał. W funkcjonowaniu klubu ogromną rolę odgrywają kwestie finansowe. Naszym priorytetem są kwestie szkoleniowe, a na to są potrzebne pieniądze. W tym momencie nie jesteśmy w stanie pozyskać takich środków, które by pozwoliły na normalne funkcjonowanie klubu.
Pojawił się zatem pomysł niepublicznej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Oczywiście zarząd nie podjął takiej decyzji bez sprawdzenia, jak to funkcjonuje w Polsce. Takim pionierem jeśli chodzi o SMS jest szkółka Rekordu Bielsko-Biała. Odbyliśmy szereg rozmów z jej działaczami, którzy powiedzieli, że to jedyna droga na rozwój klubu.
Jednym z zarzutów rodziców jest fakt, że informacja o pomyśle utworzenia SMS pojawiła się zbyt późno.
- Przed feriami otrzymaliśmy zgodę od kuratorium oświaty na stworzenie takiej szkoły. Rodzice uważają, że wcześniej ich nie poinformowaliśmy, ale proszę państwa, jeżeli rok szkolny zaczyna się wrześniu, to mamy siedem miesięcy na podjęcie decyzji. To dużo czasu, by przemyśleć, czy posłać dziecko do tej szkoły.
Oczywiście od razu po feriach robiliśmy spotkania z poszczególnymi rocznikami, lecz rodzice zostali niestety zbuntowani przez niektóre osoby. Mówiono, że to prywatna firma, że chcemy pieniądze wziąć dla siebie. To dla mnie rzeczy wyssane z palca. Ja dokładam własne pieniądze, aby ten klub mógł funkcjonować, załatwiam sponsorów, którzy znają mnie jako osobę i pomagają temu klubowi. Widzę, że od pewnego czasu ten temat nie spina się finansowo i to jedyna droga do dalszego funkcjonowania. Tutaj się jakby nic nie zmienia. Organem prowadzącym jest dalej Uczniowski Klub Sportowy, szkoła będzie funkcjonowała w innym budynku, ale dzieci dalej będą grały pod marką Ruch Chorzów.
Rodzice zaznaczyli podczas wtorkowego spotkania, że chcą, aby ich dzieci dalej chodziły do szkoły im. Gerarda Cieślika, który jest pomnikiem wielkiej legendy Ruchu.
- Jak dobrze państwo wiecie, w tamtym roku zorganizowaliśmy pierwszy Memoriał Gerarda Cieślika, który był super imprezą. W ogóle nie podważamy ikony pana Gerarda! Nie wiem, w czym jest problem. To kwestia nazewnictwa. Owszem, ta szkoła jest im. Gerarda Cieślika, ale my od korzeni i historii Ruchu Chorzów nie uciekamy. Mamy w zarządzie pana Mariusza Śrutwę, który jest ikoną tego klubu i jest z nami w UKS-ie.
Jaka będzie reakcja na żądanie rodziców, którzy domagają się, aby zarząd w piątek podał się do dymisji?
- Nie chciałbym na gorąco podejmować decyzji. Oczywiście musimy się jako zarząd nad tym pochylić i zastanowić.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)
fot. UKS Ruch Chorzów