Brak podgrzewanej murawy na obiekcie przy ul. Cichej spowodował, że piłkarze Ruchu Chorzów do końca marca z konieczności rozgrywać będą mecze na Stadionie Śląskim. Po tym czasie "Niebiescy" nie zrezygnują jednak z gościnności chorzowskiego giganta. – Chcemy na tym obiekcie rozegrać całą rundę! – poinformowali na dzisiejszej konferencji prasowej włodarze klubu.
Działacze chorzowskiego Ruchu solidnie zabrali się za tworzenie nowej, silnej marki. Już od lutego Ruch będzie pierwszą sportową spółką, która zadebiutuje na giełdzie. - Chcemy być pionierami, czyli zrobić coś nowego i innego. Przede wszystkim chodzi nam jednak o podniesienie wartości klubu i o pozyskanie nowych środków – powiedziała Katarzyna Sobstyl, prezes Ruchu. – Mamy nadzieję, że grono udziałowców nie będzie tak wąskie, jak obecnie. Chcemy je powiększyć – zdradził Mariusz Klimek. - Póki co, nasza oferta będzie skierowana do wybranych inwestorów, dopiero w późniejszym okresie trafi na rynek – dodała pani prezes.
Pieniądze z akcji posłużą m.in. na wzmocnienie drużyny oraz rozwój działalności marketingowej klubu. – Zamierzamy otworzyć sklep internetowy, żeby kibice, nawet ci z daleka, mogli nabywać klubowe gadżety – zapewniła pani Sobstyl. – Oprócz tego uruchomimy także produkcję gadżetów – dodał Dariusz Smagorowicz, przewodniczący Rady Nadzorczej SSA.
Działacze Ruchu chcą też zadbać o poziom widowisk sportowych. – Chcemy, aby nasze mecze były spektaklem, wydarzeniem towarzyskim i kulturalnym. Marzą mi się takie spotkania, na które przychodzi się nie na 5 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ale dużo, dużo wcześniej. Tak na 3-4 godziny. Po to, by spotkać się ze znajomymi, porozmawiać, spędzić dobrze czas - mówiła podczas dzisiejszej konferencji prezes Ruchu. - By to zmienić, potrzebna jest dobrze rozbudowana infrastruktura. Na ten moment nie stać nas na to, by remontować stadion przy ul. Cichej. Podjęliśmy więc decyzję o rozgrywaniu meczów na Stadionie Śląskim. To będzie nasze rozwiązanie przynajmniej na jakiś czas. Co będzie dalej? Czas pokaże – zakomunikowała Katarzyna Sobstyl.
- Takie są nasze cele, ale zdajemy sobie sprawę z realiów. Niektóre mecze są mało atrakcyjne, jak w Pucharze Ekstraklasy i Pucharze Polski, które nie przyciągają dużej ilości widzów. Takie spotkania będą się odbywać na Cichej – zakończył Mariusz Klimek.
Zaległości coraz mniejsze!
Do spłaty całości zobowiązań po poprzednich właścicielach klubu, obecnemu zarządowi Ruchu pozostało jeszcze 1,5 miliona złotych. - Ten garb jest coraz mniejszy. Jesteśmy już blisko dnia, kiedy całe zadłużenie zostanie spłacone. Wtedy pozwolimy sobie na lampkę dobrego szampana - uśmiechnął się główny udziałowiec klubu.
źródło: własne