Po odejściu Macieja Sadloka kibice Ruchu Chorzów obawiają się, że ich drużynę może opuścić jeszcze Daniel Dziwniel, którego chciałaby pozyskać Pogoń Szczecin. Sprawdziliśmy, co o tym sądzi trener Jan Kocian.
- Sadlok był jednym z najdroższych piłkarzy w naszej drużynie. Mógł dokonać wyboru, otrzymał od działaczy wolną rękę i postanowił odejść do innego klubu. To decyzja Maćka. Mógł zostać u nas, ale postanowił przejść do Krakowa i musimy to zaakceptować. Wcześniej podobnie było z "Ecikiem" Janoszką, Buchalikiem i Jankowskim - mówi szkoleniowiec, który poprowadził Niebieskich do trzeciego miejsca w T-Mobile Ekstraklasie.
Zaledwie kilka godzin po ujawnieniu informacji o zainteresowaniu Wisły Sadlokiem dowiedzieliśmy się, że Pogoń Szczecin chce wykupić Daniela Dziwniela. Gdyby doszło do transferu, Ruch Chorzów straciłby kolejnego lewego obrońcę i jednego ze swoich najbardziej perspektywicznych piłkarzy. - Nie jesteśmy w sytuacji, że musimy sprzedać Dziwniela za wszelką cenę. On ma jeszcze u nas roczny kontrakt. Każdego dnia rozmawiam z nim o możliwościach, jakie ma w Ruchu. Jeżeli już ma odejść, to radzę, by poszedł grać zagranicę. Jednak on spokojnie może pograć jeszcze w Polsce. Natomiast jeśli miałby iść do innego polskiego klubu, to uważam, że zdecydowanie lepiej mu będzie u nas. Tutaj czuje się dobrze i doskonale zna drużynę - wskazuje Jan Kocian.
- Owszem, Daniel ma zapisaną w kontrakcie kwotę odstępnego w wysokości 300 tys. euro i może się pojawić klub, który tyle zapłaci. Z punktu widzenia piłkarskiego oraz dalszego rozwoju radzę mu jednak, aby został jeszcze w Ruchu. To rozumny chłopak, który wie, czego chce i ufam, że zrobi dobrze. Myślę, że Dziwniel u nas zostanie - zaznacza były selekcjoner reprezentacji Słowacji.
źródło: Niebiescy.pl