Łódzki Widzew zajął niestety w tym sezonie przedostatnie miejsce i spada do pierwszej ligi. Ostatni mecz w Ekstraklasie RTS rozegrał na wyjeździe z drugim spadkowiczem - Zagłębiem Lubin. Widzewiacy wielokrotnie udowadniali, że są z drużyną na dobre i na złe, więc tym razem również mocno mobilizowali się na ten ostatni wyjazd, by godnie pożegnać się z Ekstraklasą. Główna grupa wyjazdowa wyruszyła do "Stolicy miedzi" pociągiem specjalnym. Podróż mijała w dobrych nastrojach i udanym grillu, który towarzyszył przez całą drogę, zapewniając ciepłe posiłki ;)
Część kibiców i dalszych fan clubów, jak np. Grudziądz czy też emigranci, dotarła do Lubina transportem samochodowo-autokarowym, parkując pod stadionem, natomiast ekipę pociągową czekała piesza wycieczka przez całe miasto. Wraz z pierwszym gwizdkiem sektor gości był praktycznie pełen, jedynie osoby dopisywane do listy pod stadionem musiały swoje odczekać, lecz pojawiły się w klatce mniej więcej kilkanaście minut po rozpoczęciu spotkania.
Widzewiacy na sektorze gości ubrani byli w wyjazdowe koszulki z hasłem przewodnim "Czy wygrywasz czy nie". Koszulki były w dwóch kolorach - czerwonym oraz białym, tworząc na trybunach czerwono-biało-czerwone pasy. Dopełnieniem hasła z koszulek był wywieszony w centralnym miejscu sektora transparent "Ja i tak kocham Cię!". Na płotach pojawiło się także sporo flag, w tym m.in. "Ludzie Honoru", "Łódzki Widzew", "Bałuty", "FC London", "Dąbrowa on tour", "CZR KRK", "Kutno on tour", "Żabieniec Pany", "WFCŁ’98", "Konstantynów", "WFCG", "Chojny on tour", "Tomaszów Mazowiecki", "Radogoszcz", "Widzew Wschód", "SM", "OJ", "Żyrardów", "Sochaczew".
Od początku meczu fani RTS-u, wspierani przez
20 fanów chorzowskiego Ruchu, rozpoczęli konkretny występ wokalny. Nie zważając na wyniki i spadek z Ekstraklasy liczyła się tylko i wyłączenie chwila obecna. Niska frekwencja gospodarzy ułatwiała zadanie i "Czerwona Armia" bez problemu mogła czuć się jak u siebie. Piłkarze "Dumy Łodzi" również dobrze zaczęli, prowadząc 2:0 w końcówce pierwszej połowy. Pomimo odrabiania strat przez gospodarzy, wciąż liczyła się tylko atmosfera na trybunach, bo jak spadać to z hukiem i klasą ;)
W czasie meczu Widzewiacy urządzili sobie festiwal pirotechniczny. W pierwszej połowie zapłonęło kilka stroboskopów, które wylądowały na murawie, w drugiej pojawiło się spore racowisko i również race lądowały na płycie boiska, co spowodowało przerwanie meczu i interwencję stewardów z wiadrami. Co jakiś czas odpalano jeszcze stroboskopy, a w pewnym momencie z sektora wyfrunęła nawet świeca dymna. Pirotechnika ma to do siebie, że podgrzewa atmosferę, więc tak było i tym razem. Na sektorze gości przez kilkadziesiąt minut niosła się przyśpiewka "Diabelski młyn" oraz przerobiona piosenka "O Nasz Widzewie nigdy nie opuszczę Cię, zawsze będę tutaj wracał choćby było bardzo źle. Serce moje krwawi i na ziemi jest mi źle, bo drużyna, którą kocham z ligi spierdo.... się".
Dość ciekawe widowisko było również na boisko, gdyż obie drużyny zaciekle walczyły, doprowadzając do remisu 3:3. Kibice Zagłębia również chcieli godnie pożegnać się z Ekstraklasą i w końcówce meczu odpalili w sumie kilkadziesiąt rac, które wylądowały na murawie. Ostatecznie sędzia w 90 minucie przerwał mecz i ten został niedokończony.
Jedno trzeba przyznać, że pomimo klęski piłkarzy, która zawsze wywołuje smutek u fanów, był to piękny kibicowsko spadek. Był prawdziwy fanatyzm i oddanie, był naprawdę konkretny doping na pełnej korbie oraz przede wszystkim piro. Po meczu piłkarze podziękowali kibicom za wsparcie, rzucając również koszulki. W zamian fani RTS-u odrzucili swoje koszulki wyjazdowe zawodnikom, natomiast bramkarz paradował w koszulce "100% anty łks".
Tak zakończył się ostatni mecz Widzewa w Ekstraklasie. Miejmy nadzieję, że już za rok wraz z naszymi braćmi z Łodzi będziemy świętować awans.
Po przerwanym meczu pozostało jeszcze poczekać na wyjście ze stadionu. Ekipa pociągowa udała się ponownie na wycieczkę przez miasto i 7-godzinny powrót pociągiem, natomiast osoby przybyłe samochodami dopiero o północy wyjechały z Lubina.
Tak zakończyła się kolejna przygoda na kibicowskim szlaku. Nie pozostaje nic innego, jak oczekiwanie na wyjazdy Ruchu w Lidze Europejskiej i Ekstraklasie oraz ciekawe wyjazdy Widzewa w pierwszej lidze.
źródło: Niebiescy.pl
fot. WidzewToMy.net