Opis z trybun: Na ten dzień każdy z nas czekał długie cztery lata. Lata porażek i jeżdżenia po różnych wsiach typu Czermno, ale wreszcie udało się. Ruch Chorzów powrócił do ekstraklasy! Sobotnie przedpołudnie już zapowiadało wielkie święto. Wokół stadionu w okolicznych pubach, barach i restauracjach słychać było głośne śpiewy. Około godziny 15 ciężko było gdziekolwiek znaleźć wolne miejsce. Warto tutaj wspomnieć o naszych gościach, czyli zgodach i dalekich FC, które licznie przybyły na ostatni mecz sezonu. Swoją obecnością zaszczycili nas: Atletico Madryt (10 osób), Elana Toruń (21 osób), Apator Toruń (22 osoby) oraz Widzew Łódź (około 100 osób). Śpiewy Hiszpanów można było usłyszeć w mieszczącej się obok stadionu "Sayonarze". W owym miejscu schadzek kibiców można było spotkać kolejnych gości. Mowa tu oczywiście o FC Deutschland. Chłopaki przybyli w sporej liczbie (17 osób) wraz z rodzinami, świętując z resztą niebieskiej braci. Obecny jest także nowy Fan Club Ruchu - Ireland, z flagą tego kraju i specjalnymi koszulkami. Po krótkim uzupełnieniu płynów sporo ludzi kieruje się pod bramy stadionu. Mimo gigantycznych kolejek juz na godzinę przed meczem, wszyscy wchodzą na czas. Na stadionie zasiada około 15 tys. ludzi, którzy zajmują wszystkie sektory (nawet gości). Kibice Podbeskidzia przybyli na Cichą w 27 osób i zajmują schody pomiędzy sektorami. Nie prowadzą dopingu i nie wywieszają fan. Bardziej przypominają pikników niż zorganizowaną grupę kibicowską. Przy wejściu piłkarzy na murawę wszyscy podnosimy kartoniki koloru błękitnego i białego, na których widnieją napisy: "Ekstraklasa" oraz "Niebiescy". Razem z chóralnymi śpiewami daje to piorunujący efekt. Przez cały mecz prowadzimy bardzo dobry doping. Młyn wraz z dziesioną bardzo dobrze się uzupełniają, dlatego nie ma nawet chwili ciszy na stadionie. Na płocie wisi sporo naszych flag, które w przerwie zostają zmienione na inne. Nasi przyjaciele oczywiście przywieźli ze sobą kilka płócien: "Alameda", "ATM Army 1982" (na kij) i fana z herbem (Atletico), "Krzyżacy" (Apatora), "Grubasy" i "Ekipa zza Wisły" (Elany) oraz "Bałuty" i "Radogoszcz" (Widzewa). W pierwszej połowie prezentujemy choreografię. W młynie na koronie rozciągamy trans z napisem: "Niech się boi cała Polska...", a na płocie wywieszamy: "Powraca Władca Górnego Śląska". Chwilę później nad naszymi głowami pojawia się sektorówka z eRką wykonaną ze srebrnej folii. Wokół niej ludzie w młynie podnoszą fioletowe folie. Po bokach machamy dużymi flagami na kijach. Po zakończeniu spotkania kilkudziesięciu ludzi od strony sektora gości - mimo próśb spikera - wybiega na murawę jednak szybko zostają cofnięci. Po chwili zostają otwarte bramki i wszyscy wybiegamy na murawę pod scenę umieszczoną obok trybuny głównej. Po paru minutach prowadzący prezentacje Bogdan Kalus zaczyna wywoływać piłkarzy na scenę. Śpiewom i radości nie ma końca. W pewnym momencie zaczynamy śpiewać "kto nie skacze ten z policji", a piłkarze... skaczą razem z nami :-) Na scenę zaproszeni zostają także kibice Atletico Madryt, którzy wchodzą na nią ze swoją flagą. Po zakończeniu tej części ceremoni, zostajemy zaproszeni na piwko i kiełbaske za sektory przy al. Bojowników. Na scenie występuje zespół Feet oraz K.I.G.N.U. z Bułkiem. Około godziny 21:15 podczas piosenki "We are the Champions" na podest wbiega część naszych piłkarzy, którzy przejmują mikrofon i zaczynają z nami śpiewać. Po chwili rozpoczyna się pokaz sztucznych ogni. Impreza dobiegała końca, ale tylko na stadionie. Zabawa w różnych częściach Górnego Śląska trwała do białego rana i jeszcze dłużej... ;-)

Flagi wiszące na płocie: "Psycho Fans", "To My Naród Śląski", "Chorzów Stary", "Krzyżacy - Apator", "Bałuty - Widzew", "Radogoszcz - Widzew", "Grubasy - Elana", "Ekipa zza Wisły - Elana", "Frente Atletico", "Ruda Śląska", "Oberschlesien", "Siemianowice", "W jedności siła - Ruch & Elana", "Świętochłowice", "Dzies10na", "Nakło Śląskie", "Niebieski Giszowiec", "Alameda - Atletico", "19 Mokre 62 - Apator", "Nowe Chechło", "Mysłowice", "Mikołów & Łaziska", "Wielkie Hajduki".

Galeria: