Kibice Niebieskich oczekują, że już na najbliższej sesji rady miasta zostanie wykonany kolejny krok ku powstaniu przy Cichej nowego stadionu.
To jedyna droga, by uchronić Ruch przed marginalizacją. Miasto przed kilkunastoma dniami odpowiadając na interpelację radnego Grzegorza Krzaka opublikowało interesującą lekturę dotyczącą kosztów modernizacji Cichej, gdyby zechciano dostosować obecny stadion do ekstraklasowych wymogów. Szacunkowy jej koszt wahałby się między 19,5 a 23,5 mln zł.
» Wyniki meczów Ruchu Chorzów
Obok tak oczywistej kwestii jak brak oświetlenia, stadion nie spełnia norm bezpieczeństwa dotyczących stanu technicznego i budowlanego - wyliczono pokruszone podłoże górnej korony stadionu, popękane i przechylone mury oporowe przy trybunie głównej od strony sektorów rodzinnego i "Dziesiony", zły stan i korozję wielu elementów infrastruktury.
Nawet jeśli w Chorzowie znajdziemy wymagane w podręczniku licencyjnym, to nie spełniają norm. To dotyczy m.in. pomieszczenia pierwszej pomocy czy kontroli antydopingowej, pokojów delegata i obserwatora, stanowiska spikera, kas biletowych, punktów depozytowych, w szatniach brakuje toalet z wymaganą liczbą sedesów (1 zamiast 2). Żadnych wytycznych nie spełniają strefy pracy mediów, jak salka konferencyjna czy trybuna prasowa, która de facto przy Cichej od czasów III ligi nie istnieje, gdy pomieszczenia służące pracownikom mediów przerobiono na skyboxy.
Poza tym, obiekt przy Cichej nie posiada niezbędnego zaplecza treningowego - przede wszystkim bocznego boiska z systemem podgrzewania murawy. Szacunkowe koszty można by wyliczać długo. Te największe to wspomniane podgrzewane boczne boisko za 4,5 mln zł, montaż nowego oświetlenia za 5 mln zł oraz remont części stadionu. W zależności od tego, czy zdecydowano by się na beton, czy nawierzchnię asfaltową (taniej), byłoby to między 2 a nawet 6 mln zł! 5 mln zł pochłonąłby nowy monitoring, a do tego trzeba doliczyć jeszcze 450 tys. zł na projekt.
Na 600 tys. oszacowano montaż nowych siedzisk na sektorze vip (105) oraz pozostałej części trybuny głównej (1097). Remont pomieszczeń mógłby wynieść około 1 mln zł. W kosztorysie uwierają nawet takie błahostki jak wykonanie punktu uziemiającego dla wozów transmisyjnych czy wykonanie tam przyłącza internetowego albo - za 50 tys. zł - wykonanie nowych tras na kable i przewody.
Sumując to wszystko, nie ma się co dziwić, że miasto nie chce już wydawać milionów na reanimowanie trupa, a budowa nowego obiektu to jedyna sensowna alternatywa dla Ruchu na godną przyszłość. Czy się ziści i ile w tym kiełbasy wyborczej - to temat na osobną dyskusję.
źródło: Sport