Ruch w sparingu z Legią Warszawa testował przez 45 minut pierwszej połowy Jakuba Bednarczyka. 23-letni zawodnik, w przeszłości występujący w St. Pauli czy Zagłębiu Lubin, a jesienią pozostający bez klubu, trenował z Niebieskimi od początku grudnia i był przymierzany na prawe wahadło.
- To fajny chłopak, który mógłby z powodzeniem walczyć o miejsce w składzie, ale my potrzebujemy w tym sektorze boiska numeru 1 albo młodzieżowców. Są dwaj młodzieżowcy będący w kręgu naszych zainteresowań i działań, dlatego uczciwie powiedzieliśmy Kubie, że jeśli będzie miał okazję, to niech próbuje gdzieś indziej, ale na tyle nam się podobał, że mamy go w notesie i kto wie, czy kiedyś nie wrócimy jeszcze do tego tematu - mówi trener Jarosław Skrobacz.
Dwaj młodzieżowcy będący "w kręgu działań" Ruchu to Przemysław Maj ze Stali Mielec i Kacper Skwierczyński z Legii Warszawa. Obaj zostali pozytywnie zaopiniowani po sparingu z GKS-em Tychy (5:1), dlatego w piątek nie wystąpili.
- Jest duża szansa, że do nas dołączą i zaczną w styczniu przygotowania. Na pozostałe tematy, które drążymy i próbujemy ugryźć, trzeba czekać. Jeden zawodnik jest z wyższej ligi, czekamy na decyzję, co wydarzy się w jego klubie, czy na jego pozycję zostanie ktoś sprowadzony. Jesteśmy zatem uzależnieni od ruchów innych. Chcąc pozyskać kogoś z naszej czy niższej ligi, widzimy, że kwoty transferowe są spore. Trzeba je negocjować i nie wiadomo, jak to się skończy - tak szkoleniowiec drużyny z Cichej opisuje przymiarki transferowe.
Niebiescy strzelili gola Legii po akcji Łukasza Monety wykończonej przez Kacpra Michalskiego. Dziennik "Sport" informował, że notowania Monety nie są po rundzie jesiennej wysokie i może otrzymać wolną rękę na poszukiwanie nowego klubu, ale zareagował na tę sytuację dobrze, poprawiając podczas urlopu sylwetkę i będąc wyróżniającą się postacią także w sparingu w Tychach.
- Łukasz jest zawodnikiem Ruchu mającym jeszcze przez 1,5 roku ważny kontrakt - ucina trener Skrobacz.
źródło: Sport