Na pierwszym treningu Niebieskich pojawiło się trzech nowych graczy - Łukasz Krakowczyk, Adam Tymiński i Piotr Kwaśniewski. Co ciekawe, każdy z nich był, lub jest związany z Piastem Gliwice.
Najciekawszym CV z wymienionej trójki może się pochwalić Kwaśniewski. O ile Krakowczyk dotychczas błyszczał głównie w "dwójce" gliwiczan, a Tymiński nawet nie "liznął" jeszcze seniorskiej piłki na wyższych szczeblach, to 22-letni boczny obrońca w swoim dossier ma już na koncie dziesiątki występów na zapleczu Ekstraklasy. - Ale pół roku był jednak w IV lidze, z różnych względów miał problem ze znalezieniem klubu - zaznacza na łamach portalu SportSlaski.pl trener Bereta.
- Chcę się odbudować i grubą krechą odciąć ostatnie pół roku - wyjaśnia stanowczo Kwaśniewski pytany o to, dlaczego po udanej przygodzie z Wigrami Suwałki wylądował w IV-ligowym Gwarku Ornontowice, a teraz próbuje sił tylko szczebelek wyżej. - Nie chcę się nad tym rozwodzić. Sporo się wydarzyło. Były osoby, które mi nie pomogły, były i takie, które pomóc chciały, tylko nie dochodziło do konkretnego finału - odpowiada wychowanek ŁTS-u Łabędy.
- Skupiam się na teraźniejszości. Chcę od początku pracować z drużyną i nie tracić zimy tak, jak straciłem lato. Jeśli przekonam do siebie trenerów i Ruch się na mnie zdecyduje, na pewno nie będę czekał nie wiadomo na co - deklaruje Kwaśniewski pytany o to, jak zapatruje się na testy przy Cichej.
Były reprezentant młodzieżówki chciałby szybko znaleźć uznanie w oczach szkoleniowca, o którym sporo słyszał w Ornontowicach, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu pracował Bereta. - Kierownik drużyny sporo opowiadał, mówiąc o nim w samych superlatywach. Podobne rzeczy słyszałem od kolegów w szatni - potwierdza Kwaśniewski, po chwili opowiadając o tym jak trafił na Cichą. - Na początku grudnia trener Bereta dzwonił, zapraszając mnie na sparing właśnie z Gwarkiem. Miałem jednak wtedy telefony z II ligi i powiedziałem otwarcie, że nie chcę go zwodzić, przyjeżdżać tylko po to, by za chwilę powiedzieć, że jednak ruszam gdzie indziej. Dlatego zagrałem wówczas w drużynie Gwarka. Kilka dni temu zadzwoniłem zapytać, czy wciąż jest opcja pokazania się w drużynie z Chorzowa. Usłyszałem że tak, no i jestem - uśmiecha się prawy obrońca, który chciałby związać się z "Niebieskimi".
- Ruch jest dla mnie realną opcją. Nie wiem, czy trener już widzi mnie w swoim zespole, czy chce dopiero moją przydatność ocenić. Ja przyjechałem tu po to, by pokazać się z najlepszej strony. Ruch chce się odbudować i ja chcę się odbudować. Wierzę, że jeszcze wrócę na najwyższy poziom, a kto wie - może uda się to zrobić właśnie z Niebieskimi? - zastanawia się 22-latek.
źródło:
SportSlaski.pl