Czesław Palik (trener Stali):
- Z wielkim szacunkiem i sentymentem przyjechaliśmy na ten stadion. To piękna karta historii. Do przerwy lekką inicjatywę momentami przejawiał Ruch Chorzów, choć to my strzeliliśmy piękną bramkę. Akcja poszła prawą stroną, dokładne dośrodkowanie i bardzo ładny strzał głową. Gola straciliśmy po błędach. Wygraliśmy górną piłkę, ale jednak przysnęliśmy. Moment nieuwagi i padła bramka na 1:1. W drugiej połowie to myśmy zaczęli dominować i to momentami wyraźnie. Przewaga była dość znaczna. W 60. minucie był strzał w poprzeczkę, a później inicjatywa cały czas należała do nas. Możemy z szacunkiem przyjąć ten punkt. Zawsze mówi się, że po remisie jest lekko niedosyt. Nie, po prostu trzeba było strzelić bramkę na 2:1 i wtedy moglibyśmy się cieszyć. Czy zasłużyliśmy na zwycięstwo? Powiedziałbym, że to był remis ze wskazaniem na nas. Życzę koledze trenerowi, żeby uporał się ze wszystkimi kłopotami. Niech ten Ruch będzie Ruchem takim z radością patrzącym.
Marek Wleciałowski (trener Ruchu):
- Trener wspomniał o naszych kłopotach i one też miały swój obraz w przebiegu spotkania. W pierwszej połowie próbowaliśmy agresywnie zaatakować przeciwnika i zmusić go do błędu. Mieliśmy możliwości do zdobycia bramki. W drugiej połowie obraz meczu się zmienił. Poprzez zmiany personalne oraz zmiany ustawienia próbowaliśmy zmienić oblicze tego spotkania. Można powiedzieć, że po przerwie graliśmy bardziej zrywami. Nie była to płynna gra. Był to dla nas bardzo trudny mecz pod każdym względem. Ten punkt jest sprawiedliwy.
źródło: Niebiescy.pl