strona główna Forum Kibiców Fan Page Niebiescy.pl Twitter Niebiescy.pl Stowarzyszenie Wielki Ruch Typer Foto TV Niebiescy w Youtube Relacje LIVE
Wywiad z przedstawicielami Stowarzyszenia Wielki Ruch
  • Data: 15.02.19; 14:12  Dodał: Marco FC Katowice
Stowarzyszenie Wielki Ruch rozpoczęło drugi rok swojej działalności. Przez pierwsze 12 miesięcy przystąpiło do niego 312 sympatyków Niebieskiej eRki. Uformowała się także grupa stanowiąca jego trzon, która deklaruje transparentność, otwartość i chęć jak najszerszego działania.

Naszą ideą jest przybliżyć Wam sylwetki przedstawicieli stojących za Stowarzyszeniem. O trudach, codziennym zaangażowaniu, ale także o nadziejach i wielkiej pasji dowiecie się z poniższego wywiadu. Zaparzajcie kawę, herbatę - zapraszamy do lektury.

Chciałbym rozpocząć wywiad z Wami od konkretów. Jeżeli Stowarzyszenie Wielki Ruch ma wejść na High Level i porwać Niebieską społeczność, to musi być: transparentne, niezwiązane z interesami tylko jednej grupy kibicowskiej, w pełni otwarte na medialność. Czy takie założenia Wam przyświecają?

Bartek Horodecki: - Trudno odpowiedzieć, że takie założenia nam nie przyświecają. Jak każde stowarzyszenie, co roku przedstawiamy walnemu zgromadzeniu członków sprawozdanie z działalności, w tym oczywiście finanse. Członkowie zapoznają się z nim i wydają decyzję o akceptacji lub jej braku. Po tej procedurze przekazujemy te sprawozdanie do Urzędu Skarbowego. Staramy się być blisko kibiców, stąd nasze cotygodniowe dyżury w siedzibie ośrodka Kibice Razem. Można nas też spotkać przed meczami Ruchu. Staramy się wtedy odpowiedzieć na każde wątpliwości osób z nami rozmawiających oraz wysłuchać nowych pomysłów.

Marcin Malcher: - Oczywiście. Takie jest nasze założenie od samego początku. Bez transparentności nigdy nie zdobędziemy zaufania kibiców.

Grzegorz Joszko: - Takie założenia zostały przedstawione w naszym sprawozdaniu, wkrótce wydamy z tymi wynikami ulotkę, którą będziemy rozdawać kibicom przed meczami Ruchu. Transparentność to podstawa.

Mateusz Manowski: - Stowarzyszenie z samego założenia miało jednoczyć wszystkich kibiców na jednym celu - pomocy dla Ruchu. Wszyscy wiedzieliśmy, jak do tej pory wyglądała wokół klubu kwestia transparentności, dlatego też przyjęliśmy założenie pełnej otwartości. Nie boimy się publicznie mówić o liczbach stowarzyszenia. Każdy kto miał okazję rozmawiać z nami osobiście, wie też, że mówimy wprost na każdy związany z WR temat.

Na samym początku dało się słyszeć, że Wielki Ruch miał bazować na założeniach organizacyjnych Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków. Podobno przez ten rok to się zmieniło. Jak duże zmiany w koncepcji działalności Wielkiego Ruchu zaszły? Do jakiego modelu tworzonych struktur chcecie dążyć?

Bartek Horodecki: - Chciałbym, by nasze Stowarzyszenie było niejako 3 filarem, dodatkowym wkładem bardzo zaangażowanych kibiców, którzy poza zakupem karnetów, gadżetów czują, że mają jeszcze możliwości, by wspomóc klub. Nie ukrywam, że - w mojej opinii - z samych składek czy darowizn nie jest się w stanie prowadzić dużego klubu na szczeblu centralnym. Jednakże w tym najgorszym dla Ruchu momencie, jako kibice możemy odciążyć klub z wydatków, wydawałoby się na ten moment, mniej ważnych, ale które zaprocentują w przyszłości. Pozwoli to głównym udziałowcom wykazać się w poprawie sytuacji finansowej klubu. Sumy, które jako kibice jesteśmy w stanie zebrać, nie wpłyną za bardzo na funkcjonowanie pierwszej drużyny, gdzie paru zawodników w rok zarobi więcej niż my zbierzemy. Natomiast w kontekście piłki juniorskiej taka kwota byłaby już bardzo solidna.

Marcin Malcher: - Nasze działania rozpoczęliśmy w okresie czerwca 2017 roku, czyli w momencie spadku Ruchu do I ligi. Chcieliśmy utworzyć narzędzie, dzięki któremu każdy kibic będzie mógł dołożyć swoją cegiełkę w proces ratowania klubu. Rozważaliśmy różne warianty - fundacja byłaby najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia prawno-podatkowego, jednak wiadomo, jak słowo "fundacja" kojarzyła się wtedy w Chorzowie. Postawiliśmy na stowarzyszenie, gdzie każdy członek ma równe prawa i pełny wgląd w jego sytuację m.in. poprzez Walne Zgromadzenie. Pracujemy w WR za darmo, często dokładając ze "swoich", ale robimy to po to, żeby nie ruszać składek członkowskich.

Grzegorz Joszko: - Nie uczestniczyłem w żadnych rozmowach, które odbywały się na początku tworzenia stowarzyszenia, we wrześniu otrzymałem propozycję dołączenia do zarządu WR. Dopiero wówczas dotarły do mnie informacje o koncepcji krakowskiej, która moim zdaniem od początku była skazana na porażkę. Na dzisiaj nasza działalność koncentruje się na działalności społecznej oraz wsparciu dzieci i młodzieży z akademii piłkarskiej. Do socios z prawdziwego zdarzenia dużo brakuje.

Mateusz Manowski: - Na samym początku pojawiały się różne koncepcje jak i różne szacunki odnośnie potencjału jaki mamy, dochodziło do kilku przetasowań personalnych. Obecnie stowarzyszenie opiera się na ponad 300 członkach od których oczekujemy regularnego opłacania składek oraz kilkunastu osobach zaangażowanych w bezpośrednie działania. Osoby zaangażowane, wolontariusze działają w 100% społecznie. Zawsze głośno podkreślamy że zapraszamy każdego chętnego niezależnie od tego co potrafi, rąk do pracy na pewno brakuje. Nie jesteśmy na pewno tajną zamkniętą grupą. Na pewno też zweryfikowaliśmy swoje możliwości. Na tę chwilę stowarzyszenie nie jest w stanie wejść w struktury klubu czy nabywać akcje.

Z komentarzy wielu kibiców bije NIEUFNOŚĆ. W podobnym tonie, aczkolwiek trzeba rozróżnić te dwie grupy, wypowiada się klub: nie współpracujemy. Z czego to wynika, a przede wszystkim jaki macie plan aby temu zaradzić?

Bartek Horodecki: - Nie jestem najstarszym kibicem, ale odkąd kibicuję, nazwijmy to bardziej świadomie, to fan Ruchu nigdy nie był specjalnie ufny. Nie miał do tego większych powodów. Problemem jest jednak to, gdy nieufność zaczyna traktować się jako cnotę. Do teraz nie zapomnę pewnej rozmowy z kibicem przed meczem, na którym została ogłoszona mobilizacja, bo za każde 1920 kibiców na stadionie partner nasz fundował komplet strojów juniorom. Przedstawiam się, pytam czy słyszał o takiej inicjatywie. Odpowiada, że tak. Myślę - dobry początek i drążę temat. Pytam, czy chciałby dowiedzieć się czegoś więcej lub czy rozważa wstąpienie do Stowarzyszenia. Usłyszałem, że nie ufa takim tworom. Po krótkim przedstawieniu tego co robimy chociażby dzisiaj, odpowiedział, że chcemy właśnie rozdawać początkowo, niby dla akademii i klubu, a potem z pieniędzmi znikniemy lub przehulamy. Sądzę, że nieufność możemy pokonać tylko dalej działając na rzecz dobra klubu i kibiców. Po jakimś czasie mam nadzieję, że nawet najwięksi sceptycy zrozumieją, że my rzeczywiście te pieniądze przekazujemy klubowi.

Bartosz Horodecki

Marcin Malcher: - To prawda, spotykamy się z tym na co dzień. Co do klubu: z tego co pamiętam, rzecznik Ruchu powiedział, że nie mamy podpisanej umowy, co oczywiście jest prawdą, jednak wcale to nie oznacza, że nie współpracujemy z klubem. Spotykaliśmy się i spotykamy nadal z zarządem Ruchu. Jak mamy plan? "Po owocach ich poznacie". Robimy swoje. Poprzez kolejne akcje i transparentność kibice zobaczą, że ich składki nie rozpływają się w powietrzu, a są wykorzystywane zgodnie przeznaczeniem - wspierają klub.

Grzegorz Joszko: - Wcale mnie to dziwi, z miejsca, w którym obecnie się znajdujemy, bije ból, rozgoryczenie, żal. To już nie jest troska o lepsze jutro, to obojętność. Kibic Ruchu stał się obojętny temu, co się zdarzyło, czuje się wręcz zdradzony. Kibice czują podświadomie, że WR jest taki sam, stąd ta nieufność. Jako WR dostaliśmy rykoszetem, za który nie byliśmy w żaden sposób odpowiedzialni. Dużo wody upłynie zanim to się zmieni. I nie ważne jaki mielibyśmy plan naprawczy. Zaufanie to lata. Jestem niecierpliwy, liczyłem, że to zaufanie będzie wracać szybciej. Dzisiaj nasz potencjał kibicowski to mit. Pokazała to już akcja Fans4Club. Z WR jest niestety tak samo.

Mateusz Manowski: - Nieufność kibiców łatwo zrozumieć, w tej kwestii chcemy żeby broniły nas nasze działania. Poza tym staramy się otwarcie mówić o wszystkim co związane ze stowarzyszeniem. Ostatnio opublikowaliśmy szczegółowe dane w mediach społecznościowych. Liczymy na efekt śniegowej kuli. Na to, że osoby które już się zapisały przekonają swoich znajomych itd.

W kwestii klubu to rozmowy są trudne. Relacje między kibicami a klubem bywały różne. Obecnie klub mocno koncentruje się na rozwiązywaniu bieżących problemów finansowych, co często utrudnia rozmowy, bo tematy dotyczące kibiców odchodzą na drugi plan w obliczu spłaty zadłużenia czy utrzymania w lidze. Staramy się podchodzić do takich sytuacji ze zrozumieniem. Konflikt w takiej sytuacji nie przysłuży się żadnej ze stron. Na pewno chcemy w przyszłości doprowadzić do oficjalnego porozumienia. Swoimi akcjami pracujemy na zaufanie drugiej strony. Mamy nadzieję zaskoczyć was w niedalekiej przyszłości. Znaczenie na pewno ma też ogólna liczba członków i środków, jakimi WR dysponuje. Rosnąć w siłę, stajemy się też poważniejszym partnerem, te kwestie są nierozerwalne.

Wiemy, co za subskrypcję Netflixa, czy Spotify otrzymujemy w zamian. Choćbyśmy się kierowali jak najszczerszą intencją wspierania Ruchu, to członek Stowarzyszenia będzie chciał się poczuć wyróżniony, otrzymać coś namacalnego w zamian.

Bartek Horodecki: - Porównanie do Netflixa bardzo mi się podoba w pytaniu, bo pozwoli mi powiedzieć jedną ważną rzecz. Netflix świadczy usługi, za które się płaci. W zamian za pewną ilość pieniędzy można żądać określonego świadczenia. Stowarzyszenia to nie są twory tego typu. Jest taka interpelacja, co według mnie ładnie zaznacza różnicę pomiędzy składką członkowską, a opłatą "za coś": "Składka członkowska stanowi zatem wpłatę wynikającą z faktu przystąpienia do danej organizacji, ściśle związaną z pozostawaniem jej członkiem. Z powyższej definicji wynika, że składka członkowska nie może wiązać się ze świadczeniem wzajemnym pomiędzy opłacającym składkę, a podmiotem pobierającym składkę". Akcje organizowane z partnerami Stowarzyszenia dla członków mają i będą miały miejsce. Nie wykluczamy również konkursów czy innej formy docenienia osób opłacających składki. Mogą oni również oczywiście wpływać na to, jak będziemy wydawać zgromadzone środki i jakie inicjatywy wydają się najważniejsze.

Marcin Malcher: - Z założenia - NIC. Zdaliśmy sobie jednak sprawę, że członek WR musi się poczuć wyróżniony, dlatego też mamy karty CashBack, które dajemy członkom zapisującym się osobiście. Ta karta daje możliwość rabatów u partnerów CashBack oraz dodatkowo wspiera WR przekazując 1% z paragonu na konto stowarzyszenia bez kosztów dla użytkownika karty. Przy samych zapisach dajemy nasze smycze, a w planach mamy również utworzenie zapisów na koszulki WR. Pracujemy także nad tym, aby członek stowarzyszenia miał rabaty u naszych partnerów, jak to miało miejsce przy meczu z Widzewem, gdzie Expres Taxi z Chorzowa dawało klientom rabat z naszą kartą. Będziemy próbowali wrócić do tego pomysłu, z tą różnicą, że rabat z naszą kartą będzie obowiązywał na co dzień.

Grzegorz Joszko: - Rozmawiamy z partnerami, aby kibice należący do WR mieli przywileje związane z tym, że są członkami stowarzyszenia. O pierwszej akcji taksówkowej wspomniał Marcin. Trudne są rozmowy, jeśli pada pytanie: ilu macie członków? Potencjalni partnerzy nie zaangażują się, jeśli sami nie są kibicami i nie straci na tym ich marka.

Mateusz Manowski: - Zakładając stowarzyszenie chcieliśmy trafić przede wszystkim do tych, którzy tak jak my wyciągną z kieszeni swoje oszczędności i przeznaczą je bez wahania na pomoc klubowi, nie oczekując niczego w zamian. Rzeczywistość jest niestety trochę inna. Prowadzimy rozmowy z kilkoma partnerami, którzy członkom stowarzyszenia będą oferować swoje usługi po niższych cenach. Przeszkodą po raz kolejny jest ilość członków, trudno wynegocjować specjalne warunki dla 300 osób rozsianych po kilku miastach. Istotnym elementem miała być też karta członkowska będącą kartą cashbackową, nie jest to element popularny wśród członków, dlatego chcemy mocno promować to rozwiązanie.

Wiele osób pyta o wykup akcji klubu i o wprowadzenie kibica w struktury Ruchu. Jak się na to zapatrujecie?

Bartek Horodecki: - Temat emisji akcji przewija się już od wielu lat. Dawno temu zachęcano kibiców do kupna akcji. Po ile one obecnie stoją i jakie efekty to przyniosło - widzimy. Byłaby to jednak jedna z ciekawszych form pomocy klubowi. Moglibyśmy pokusić się o zakup akcji, jednakże jak widzimy ostatni,o emisje takie opiewają na kwoty paru milionów. Do takich środków daleka droga.

Marcin Malcher: - Super sprawa, ale gdy spojrzymy w akcjonariat klubu, to zobaczymy, że potrzebna jest na to niesamowita gotówka. Carbonex włożył w klub kilkanaście milionów, a ciągle nie jest nawet większościowym udziałowcem. Nie jest to też takie proste - klub też musiałby wypuścić emisję nowych akcji. Były stowarzyszenia, które nakręcały ludzi wizją zakupu akcji, zebrały sporo pieniędzy, a do tej pory nie kupiły ani jednej. Gdybym był członkiem takiego stowarzyszenia, mógłbym się czuć oszukany.

My, może troszkę zbyt szczerze, powiedzieliśmy na otwarciu, że będziemy wspierali Akademię Piłkarską Ruchu. Patrząc na potencjalny budżet ze składek, można zebrać pieniądze, które realnie wesprą AP, w której jest sporo do zrobienia.

Marcin Malcher

Grzegorz Joszko: - Nie ma żadnej możliwości, aby na tę chwilę stowarzyszenie zaangażowało się w działalność klubu związaną z pozyskaniem akcji bądź inną finansową pomocą. Zresztą na dzisiaj jestem temu przeciwny. Patrząc jak działają obecni właściciele, wolałbym nie firmować minimalizmu swoim nazwiskiem. Kibice oczekują konkretnych działań, ale bądźmy poważni, stowarzyszenia nie stać, aby przejąć akcje klubu czy spłacać raty z procesu restrukturyzacji.

Mateusz Manowski: - Przy obecnych możliwościach finansowych kwestia nabycia akcji jest nierealna. Warto też dobrze się zastanowić czy nabycie akcji spółki w restrukturyzacji jest dobrym pomysłem, zwłaszcza jeżeli mówimy o rozporządzaniu środkami członków stowarzyszenia, to trudna decyzja i na pewno wielka odpowiedzialność.

Teraz przejdźmy do pytania, od którego powinienem zacząć. Kim jesteście? Jak trafiliście do stowarzyszenia, czemu się w nie angażujecie?

Bartek Horodecki: - Cóż, 7 czerwca 2017 roku na forum pojawił się temat "Kibice wsparciem klubu". Od wstępnych rozmów o samej koncepcji przeszło to potem do spotkań, rozmów z kibicami, aż do miejsca gdzie teraz jesteśmy. Po drodze wiele razy zmieniały się koncepcje a ludzie przychodzili i odchodzili. Czemu nadal w stowarzyszeniu jestem? Zabrzmi to pewnie strasznie tandetnie i patetycznie, ale chciałbym móc powiedzieć, jeśli wszystko zawiedzie, że zrobiłem co było w mej mocy, by klubowi pomóc w tych ciężkich czasach, bo zapewnił mi on jedne z najlepszych wspomnień w życiu i chciałbym móc jeszcze jakieś następne tego typu przeżywać.

Marcin Malcher: - Jestem użytkownikiem Forum Niebiescy.pl, gdzie na wiosnę 2017 dużo się działo. Powstał temat "Kibice wsparciem Klubu" gdzie m.in. Bartek i Mateusz proponowali różne rozwiązania. Spotkaliśmy się kilka razy i tak się to potoczyło. Prócz tego, że mamy wspólną pasję w postaci Ruchu, zwyczajnie się polubiliśmy. Żona kiedyś zadała mi to pytanie: "po co to robisz?". Nie ma na to jednej odpowiedzi. Po części z miłości do Ruchu, po części stwierdziłem, że nie ma co liczyć, że ktoś zrobi to za mnie, a naprawdę wierzę w ten projekt.

Grzegorz Joszko: - Do stowarzyszenia zapisałem się w pierwszy dzień. Nie robię tego dla poklasku ani dla siebie. Porażka stowarzyszenia będzie porażką kibiców Ruchu, obojętnie co o nim wszyscy sądzą. Nie chcę sobie pluć w brodę, że nie spróbowałem, że odpuściłem. Stąd wejście do zarządu stowarzyszenia.

Mateusz Manowski: - W Stowarzyszeniu jestem od samego początku, uczestniczyłem w pierwszych spotkaniach, które narodziły się z tematu na forum. Angażuję się, bo Ruch to ważna część mojego życia, nawet jeżeli kiedyś dojdzie do sytuacji, kiedy klub znajdzie się na dnie, chcę móc powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co byłem w stanie, żeby temu zapobiec.

Opowiedzcie też proszę o sobie prywatnie. Czym się zajmujecie na co dzień, gdzie mieszkacie, jakie szkoły skończyliście, jak rozpoczęła się Wasza przygoda z Ruchem, który mecz był tym NAJ...?

Bartek Horodecki: - Skoro wspomniałem o tych najlepszych wspomnieniach, to zacznę od końca pytania. Dla mnie zdecydowanie najlepsze wspomnienie to Esbjerg. Wyjazd, atmosfera na sektorze i ta sinusoida, gdzie z radości po prowadzeniu, nerwów po wyrównaniu i pogodzeniu z porażką w końcowych minutach aż do główki Surmy w ostatniej akcji i niesamowitej euforii z przejścia do następnej rundy. Przygoda z Ruchem rozpoczęła się od chodzenia na parę meczów w sezonie od roku 2006 do regularnego uczęszczania na stadion przy ulicy Cichej od roku 2009. Na co dzień studiuje na Wydziale Prawa i Administracji.

Marcin Malcher: - Jestem Spedytorem Międzynarodowym. Prywatnie mąż i ojciec 2,5 letniej córeczki, która jest moim oczkiem w głowie. Urodziłem się i mieszkam w Chorzowie. Ruchem "zaraził" mnie mój świętej pamięci wujek Gienek, miałem wtedy 12-13 lat. Chodziliśmy na "Jedynkę", potem w liceum z kolegami "Młyn", a w ostatnim czasie "Dziesiona". Idol z dzieciństwa to oczywiście "Super Mario". Mama kupiła mi koszulkę z numerem "10" na "Coloseum" - prasowałem ją przed każdym szpilem na placu. Który mecz był tym "naj"? Chyba najbardziej przeżywałem mecz z Lechią w 2012, gdy ważyły się losy mistrzostwa. Tych spotkań wartych zapamiętania było więcej jak Wielkie Derby Śląska na Śląskim, jednak ten z Lechią ma dla mnie większe znaczenie historyczne, gdzie mogliśmy dołożyć kolejna gwiazdkę do tych zdobywanych jeszcze przez Wilimowskiego, Peterka czy Cieślika.

Grzegorz Joszko: - Od ponad 40 lat czynnie i od ponad 35 lat świadomie jestem kibicem Ruchu, zawodowo prowadzę własną firmę doradczo-szkoleniową. Parę lat temu zacząłem zajmować się historią Ruchu, prowadzę bloga historiaruchu.pl oraz jestem autorem książek o Niebieskich, współpracuję też z portalem kibicowskim Niebiescy.pl pod pseudonimem "Grzej". Nie mam swojego meczu "NAJ". Na pewno w pamięci utkwił mi wygrany mecz z Górnikiem Wałbrzych w 1989 roku, którym przypieczętowaliśmy zdobycie 14. tytułu mistrza Polski.

Mateusz Manowski: - Mieszkam w Chorzowie, ale pochodzę z Piekar. Na co dzień pracuję w banku, gdzie zajmuję się obsługą klientów korporacyjnych. Na Ruch zacząłem jeździć w wieku 14-15 lat. Jednym z pierwszych meczów był ten z Odrą Wodzisław wygrany 3:2 po hattricku Janoszki. Niezły początek. Pomyślałem wtedy, że już tu zostanę. Pamiętam też wyjazdowe spotkanie w Esbjergu i bramkę Surmy z doliczonego czasu gry, radość nie do opisania.

Tworzycie Zarząd Stowarzyszenia. Czym dokładnie każdy z Was się zajmuje, jaką funkcję pełni? Ile swojego czasu poświęcacie?

Bartek Horodecki: - Po wszystkich zmianach w zarządzie obecnie jestem Prezesem Stowarzyszenia. Staram się pilnować i załatwiać wszystkie sprawy nazwijmy to "frontowe", czyli wnioski składane, dostarczanie papierów księgowych czy spisywania uchwał. Stowarzyszeniu poświęcam większość swojego wolnego czasu. Jeśli nie działaniem to dyskusjami z najbardziej zaangażowanymi osobami. Między innymi o tym co można usprawnić, co wprowadzić a także dokształcaniem się w rozwiązaniach stosowanych w tego typu organizacjach w innych krajach.

Marcin Malcher: - Ja nie jestem członkiem zarządu. W zarządzie zasiadają Bartek, Grzegorz i Wojtek Grzyb. Jestem członkiem Komisji Rewizyjnej. Prowadzę stronę internetową, Facebook oraz Twitter. Przed meczami ustawiam z wolontariuszami stoiska na stadionie i biorę udział przy zapisach. Jestem również obecny w Ośrodku Kibice Razem na dyżurach. Troszkę czasu to wszystko zabiera, ciężko powiedzieć ile dokładnie. Sam dzień meczowy to 2 godziny przed meczem, mecz i jakaś godzinka po meczu, kiedy wszystko zbieramy. Troszkę tego jest, ale cieszy, kiedy przychodzi kibic i mówi: "słyszałem o Was, robicie dobrą robotę. Chcę się zapisać" - to motywuje do działania.

Grzegorz Joszko: - Wolny czas z telefonem w ręce i laptopem na kolanach, z włączonym telewizorem, w którym nie ma nic ciekawego. W zasadzie mógłbym swój wolny czas spędzać właśnie w taki sposób. Czekać aż coś wydarzy, czekać i narzekać, ale wolny czas poświęcam na stowarzyszenie. Pełnię rolę wiceprezesa, biorę udział w spotkaniach z partnerami, ale również czynnie w akcjach np. Niebieski Mikołaj. Bardziej angażuję się w planowanie i strategię niż w operacyjne działania.

Grzegorz Joszko

Mateusz Manowski: - W stowarzyszeniu jestem członkiem komisji rewizyjnej. Odpowiadam za bezpieczeństwo danych członków, obsługuję nasze bazy danych, generuję raporty, przetwarzam nowe deklaracje, rozliczam płatności składek. Razem z Bartkiem przygotowuję też dokumenty stowarzyszenia, wszelkie protokoły, uchwały i wszystko co wiąże się z bieżącym działaniem WR.

Z czasem jest różnie, w dzień meczowy zwykle bywamy 2 godziny przed i wychodzimy godzinę po, więc w sumie wycinamy 5 godzin z życia. Prowadzenie ewidencji często wymaga poświęcenia kilku godzin, więc zdarza się siedzieć po nocach. Kiedy spotykamy się z partnerami, to nie powiemy, że minęła 20, mój czas na WR się skończył. Na pewno cierpliwość naszych kobiet wystawiamy na próbę.

Wywiad zakładam, że przeczyta mnóstwo osób, a Wy pewnie potrzebujecie rąk do pomocy. Co taki kibic miałaby u Was robić, jaki rodzaj wsparcia byłby mile widziany?

Bartek Horodecki: Każdy kto chce działać, jest mile widziany. Mamy grupę bardzo zaangażowanych członków, którzy często z nami dyskutują, poświęcają swój czas na meczach a także innych wydarzeniach, gdzie można spotkać kibiców Ruchu. Chcę tylko jednak zaznaczyć, że ofert pomocy od ludzi mieliśmy wiele, ale gdy przyszło do rzeczywistych próśb o coś lub działań, to było już różnie. Słowa nic nie kosztują.

Marcin Malcher: - Na szczęście w ostatnim czasie nie jesteśmy sami, chociaż z tym bywało różnie. Od rundy jesiennej pomagają nam wolontariusze, kibice tacy jak my, wierzący w projekt WR. Dają nam różne pomysły, pomagają przy zapisach - to nieoceniona pomoc, dlatego korzystając z okazji pozdrawiam Renię, Jacka, Bocianów i naszych "Młodych Wilków" czyli Julię, Olafa i Kubę! Nowe osoby jednak zawsze się przydadzą!

Grzegorz Joszko: - Mamy w swoich strukturach kilkanaście osób, wszyscy pracują jako wolontariusze. Pomagają nam rozwieszając plakaty zapraszające na mecze, zbierają zapisy w dzień meczowy, są dostępni na dyżurach. Czasami dedykujemy im inne zadanie. To grupa bardzo zaangażowanych kibiców, zawsze możemy liczyć na ich wsparcie. Do działania przydadzą się zawsze kolejne ręce do pracy.

Mateusz Manowski: - Tak naprawdę potrzebujemy każdego wsparcia, od specjalistów z zakresu IT i grafiki po prawników, księgowych, kończąc na chętnych poświęcić swój czas na meczu, turnieju czy dyżurze po to żeby rozmawiać z kibicami i zachęcać do wstąpienia.

312 zapisanych członków, z czego 156 opłaca regularnie składki. Jak na trudny też medialnie czas Ruchu nie jest źle, ale oczywiście apetyty są znacznie większe. Jakie liczby przyjmiecie jako zadowalające po kolejnym roku? Jak w ogóle oceniacie potencjał liczebnościowy stowarzyszenia?

Bartek Horodecki: - Łączna liczba zapisanych robi zawsze wrażenie. Jednak ważniejsze jest tak naprawdę, ile osób płaci. Nie chciałbym być w stowarzyszeniu widmo, gdzie rzeczywiście będziemy mieli dużą liczbę zapisanych, ale z płacącymi będzie słabo. Sądzę, że realnym celem jest mieć do jesieni 600 członków w większości płacących.

Marcin Malcher: - Potencjał jest ogromny. Nie od dziś wiadomo, że kibice Ruchu są rozsiani po całym świecie. Wierzę, że po naszych kolejnych akcjach wzrośnie zaufanie do WR, a co za tym idzie i liczba członków, co znów przełoży się na nasz budżet, dzięki któremu będziemy mogli zrobić więcej. Przy 3 tysiącach członków mamy roczny budżet na poziomie 720 tysięcy. Z takimi pieniędzmi, można realnie pomóc klubowi. Liczę, że do końca roku będziemy w okolicach 900 członków.

Grzegorz Joszko: - Przychodząc do WR zakładałem, że do końca 2018 roku będziemy mieć 500 członków, nie udało się. Przyrost w granicach 500 osób rocznie w ciągu najbliższych 3 lat byłby dla mnie zadowalający. Nie ukrywam, że jeśli te cele nie będą osiągane, to zastanowię się nad dalszą swoją rolą w WR.

Mateusz Manowski: - Temat zagadka. Mówi się o kibicach Ruchu jako o dziesiątkach tysięcy, natomiast miejsce w którym jest klub, nie pomaga. Szczerze mówiąc, na starcie stowarzyszenia spodziewaliśmy się większego zainteresowania. Cele stawiamy sobie ambitne: jest to minimum 1000 członków do 2020 roku.

Kim są zapisani członkowie? Wiemy, że ich miejsce zamieszkania pokrywa się z mapą naszych fan clubów. Mnie jednak ciekawi czy to są osoby starsze, młodsze, czy oprócz wsparcia materialnego też angażują swój czas? Jak do Was trafiły?

Bartek Horodecki: - Jak wspominaliśmy w informacji niedawnej, mamy osoby w wieku od emeryta do nastolatka. Mamy osoby z zagranicy, które wysłały nam pocztą deklarację lub złożyły ją w trakcie pobytu w kraju na święta lub przy innej okazji. Ilu członków tyle historii.

Marcin Malcher: - Każdy nowy członek to inna historia. Jeden podejdzie przed meczem wszystko wiedząc, drugiemu trzeba wszystko wytłumaczyć od podstaw, tłumacząc, że te pieniądze nie są wydawane na żadne dziwne historie. Mnie ujął jeden chłopak, który przyjechał do nas autobusem na dyżur. Lało wtedy niesamowicie, a on przyjechał aż z Tychów. Nagle mówi, że sobie założył, że jego roczna składka będzie równa 1920 zł. Mega! Sami też oczywiście płacimy składki.

Grzegorz Joszko: - 71 lat ma najstarszy nasz członek, przyszedł przed meczem i zapisał się. Dlaczego to zrobił? Zaufał nam, bo chciał być częścią stowarzyszenia i tego projektu. Myślę, że dla niego składka była sprawą drugorzędną.

Mateusz Manowski: - Nie mamy chyba konkretnego profilu członka, zapisują się wszyscy, starsi i młodsi. Bardziej zamożni jak i ci mniej, mamy teraz kilkunastu wolontariuszy, którzy wspierają nas jak mogą, pomagamy też realizować ich pomysły. Pomysł plakatów meczowych np. wyrósł oddolnie.

Mateusz Manowski

W zakładce Zarząd widnieje sylwetka Wojtka Grzyba. To zrodziło moją ciekawość o zaangażowanie piłkarzy i tych wszystkich, którzy przy okazji chociażby klubowej Wigilii tworzą określenie Niebieskiej Rodziny?

Bartek Horodecki: - Jesteśmy w kontakcie z piłkarzami zasłużonymi dla klubu i staramy się o ich upamiętnienie. Dzięki współpracy udało się przecież uhonorować na meczu z Widzewem Eugeniusza Lercha Odznaką Honorową za Zasługi dla Województwa Śląskiego. Stało się to na wniosek stowarzyszenia.

Marcin Malcher: - Mamy w Statucie określenie Członka Honorowego - z założenia ma to być osoba rozpoznawalna, związana z klubem. Gorąco namawiałem Pana Eugeniusza Lercha, jednak po wielu rozmowach odmówił z obawy, że ta funkcja będzie zabierała mu dużo czasu. Rozumiem to i oczywiście szanuję. Członek Honorowy, to raczej uwiarygodnienie naszego Stowarzyszenia i nie wymaga większego zaangażowania w codzienne życie WR, aczkolwiek jeśli będzie taka wola, to dlaczego nie?

Grzegorz Joszko: - Jest taki pomysł, aby "Niebieskie twarze" wykorzystać w przyszłości w działalności WR.

Mateusz Manowski: - Wojtek postanowił nam zaufać i pomóc swoją osobą. Jako ikona Niebieskich również ma przekonywać innych, że warto do nas wstąpić, że jesteśmy transparentni. Wojtek bardzo mocno akcentuje to, żebyśmy jako WR nie angażowali się w konflikty i przepychanki. Jego zdaniem powinniśmy robić swoje, bo w ten sposób najwięcej zdziałamy.

Ostatni czas był dla Was intensywny. Co uważacie za swój największy sukces i co Was najbardziej zaskoczyło na plus?

Bartek Horodecki: - Na pewno największym pozytywem jest, że tak jak mamy osoby, które odnoszą się z twardą nieufnością do naszych działań, mamy również silną grupę wsparcia, bez której nie moglibyśmy robić tylu rzeczy w takim tempie. Osoby te poświęcają wiele swojego wolnego czasu i jestem za to bardzo wdzięczny. Co do sukcesów mam nadzieję, że to co w najbliższych tygodniach zrealizujemy, będzie można uznać za całkiem miły sukces lub zwieńczenie pewnego etapu.

Marcin Malcher: - Przed nami dużo pracy, ale myślę, że największy sukces to koszulki dla Akademii, akcja z Partnerem na urodziny Ruchu oraz oczywiście to że ponad 300 osób nam zaufało. Co zaskoczyło? Może to, że jest naprawdę wiele osób, które są w stanie wiele poświęcić temu klubowi, robiąc to zupełnie bezinteresownie.

Grzegorz Joszko: - W chwili obecnej za wszystkimi akcjami społeczno-promocyjnymi stoją kibice Ruchu, są to w 100% ich oddolne inicjatywy. Cieszę się, że środowisko kibiców Niebieskich zaczęło mówić jednym głosem, wszyscy grają do jednej bramki. To absolutnie nie jest indywidualny sukces WR, ale cieszę się, że w tym jesteśmy. Na dzisiaj nie ma nic bardziej ważnego niż budowa nowego stadionu Ruchu. To jest cel nr 1, nawet kosztem dalszej egzystencji na tym szczeblu rozgrywkowym.

Nasz "największy sukces" jeszcze przed nami.

Mateusz Manowski: - Największy sukces to akcja frekwencyjna na meczu z Pogonią Siedlce, udało nam się pozyskać partnera, który za każde 1920 osób na meczu fundował komplet strojów dla rocznika akademii, dzięki temu 2 takie komplety trafiły do młodzieży, sami ufundowaliśmy trzeci. Niestety akcja ta nie była zbyt głośna w mediach, ponieważ tematem nr 1 była sromotna klęska na boisku.

Z jakimi największymi przeciwnościami musicie się zmagać? Co chcielibyście poprawić. Wiem, że macie dużo planów na przyszłość. Czego możemy się spodziewać?

Bartek Horodecki: - Zdecydowanie nieufność kibiców. Jeśli wszyscy mielibyśmy podejście: "nie ufam im", "poczekam czy najpierw coś zrobią dużego", to tak właśnie umierają stowarzyszenia i duże plany. Możemy robić większe rzeczy, ale potrzebujemy więcej członków. To później pójdzie jak kula śnieżna.

Marcin Malcher: - Brak zaufania. To jest coś co rozkłada ręce. W najbliższych czasach na pewno przeprowadzimy jedną, jak nie dwie ciekawe akcje. Jeśli wszystko będzie tak jak sobie tego życzymy, to na pewno będzie o nas głośno – w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Grzegorz Joszko: - Nieufność kibiców do kibiców. Nie chcę deklarować już słynnych "dwóch tygodni". Problemem nie jest brak pomysłów, tylko stan konta, który pozwala nam zrealizować tylko niektóre z nich. Oglądamy każdą złotówkę dwa razy, zanim ją wydamy. Nasz "fundusz reprezentacyjny" to nasze prywatne pieniądze. Z kwot, którymi dysponujemy wypływa też nauka dysponowania nie swoimi środkami, a wiemy, że takie jest najłatwiej wydawać. My mamy z tym kłopot.

Mateusz Manowski: - Największe przeciwności to nieufność kibiców, często spotykamy się z krytyką, która nie ma odbicia w rzeczywistości, problemem też na pewno jest osiągnięcie porozumienia z klubem. Są kwestie, w których ta współpraca mogłaby być lepsza.

Na koniec chciałbym Was prosić o pozostawienie namiarów na siebie w postaci maila i komunikatorów społecznościowych.

- Najlepiej się kontaktować bezpośrednio z naszą dwójką. Wierzymy, że przekonaliśmy Was do wstąpienia w nasze szeregi i wspólnego działania. Jeżeli macie pytania, śmiało piszcie, wpadajcie na dyżury, podchodźcie przed meczami. Zachęcamy do wielkiej przygody i czynnej realizacji swojej pasji, jaką jest Ruch Chorzów. Damy radę - RAZEM!

Marcin Malcher: TT: @9Lightman oraz na Forum Niebiescy.pl: Lightman.

Grzegorz Joszko: TT: @grzegorzjo oraz e-mail: [email protected]

e-mail: [email protected] - www.WielkiRuch.pl

Dziękuję Wam bardzo za wywiad i poświęcony czas. Trzymam kciuki za dynamiczny rozwój.

Marco FC Katowice



Wysoka porażka w Szczecinie
REKLAMA
OSTATNI MECZ
28. kolejka Ekstraklasy - 11.04.2024 r. godz. 20:30, Szczecin
Czas na szpil »
Relacja LIVE »
Relacja z meczu »
Relacja z wyjazdu »
Konferencja »
Wypowiedzi »
Fotogaleria »
Piroshow »
Skrót meczu »
Wideo »
5:0
POGOŃ SZCZECIN - RUCH
 Bartolewski 2' (s)
 Przyborek 35'
 Koulouris 47'
 Koulouris 54'
 Koulouris 59'
REKLAMA
NASTĘPNY MECZ
RUCH CHORZÓW - WIDZEW ŁÓDŹ
ul. Katowicka 10, Chorzów
20.04.2024 r. godz. 17:30
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
08.01 - 19.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:1 Ruch
20.01 - 01.02 - zgrupowanie w Belek (Turcja)
23.01 g. 15:30 - sparing: Ruch 1:1 Kecskemeti TE
26.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 0:1 Drita Gnjilane
30.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:1 Brera Strumica
31.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 1:1 FK Skupi
02.02 - 08.02 - treningi w Chorzowie
09.02 g. 20:30 - 20. kolejka Ekstraklasy: Ruch - Legia Warszawa
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na
TRANSFERY
PRZYSZLI
Robert Dadok (Górnik)
Mike Huras (Vfb Stuttgart)
Josema (Leganes)
Ksawery Kwiatkowski (Ruch II)
Patryk Stępiński (Widzew)
Dante Stipica (Pogoń Szczecin)
Adam Vlkanova (Viktoria Pilzno)
Filip Wilak (Lech Poznań)
ODESZLI
Paweł Baranowski (GKS Jastrzębie)
Dawid Barnowski (?)
Maciej Firlej (Puszcza)
Krzysztof Kamiński (Płock)
Konrad Kasolik (Wieczysta)
Artur Pląskowski (?)
Tomas Podstawski (?)
Jan Sedlak (?)
Kacper Skwierczyński (Waterford)
Dominik Steczyk (Preussen)
Tomasz Swędrowski (Wieczysta)
Remigiusz Szywacz (?)
STRZELCY - TOP 5                         ASYSTY - TOP 5
   Daniel Szczepan4
   Tomasz Swędrowski3
   Michał Feliks2
   Tomasz Foszmańczyk1
   Kacper Michalski1
   Daniel Szczepan2
   Mateusz Bartolewski1
   Kacper Michalski1
   Tomasz Swędrowski1
   Filip Starzyński1
ŻÓŁTE KARTKI
   Maciej Sadlok5
   Mateusz Bartolewski3
   Kacper Michalski3
   Tomas Podstawski3
   Miłosz Kozak2
   Juliusz Letniowski2
   Tomasz Swędrowski2
   Daniel Szczepan2
   Remigiusz Szywacz2
   Tomasz Wójtowicz2
REKLAMA
NA SKRÓTY
  • Terminarz meczów Ruchu
  • Runda jesienna
  • Runda wiosenna
  • Kadra Ruchu
  • Sztab szkoleniowy Ruchu
  • DOŁĄCZ DO NAS!
    REKLAMA
    REKLAMA
    TABELA
    1. Jagiellonia Białystok 52
    2. Śląsk Wrocław 50
    3. Lech Poznań 48
    4. Pogoń Szczecin 47
    5. Raków Częstochowa 46
    6. Legia Warszawa 46
    7. Górnik Zabrze 45
    8. Widzew Łódź 39
    9. Stal Mielec 38
    10. Radomiak Radom 35
    11. Zagłębie Lubin 35
    12. Cracovia 32
    13. Piast Gliwice 32
    14. Warta Poznań 31
    15. Puszcza Niepołomice 29
    16. Korona Kielce 27
    17. ŁKS Łódź 21
    18. Ruch Chorzów 20
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    TV NIEBIESCY
    BUTTONY
    90 Minut Widzew To MY
    UKS Ruch Chorzów Elana Toruń
    Kibice.net
    Copyright by Niebiescy.pl © 2005-2024 | Polityka prywatności