- Zrobię wszystko, żeby nie oddać miejsca na boisku. Zawsze lubiłem rywalizację - podkreśla Mateusz Bartolewski, który z powodu kontuzji stracił część rundy jesiennej. Okres przygotowawczy do piłkarskiej wiosny rozpoczął już na pełnych obrotach i zapowiada walkę o powrót do podstawowej jedenastki.
Bartolewski w połowie października doznał pęknięcia łąkotki bocznej i musiał poddać się zabiegowi artroskopii kolana. - Z łąkotką miałem już problem, gdy grałem w Pogoni Szczecin. Wtedy została ona zszyta, ale niestety pękła w tym samym miejscu, czyli widocznie szwy nie wytrzymały i teraz całość została usunięta - wyjaśnia niespełna 21-letni zawodnik, który po zabiegu rozpoczął walkę o szybki powrót do zdrowia.
- Rehabilitacja przebiegła bez problemu, dzięki czemu od pierwszego dnia okresu przygotowawczego mogę trenować z drużyną na pełnych obrotach, choć gdzieś z tyłu głowy pewnie będzie ten uraz siedział, zwłaszcza przy ruchach rotacyjnych. Dobrą robotę wykonali tutaj nasi fizjoterapeuci. Dostałem spory wycisk od Filipa Czapli. Gdy drużyna miała w grudniu okres roztrenowania, to wydawało mi się, że trenuję dwa razy ciężej niż pozostali zawodnicy. Tak jednak musiało być, abym teraz mógł startować do przygotowań na równi ze wszystkimi - cieszy się "Bartol".
źródło: Ruch Chorzów