Mateusz Winciersz 5 października, w dniu swoich 18. urodzin, podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt, wiążąc się z Ruchem Chorzów na dwa lata. Zawodnik drużyny Centralnej Ligi Juniorów dostawał szansę trenowania z pierwszym zespołem, został potem zgłoszony do II ligi, a kilka dni temu znalazł się w meczowej kadrze na drugoligowe spotkanie ze Skrą w Częstochowie.
- W Centralnej Lidze Juniorów jest wysoki poziom i można dzięki niej się wybić, co pokazali moi koledzy, którzy trafili do pierwszej drużyny. Ja też z nimi trenuję, staram się rozwijać moje umiejętności i pokazać się tam z jak najlepszej strony. Chcę jak najszybciej zadebiutować w seniorskiej drużynie Ruchu - mówi "Wini", który słynie z pięknych bramek. Na portalu PZPN "Łączy nas Piłka" można zobaczyć jego gol w meczu ze Śląskiem Wrocław z komentarzem: "WOW. Takie gole w Centralnej Lidze Juniorów".
- Lubię strzelać fajne bramki, co już nie raz pokazałem. Na Śląsku strzeliłem z mojej słabszej nogi w "okienko", jestem z tego dumny. Kiedyś byłem autorem najlepszej bramki w konkursie Canal+. Było to bodajże w szóstej klasie podstawówki, jeszcze w AKS Chorzów. Udało mi się zdobyć wtedy największą liczbę głosów. Wygraliśmy stroje i gadżety dla całej drużyny - dodaje Winciersz, którego starszy brat Michał gra w futsal, jest też trenerem w Akademii Piłkarskiej Ruchu, a tata grał w Stadionie Śląskim. Mateusz Winciersz w 2016 roku przyszedł do Niebieskich z TS AKS Chorzów. W sezonie 2016/2017 walnie przyczynił się do zdobycia przez Ruch tytułu wicemistrza Polski juniorów młodszych, a rok później do awansu juniorów starszych do CLJ.
Trener Ireneusz Psykała, prowadzący chorzowski zespół w CLJ, nie kryje zadowolenia z postawy swego podopiecznego. - To zawodnik bardzo ambitny, bardzo pracowity i o niezłych umiejętnościach piłkarskich. Dowodem tego są treningi z pierwszym zespołem Ruchu i obecność w meczowej kadrze na mecz w Częstochowie - ocenia Psykała, który potwierdza, że "Wini" jest w jego drużynie uniwersalnym żołnierzem. - Zdecydowanie można tak o nim powiedzieć, ponieważ grał już na kilku pozycjach. W meczu z Górnikiem Zabrze był na zupełnie nowej dla siebie pozycji, czyli na lewej obronie. Ten pomysł na niego pojawił się w treningu pierwszego zespołu, a my z tego skorzystaliśmy. Wydaje mi się, że zdał ten egzamin bardzo dobrze - przyznaje trener CLJ. - "Wini" jest pewny siebie, nie boi się gry jeden na jeden, jego atutem jest strzał z dystansu. Jest lewonożnym zawodnikiem, ale strzelał już prawą nogą tak piękne bramki, że można je wszędzie pokazywać.
źródło:
Dziennik Zachodni