- Do końca nie wierzę jeszcze, że przestałem grać. Tak się czuję. Muszę się jednak z tym zmierzyć i iść w tym kierunku, na karku mam już blisko 42 lata. Dla mnie to naturalne, że po tylu latach gry mogę to doświadczenie, wiedzę przekazać młodszym zawodnikom. Tylko ten przekaz jest tutaj najtrudniejszy - mówi
Łukasz Surma, który od 9 października trenuje trzecioligową Sołę Oświęcim, a w środę pojawił się na zajęciach drużyny Niebieskich.
Wyjaśnij, proszę, skąd twoja obecność na treningu Ruchu?
Łukasz Surma: - Przyjazd na Ruch to dla mnie zawsze przeżycie. Spędziłem tu kupę ładnych lat i przyjechać można zawsze, nawet bez okazji. Zobaczyć starych znajomych, tych boiska, z którymi wiąże się wiele wspaniałych wspomnień. Teraz akurat jestem tutaj - można powiedzieć - w pracy. Przyjechałem się uczyć trenerskiego fachu. Teraz jestem po tej drugiej stronie, czyli od strony ławki. Prowadzę trzecioligową Sołę Oświęcim i czas po zakończeniu rundy jesiennej postanowiłem wykorzystać na podszkolenie się. Pomyślałem o Ruchu, bo ten kierunek działania zawsze był mi bliski. Stąd moja obecność. Znam się przecież dobrze z Markiem Wleciałowskim jeszcze z boiska, później mnie trenował. Teraz pozwolił mi na to, a wiem, że nie każdy trener w ferworze walki lubi jak ktoś „obcy” jest na treningu. Ale potraktowano mnie jak swojego, dzięki czemu mogę tu być, obserwować zajęcia i się uczyć. Bardzo za to dziękuję.
Trenerką zajmujesz się już od blisko roku. Jak to wygląda z tej drugiej strony?
- Jest zupełnie inaczej. Czynny piłkarz za bardzo nie zdaje sobie z tego sprawy. To inna perspektywa patrzenia. Oczywiście to boiskowe doświadczenie na pewno mi pomaga, ale widzę, że muszę się dużo uczyć, skupić się na tym, by być w stanie popchnąć drużynę we właściwym kierunku. Chciałbym by ten mój zespół miał jakieś oblicze, swój styl. W tym wszystkim trzeba jeszcze mieć na uwadze całą kadrę drużyny. Gdy byłem piłkarzem dbałem tylko o siebie, teraz muszę dbać o wszystkich zawodników. Dlatego ta perspektywa się zmienia.
(...)
Widziałbyś siebie znowu w Ruchu w bliższej lub dalszej przyszłości?
- W Ruchu to ja się widzę zawsze! Ale w jakiej roli to zobaczymy. Teraz jestem w Sole Oświęcim, a do Chorzowa przyjeżdżam po naukę.
źródło: Ruch Chorzów