Niedosyt - to słowo zgodnie powtarzali trenerzy Ruchu Chorzów i GKS-u Bełchatów. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, a druga dla gości, zaś po końcowym gwizdku sędziego obie ekipy dopisały sobie po punkcie.
Początek meczu był dla Niebieskich wprost wymarzony. Już w 13. minucie Artur Balicki wykorzystał podanie Tomasza Podgórskiego i po strzale głową umieścił piłkę między nogami bezradnego Pawła Lenarcika. Dla 18-letniego napastnika było to już trzecie trafienie w tym sezonie.
Chwilę później golkiper bełchatowian został zaskoczony przez Mateusza Bogusza. 16-latek przejął piłkę po dograniu Jakuba Kowalskiego, przymierzył z około 20. metrów, a piłka wpadła w okienko!
Prowadzenie 2:0 dawało nadzieję, że Niebiescy odniosą drugie zwycięstwo na własnym boisku. Kluczowe okazały się jednak ostatnie sekundy pierwszej połowy. Bartłomiej Bartosiak bardzo łatwo ograł Mateusza Bartolewskiego i precyzyjnie dośrodkował piłkę do stojącego przed bramką Ruchu Bartosza Biela. Prawoskrzydłowy wygrał pojedynek z Gracjanem Komarnickim i dopełnił formalności strzałem głową.
- Bardzo żałujemy tej chwili dekoncentracji - wzdychał Maciej Urbańczyk. - O zwycięstwie bądź porażce decydują drobiazgi. Dzisiaj tym szczegółem była ostatnia sekunda pierwszej części gry oraz indywidualne błędy, które doprowadziły do tego, że daliśmy przeciwnikowi tlen - dodał trener Dariusz Fornalak.
Po przerwie chorzowianom udało się przetrwać kilkanaście minut. "Przetrwanie" to nieprzypadkowe słowo, bo druga połowa zdecydowanie należała do GKS-u. Kolejny ważny moment miał miejsce w 61. minucie, gdy Dominik Małkowski zagrał ręką we własnym polu karnym i po chwili ujrzał drugą żółtą kartkę. - Obie decyzje sędziego były prawidłowe - przyznał 19-letni stoper. Rzut karny wykonał Bartosiak, ale nie zdołał pokonać Kamila Lecha, który popisał się bardzo dobrą interwencją!
Fornalak szybko zareagował i uzupełnił lukę w obronie, wprowadzając na boisko Bartłomieja Kulejewskiego. Prowadzenie udało się utrzymać jednak tylko do 73. minuty. W polu karnym Ruchu po raz kolejny dobrze pokazał się Biel, który z bliska wpakował piłkę do siatki po zagraniu z prawej strony boiska.
W ostatnim kwadransie szkoleniowiec Ruchu przeprowadził jeszcze trzy ofensywne zmiany, ale ostatecznie wynik już się nie zmienił i drużyny podzieliły się punktami. - Cały czas mówimy o braku doświadczenia. Uczymy się cały czas, nauka jest bolesna, natomiast cieszę się, że jest olbrzymia chęć w tych ludziach. Oni chcą się uczyć i oddają całe serce. W każdym meczu dają tyle, ile mają - podsumował Dariusz Fornalak.
Zapraszamy do przeczytania naszej sportowo-kibicowskiej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 2:2 (2:1) GKS Bełchatów
Bramki: Balicki 13', Bogusz 19' - Biel 45', Biel 73'
W 62. minucie Bartłomiej Bartosiak nie wykorzystał rzutu karnego (Kamil Lech obronił).
Żółte kartki: Małkowski, Kowalski - Szymorek, Michalski, Grzelak
Czerwona kartka: Małkowski 61' (za drugą żółtą)
Składy:
Ruch: Lech - Komarnicki, Obst, Małkowski, Bartolewski - Kowalski (78' Nowakowski), Urbańczyk, Walski (89' Sikora), Bogusz (77' Kędziora), Podgórski - Balicki (64' Kulejewski).
Rezerwowi: Bielecki, Majewski, Jaworek.
Trener: Dariusz Fornalak
Kapitan: Tomasz Podgórski
GKS: Lenarcik - Grzelak, Grolik, Michalski, Szymorek - Biel (90' Tylec), Ryszka, Czajkowski, Mularczyk (90' Setla), Thiakane - Bartosiak.
Rezerwowi: Niźnik, Bociek, Rachwał, Zdybowicz, Sierczyński.
Trener: Artur Derbin
Kapitan: Bartłomiej Bartosiak
Sędzia: Maciej Pelka (Piła)
Widzów: 4033 (w tym 182 kibiców GKS-u)
źródło: Niebiescy.pl