Adrian Stawski (trener Bytovii):
- Szybko strzelona bramka przez Ruch ustawiła to troszeczkę to spotkanie. Uważam, że Przybecki był na minimum 5-metrowym spalonym. Nie wiem, dlaczego sędzia tego nie zauważył. Akurat ja stałem w linii... Później mieliśmy czas na reakcję, aby coś zrobić, ale niestety nie udało się. Dostaliśmy drugą bramkę i Ruch mógł grać to co najlepiej potrafi, czyli z kontry. Niestety nie podnieśliśmy się i nie stworzyliśmy tylu sytuacji, żebyśmy mogli ten mecz choć zremisować.
Juan Ramon Rocha (trener Ruchu):
- Rzeczywiście pierwszy raz spotkałem się z tak długą przerwą pomiędzy jednym a drugim meczem ligowym. Nie jest łatwo, żeby w takiej sytuacji okres przygotowawczy był taki jaki powinien być. Klub zapewnił nam bardzo dobre warunki, byśmy mogli dobrze przygotować się do rundy wiosennej. Wierzę, że to co wypracowaliśmy, zaowocuje w spotkaniach, które nas czekają. Nowi zawodnicy bardzo łatwo i szybko wkomponowali się w nowy zespół. Jeżeli chodzi o nasze ciśnienie, jakie mamy w klubie, to jest ono bardzo duże i żadna drużyna takiego nie ma. Mimo to chłopcy pokazali, że dają sobie z tym radę.
Mieliśmy dwie nieprzyjemne wiadomości, o których była mowa przed meczem. Często bywa tak, że życie jest ciężkie i niesprawiedliwe. Takie sytuacje często dają jeszcze więcej energii i samozaparcia, żeby być lepszym.
Drużyna z minuty na minutę spisywała się coraz lepiej na boisku. Sytuacje zostały stworzone po bardzo dobrych wymianach podań. Było dużo gry bez piłki. Wszyscy się cieszymy, że zadebiutował Mateusz Bogusz, wychowanek z naszej Akademii. Poza nim mamy jeszcze innych zawodników, którzy są bliscy debiutu. Mecz z Bytovią to już przeszłość. Od jutra zaczynamy się przygotowywać do spotkania ze Stomilem Olsztyn. Chcemy się tak samo dobrze prezentować w meczach wyjazdowych. Jeśli będziemy mieć dobre wyniki i u siebie i na wyjazdach, to cel będzie możliwy do zrealizowania.
źródło: Niebiescy.pl