Łódzki Widzew jest o krok od tytułu mistrza jesieni. Drużynę naszych przyjaciół czeka jeszcze mecz z Sokołem Ostróda, którego niestety nie będą mogli zobaczyć wszyscy chętni.
Podopieczni trenera Franciszka Smudy złapali ostatnio lekką zadyszkę. Po wyjazdowym remisie z Polonią Warszawa zmierzyli się na własnym boisku z ŁKS-em Łomża, z którym niespodziewanie przegrali 1:2. Kontaktową bramkę udało się zdobyć dopiero w doliczonym czasie gry.
Porażka dała Widzewiakom do myślenia. Piłkarze RTS-u szybko wyciągnęli wnioski i kilka dni później przywieźli komplet punktów z Tomaszowa Mazowieckiego. Łodzianie pokonali tamtejszą Lechię 2:1 po bramkach Mateusza Michalskiego i Daniela Świderskiego, który jest najskuteczniejszym graczem Widzewa (5 goli).
Trener Widzewa Franciszek Smuda.
W Tomaszowie Mazowieckim świetnie zaprezentowali się kibice RTS-u, którzy stanowili 82% wszystkich widzów na stadionie. "Władcy Miasta Włókniarzy" podali, że ich oficjalna liczba to 1800! Łódzcy fanatycy już dawno przyzwyczaili nas do swojej formy wyjazdowej. Chociażby pod koniec października pojawili się w 2 tysiące osób w Warszawie, gdzie wsparli drużynę podczas spotkania z Polonią. Relację z tego wyjazdu znajdziecie
tutaj.
Widzewiacy już w najbliższą sobotę będą mogli świętować tytuł mistrza jesieni. Po 16. kolejkach zajmują pierwsze miejsce w tabeli, jednak nie wypracowali sobie przewagi punktowej nad Sokołem Aleksandrów Łódzki. Dlatego przy al. Piłsudskiego nie biorą pod uwagę innego scenariusza niż wygrana z Sokołem Ostróda.
Widzewiacy w Tomaszowie Mazowieckim.
Ostatniego tegorocznego meczu niestety nie będą mogli zobaczyć wszyscy chętni. Wojewoda łódzki Zbigniew Rau podjął bowiem decyzję o zamknięciu sektora D, czyli popularnego "Zegara". To kara za odpalenie środków pirotechnicznych podczas spotkania z Turem Bielsk Podlaski, który odbył się 7 października.
Działacze Widzewa złożyli odwołanie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale "Zegar" i tak nie zostanie otwarty na mecz z Sokołem, ponieważ decyzja wojewody ma rygor natychmiastowej wykonalności, a MSWiA ma aż 14 dni na zabranie stanowiska. Po co więc włodarze RTS-u zdecydowali się na weto? Portal WidzewToMy pisze, że to próba zwrócenia uwagi władz centralnych na irracjonalne ruchy Zbigniewa Rau. To jedyny wojewoda w Polsce, który zamyka trybuny. Przy Piłsudskiego mają nadzieję, że ktoś w końcu to dostrzeże.
źródło: Niebiescy.pl
fot. WidzewToMy