Po raz drugi - i nie ostatni zapewne w tym sezonie, a nawet tej jesieni - kolejka na zapleczu ekstraklasy została "zdemolowana" za sprawą tzw. terminu FIFA. Problematyczną kwestię szczegółowo opisał dziennik "Sport".
To tradycyjny już konflikt interesów między rozgrywkami reprezentacyjnymi a rywalizacją klubową. Na szczeblach ekstraklasy oraz zespołu narodowego został on rozstrzygnięty właśnie wspomnianym pojęciem "terminu FIFA", w trakcie którego następuje przerwa w rozgrywkach najwyższych klas rozgrywkowych w poszczególnych krajach. W tymże czasie mecze swe rozgrywają także reprezentacje młodzieżowe w różnych kategoriach wiekowych. I tu zaczyna się problem dla pierwszoligowców...
Jak wiadomo, mają oni obowiązek wystawiania do gry przynajmniej jednego tzw. młodzieżowca (w tym sezonie - zawodnika z rocznika 1997 lub młodszego). W wielu wypadkach są to piłkarze wypożyczeni z klubów ekstraklasy, będący zarazem reprezentantami kraju w różnych kategoriach wiekowych. A że - w myśl związkowych przepisów - wystarczy powołanie jednego gracza, by klub mógł wnioskować o przełożenie spotkania, w owych "terminach FIFA" mamy do czynienia ze wspomnianą "demolką" kalendarza I ligi. W najbliższy weekend - miast dziewięciu - odbędą się w niej tylko cztery mecze. A... mogłyby tylko dwa, bo prawo do przełożenia spotkania miała także Stal Mielec (Radosław Majecki w reprezentacji U-19 oraz Edgar Bernhardt w reprezentacji... Krigistanu) i Górnik Łęczna (Tomasz Makowski w U-19).
- Na ostatnim spotkaniu z klubami I ligi rozmawialiśmy o kwestii przekładania całych kolejek na okres po oficjalnym zakończeniu jesieni - mówi dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN, Łukasz Wachowski. Sęk w tym, że - wobec rozgrywania w tym roku jeszcze dwóch kolejek z wiosny - taka przełożona seria gier musiałaby się odbyć na początku grudnia. - A kluby generalnie nie chcą wydłużania rundy, w związku z kosztami utrzymania i podgrzewania murawy.
W tym sezonie "złotego środka" już się więc nie znajdzie. A w przyszłym? Być może, choć nie każdemu musi się on spodobać. - Obecnie problem generują nie kadry, które grają w eliminacjach ME, bo w młodzieżówce i U-19 pierwszoligowców jest niewielu. Największa ich liczba dostaje powołania do zespołu U-20, który akurat uczestnicy w turnieju towarzyskim (Europa Elite League - dop. red.). W związku toczą się rozmowy, m.in. z udziałem przedstawicieli Komisji Szkolenia, na temat rezygnacji z tejże reprezentacji w kolejnym sezonie - zdradza Łukasz Wachowski.
źródło:
KatowickiSport.pl