Prezes Ruchu Chorzów Janusz Paterman odniósł się dzisiaj do bojkotu, który zapowiedzieli kibice Niebieskich. Grupy Kibicowskie kilka dni temu wydały oświadczenie, w którym sprzeciwiły się podwyżce cen biletów. Działacze klubu wycofali się dzisiaj z wejściówek w cenie 35 złotych.
- Kibice napisali oświadczenie, ja odpowiedziałem, po czym kibice ponownie odpowiedzieli na moje argumenty. Uważam jednak, że trzeba się spotkać i porozmawiać. Podjęliśmy decyzję, że w dniu meczowym nie będziemy podwyższać ceny biletów do 35 złotych. Pozostawimy cenę 30 zł, tak jak w dniach przedsprzedaży. Przypomnę, że pozostaje 17 zł za mecz w karnecie i taka jest alternatywa tańszego wejścia na stadion - powiedział Paterman.
- Mam wrażenie, jakby wszyscy zapomnieli, w którym momencie przejęliśmy klub. Ruch był na samym dnie. To nie jest kwestia tego typu, że chcemy zgromadzić więcej pieniędzy i żyć w większym luksusie. My musimy realnie patrzeć na budżet. Tym patrzeniem na budżet jest to, że daliśmy kibicom alternatywę. W karnecie mecz można obejrzeć za 17 zł. Nie ma innej możliwości ściągnięcia pieniędzy i pomocy klubowi. Jak państwo wiecie, sytuacja jest taka jaka jest, możemy liczyć sami na siebie. Oczywiście argumenty są, ponieważ stadion jest archaiczny i nie jest taki, jak byśmy sobie życzyli. Powtórzę jednak, że Ruch jest w trudnej sytuacji finansowej i podwyżka nie miała na celu drenowania kieszeni naszych kibiców, których szanujemy. Po prostu staramy się zgromadzić środki, żeby sobie wzajemnie pomóc. Wycofujemy się z 35 zł w dniu meczowym, pozostanie kwota 30 zł. Jeszcze będziemy dyskutowali z Grupami Kibicowskimi na ten temat, ale myślę, że nie będziemy robili tego za pośrednictwem mediów. Usiądziemy do stołu i będziemy rozmawiali o różnych problemach - dodał prezes klubu.
źródło: Niebiescy.pl