Krzysztof Warzycha (trener Ruchu):
- Znowu jesteśmy blisko zdobycia przynajmniej jednego punktu, a tracimy bramkę właściwie w doliczonym czasie gry. Nie mam pretensji jeśli chodzi o zaangażowanie, ale niestety po raz kolejny nie wykorzystaliśmy stworzonych sytuacji. Gdyby udało się strzelić bramkę na 2:0, to na pewno byśmy tego meczu nie przegrali. Zespół jest jednak młody, niedoświadczony. Musimy patrzeć do przodu, nic już tutaj nie odwrócimy. Mamy teraz trudny mecz u siebie ze Stomilem i trzeba go wygrać. Szkoda, bo w pierwszej połowie wyglądało to nieźle. Taka jest piłka - moment nieuwagi, błąd indywidualny jednego zawodnika. Nie mam tutaj do nikogo pretensji, jako zespół zaprezentowaliśmy się dobrze.
Rafał Wójcik (trener Bytovii):
- Wiadomością dnia jest to, że zdobyliśmy trzy punkty. Druga wiadomość jest taka, że trzeba być skoncentrowanym i walczyć przez 90 minut. Należy walczyć o każdy metr, żeby móc wygrać z każdym zespołem w tej lidze. W pierwszej połowie za bardzo skupiliśmy się na wrażeniach artystycznych, a mniej na konkretach i prostocie. A w piłce nożnej najważniejsze jest stwarzanie sytuacji i oddawanie strzałów. Tego za wiele nie było. Ruch Chorzów był po prostu konkretniejszy. Goście mają w swoich szeregach kilka indywidualności i ci zawodnicy są w stanie odebrać rywalom wiele punktów. Dobrze się stało, że w przerwie udało się wstrząsnąć zespołem. Drużyna w drugiej połowie zrobiła bardzo dużo, żeby wyjść zwycięsko z tego pojedynku. Ostatnia akcja meczu przyniosła nam efekt w postaci zwycięskiej bramki. Trzeba pogratulować chłopakom za to, że grali do samego końca. Stworzyliśmy ciekawe widowisko i wydaje mi się, że nikt nie mógł być zawiedziony jeśli chodzi o poziom emocji. Na razie udaje nam się zdobywać trzy punkty i chcemy, żeby to trwało jak najdłużej.
źródło: Niebiescy.pl