- Żegnam się z klubem, ale to nie była moja decyzja. Krzysiek przekazał mi, że nie będziemy w przyszłym sezonie współpracowali - opowiada Wojciech Grzyb.
42-letni trener został asystentem Warzychy 24 kwietnia, tuż przed startem fazy finałowej Lotto Ekstraklasy. Obaj poprowadzili Niebieskich w siedmiu spotkaniach, notując cztery remisy i trzy porażki. Dlaczego ich współpraca dobiegła końca? - Podobno nie było chemii pomiędzy mną a pierwszym trenerem. Ja to jednak inaczej widziałem, ale nie czas teraz na mój komentarz do tej sprawy - wskazuje "Grzybek".
- Krzysiek miał pełne prawo do takiej decyzji, w końcu jest pierwszym szkoleniowcem. Czy mam żal? Rany są zbyt świeże, abym teraz o tym mówił. Mam swoje przemyślenia, ale nie chcę wypowiadać się w emocjach. Może za kilka tygodni powiem więcej. To, że nie będę pracował w Ruchu, to nie jest wielki problem. Przy Cichej są większe. Najważniejsze, aby klub pozbierał się i wystartował w pierwszej lidze - podkreśla wychowanek Niebieskich.
źródło: Katowicki Sport