Franciszek Smuda (trener Górnika):
- Przeżyłem wielu sędziów w mojej karierze, ale nie przeżyłem jeszcze takiego sezonu, tylu pomyłek sędziowskich co było teraz na wiosnę. Jeden Siemaszko strącił dwa kluby - i Górnika i Ruch. Gdyby Niebiescy wygrali na Arce, to byłoby tu świetne widowisko, bo czysto sportowo walczylibyśmy o byt w Ekstraklasie. Coś mi tak wygląda, że pan Przesmycki nie daje sobie rady z sędziami. Dwa czy trzy lata temu ci sędziowie byli jeszcze dobrzy. A teraz są coraz gorsi. Dlaczego? Arbiter, który skandalicznie sędziował u nas na spotkaniu z Wisłą Płock, zostaje nagrodzony następnym meczem na topie. Tego nie rozumiem. Naprawdę trzeba się zastanowić, czy zmiana prezesa poprawi to sędziowanie.
Krzysztof Warzycha (trener Ruchu):
- Wiadomo, że są słowa krytyki i trzeba to przyjąć. Dzisiaj w pierwszej połowie mogło to wyglądać tak, że niby mamy grę po kontrolą, a schodzimy do szatni przy wyniku 2:0 w plecy. Padło kilka ostrych słów i może w końcu uspokoi to tych, którzy mówili przez ostatnie dni, że trzeba wpaść do szatni i rzucać mięsem. W przerwie powiedziałem chłopakom, że na boisku musi być przede wszystkim walka, bo gra się jako tako układała. Nie było jednak takiej zadziorności, walki i takiego egoizmu. Padły zatem mocne słowa w szatni i jeszcze raz powtarzam, niech się uspokoją ci, którzy są za tym, żeby rzucać mięsem. Była to na pewno inna drużyna w drugiej połowie. Była przerwa spowodowana zachowaniem kibiców i nie było łatwo. Chłopakom na pewno trzeba pogratulować za tę drugą połowę.
Żal, że drużyna spada z Ekstraklasy po raz czwarty w historii. Sprawiliśmy zawód przede wszystkim sami sobie, ale i kibicom. Tutaj w Chorzowie fani kochają ten klub i jest to dla nich przykra sprawa. No ale takie jest życie, raz jest gorzej, raz jest lepiej. Postaramy się zrobić wszystko, aby jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. Od jutra zawodnicy ma urlopy i spotykamy się 22 czerwca na pierwszych zajęciach.
źródło: Niebiescy.pl