Rafał Grodzicki (obrońca Ruchu):
- To kompromitacja. Skompromitowaliśmy się akurat w takim momencie, gdzie tego nie powinniśmy zrobić. To nie jest jeszcze koniec, przed nami są cztery kolejki i wszystko jeszcze się może zdarzyć. Musimy się wzbić na wyżyny i już we wtorek zdobyć trzy punkty, bo wszyscy nam uciekają. Jedyne, co po takim meczu można powiedzieć, to lepiej przegrać w jednym meczu 0:6, niż w sześciu kolejkach po 0:1. Wtedy jest jeszcze gorsza sytuacja.
Taka porażka boli. Nigdy w życiu tak się nie czułem jak dzisiaj. W drodze do Chorzowa muszę przemyśleć wszystkie rzeczy. Ale wierzę w tę drużynę i trenera. Wierzę, że damy radę. Być może to brzmi jak abstrakcja, ale się nie damy. Po tym meczu widzę w chłopakach złość i dobrze, że kolejny mecz jest już za trzy dni. Wierzę w to, że zagramy dużo lepiej i wygramy.
To był mecz o życie, a my przegraliśmy 0:6. Trener Warzycha świetnie zareagował tuż po ostatnim gwizdku. Przede wszystkim próbujemy cały czas być razem, bo po takim spotkaniu można dużo rzeczy zepsuć. Przed nami są jeszcze cztery mecze i to nie jest tak, jak pewnie będą pisać, że Ruch przegrał ze Śląskiem 0:6 i mamy pierwszego spadkowicza. Wystarczy wygrać jeden mecz i znowu sytuacja będzie zgoła odmienna. Tuż po gwizdku padły mądre słowa i one trochę nas podbudowały. Dalej musimy wierzyć w to, że damy radę.
Każdy zdaje sobie sprawę z tego, co się dzisiaj wydarzyło. Nie zapominajmy, że większość zawodników Ruchu nie gra pierwszego sezonu w Ekstraklasie. Myślę, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku. To są na tyle mądrzy i inteligentni chłopcy, że nawzajem się mobilizują i wspierają. Oczywiście rola starszych zawodników jest w takiej sytuacji bardzo istotna, ale widziałem na boisku i w szatni po meczu, że ci chłopcy nie powiedzieli ostatniego słowa. A co za tym idzie - cała drużyna Ruchu Chorzów jeszcze się nie poddała. Dodatkowo nie trzeba ich po takim meczu mobilizować. Proszę mi uwierzyć: wszyscy jesteśmy tak wkurzeni, że nawet nie da się tego opisać.
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek stracił sześć bramek. Schodząc z boiska, nie wierzyłem w to, co się dzieje. Nie potrafię sobie tego nawet w głowie poukładać. Ruch Chorzów zasługuje jednak na to, żeby grać w Ekstraklasie i to nam się uda.
źródło: Niebiescy.pl