Przed chorzowianami trzecia z siedmiu bitew o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy Ruch na terenie rywala, którego sytuacja też jest fatalna, zdoła wreszcie zwyciężyć?
W sobotę miną niemal dokładnie dwa miesiące od ostatniego zwycięstwa Niebieskich (18 marca, 1:0 w Lubinie). Od tego czasu trzykrotnie zremisowali i trzykrotnie zeszli z boiska pokonani. W tym czasie rozgrywki wkroczyły już w decydującą fazę. Tabela i punkty zostały podzielone, a do końca sezonu pozostało już tylko pięć kolejek. Zegar tyka i niemiłosiernie odlicza czas, a kibice Ruchu drżą w obawie o przyszłość klubu.
Powodów do zmartwień mają aż nadto. Niepewna przyszłość finansowa i organizacyjna, trwający proces licencyjny, ale przede wszystkim pytanie, czy sportowo Ruch jest w stanie udowodnić, że zasługuje na grę w Lotto Ekstraklasie? Ostatni mecz z Zagłębiem wlał w serca fanów, ale także samych piłkarzy i sztabu szkoleniowego, sporo nadziei. - Uwierzcie nam, że już przed meczem z Płockiem zaczęliśmy mocno harować. Wierzę, że to da oczekiwany efekt - zapewnia Łukasz Moneta. Pomocnik, który zdobył bramkę na wagę remisu z "Miedziowymi", w ostatnich tygodniach wyrasta na lidera zespołu.
Taka postać z pewnością jest w zespole potrzebna. Zwłaszcza po zamieszaniu z Patrykiem Lipskim, którego kontrakt - z winy klubu - ostatecznie rozwiązał PZPN. Nie pomogły prośby, ani mediacje w trio: zawodnik-jego menadżer-klub. I choć wyrok jeszcze się nie uprawomocnił, a przy Cichej zapowiedzieli odwołanie, to próżno oczekiwać, że "Lipa" jeszcze kiedykolwiek przywdzieje trykot z "eRką".
Krzysztof Warzycha jest optymistą. - Czeka nas trudny mecz, ale patrząc na nasz zespół cieszy mnie, że jesteśmy dobrze przygotowani. W tygodniu nie mieliśmy żadnych problemów, wszystko przebiegało zgodnie z planem - podkreśla szkoleniowiec. Mimo przeciwwskazań, w Chorzowie wciąż jest silna wiara w to, że mimo problemów uda się wydostać z dołka. Kluczem do tego będzie wygrana we Wrocławiu. Bo nawet remis - trzeci z kolei - na niewiele się zda. W końcowej fazie sezonu matematyka zaczyna być bezlitosna. Trzeba pamiętać, że w równie złym położeniu znajdują się najbliżsi rywale Niebieskich.
Ostatni raz Śląsk zwyciężył 2 kwietnia. W kolejnych 5 meczach zdobył ledwo 2 punkty i balansuje na krawędzi strefy spadkowej. - Nie będziemy płakać, że jest tak, nie inaczej. Musimy zrobić jak najwięcej. Pierwszy krok to Ruch - zaznacza szkoleniowiec WKS, Jan Urban.
Trener Warzycha nie może narzekać na sytuację kadrową. Wprawdzie kilku zawodników zmagało się w ostatnich dniach z urazami, ale żaden z nich nie jest na tyle poważny, by wykluczyć z gry. O takim komforcie nie może mówić trener Urban. Do kontuzjowanych Alvarinho i Joana Romana dołączył podstawowy stoper, Adam Kokoszka.
Sędzią sobotniego meczu będzie Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Nasz portal jak zawsze zaprasza na sportowo-kibicowską
relację LIVE! Pierwszy gwizdek arbitra usłyszymy o godzinie 18:00.
Przewidywane składy:
Śląsk Budzyński - Pawelec, Celeban, Augusto, Lewandowski - Dankowski, Morioka, Kovacević, Riera, Pich - Biliński.
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk - Przybecki, Urbańczyk, Surma, Nowak, Moneta - Arak.
|
źródło: Niebiescy.pl