Ostatnio sporo było spekulacji dotyczących przeprowadzki drużyny w przyszłym sezonie do Gliwic. Okazuje się jednak, że Niebiescy mają szansę na pozostanie u siebie.
Do końca marca klub musi złożyć dokumenty licencyjne na nowe rozgrywki. We wniosku trzeba wpisać stadion, na którym piłkarze będą występować. Początkowo poza areną przy Cichej zamierzano również zgłosić Stadion Śląski. Obiekt ten nie znajdzie się jednak w dokumentacji, bo nie jest jeszcze gotowy. W mediach zaczęto spekulować, że Niebiescy będą musieli w przyszłym sezonie korzystać z gościnnej areny w Gliwicach, bo Cicha może zostać nie dopuszczona do rozgrywek.
Obiekt w Chorzowie to najbardziej przestarzały stadion w ekstraklasie. - Z grą tutaj w lidze możemy mieć problemy - przyznawał niedawno Janusz Paterman, nowy prezes klubu, który obawiał się, że największy kłopot będzie z oświetleniem. W przeszłości na charakterystyczne maszty oświetleniowe kibice mówili "picki" (zapałki po śląsku), później jednak częściej określano je "świeczkami". W poprzednim sezonie klub otrzymał ze strony PZPN nadzór infrastrukturalny i do 15 października 2016 roku musiał poprawić wymogi dotyczące oświetlenia. - "Świeczki" przeszły wtedy lifting. Część oświetlenia była wymieniana, cześć czyszczona, między innymi musieliśmy wyczyścić "lustra", czyli zewnętrzną powłokę - przypomina Alina Zawada, dyrektor MORiS-u, który opiekuje się chorzowskim obiektem. - Wymogi licencyjne są ostatnio wyższe, głównie ze względu na wymagania telewizyjne - dodaje.
Okazuje się jednak, że natężenie oświetlenia przy Cichej spełnia wymogi, jakie są zapisane w podręczniku licencyjnym na sezon 2017/18. W przypadku średniego natężania oświetlenia pionowego wymaganych jest 1200 luksów. W Chorzowie jest ponad 1500 lx. Z kolei średnie natężenie oświetlenia poziomego powinno mieć minimum 1600 lx. Przy Cichej jest ponad 1900 lx. PZPN może jednak dopatrzyć się innych zaniedbań związanych z archaiczną infrastrukturą. W Chorzowie twierdzą, że z nimi także można się uporać.
źródło: Katowicki Sport