Patryk Lipski (pomocnik Ruchu):
- Może rzadziej byliśmy przy piłce, ale dobrze wychodziliśmy z kontratakami, na sytuacje bramkowe nie mogliśmy narzekać. Jedną z nich udało się wykorzystać. Z tyłu też dobrze to wygląda bo tak Libor jak i cała linia defensywna zrobiła swoje. Gdybyśmy przegrali, bylibyśmy na przedostatnim miejscu. A tak znów uciekliśmy nad strefę spadkową. Cieszę się, że miałem dziś kluczowe podanie, a Jarek znów świetnie wykończył akcję.
Jarosław Niezgoda (napastnik Ruchu):
- Chcę strzelać tak, długo jak się będzie dało. Mam nadzieję, że będzie to pomagało naszej drużynie, tak jak w dzisiejszym meczu. To spotkanie kosztowało nas wiele sił, ale końcowy rezultat pokazuje, że opłacało się zostawić zdrowie na boisku. Optyczną przewagę miało oczywiście Zagłębie, ale wydaje mi się, że nie mieli wielu klarownych sytuacji.
Łukasz Moneta (pomocnik Ruchu):
- Kolejny raz strzeliliśmy jedną bramkę więcej od przeciwnika. Może trochę dopisało nam szczęście, ale najważniejsze, że wywozimy trzy punkty i mamy powody do radości. Jarek znów strzelił. Imponuje formą, strzela bramki, które dają nam punkty. Ale nie należy zapominać o reszcie chłopaków, którzy też robią swoje. Jeden za drugiego zapiernicza na boisku. I ta determinacja na boisku ma odzwierciedlenie w wynikach, bo coraz częściej gramy na zero z tyłu i regularnie punktujemy.
Łukasz Janoszka (pomocnik Zagłębia):
- Mecz mógł się świetnie zacząć, ale zmarnowałem dobrą okazję. Szkoda, bo już po kilkunastu sekundach mogliśmy prowadzić. W drugiej połowie dostaliśmy bramkę z kontry, na co byliśmy uczuleni. Stworzyliśmy sobie potem dogodne okazje i mogliśmy co najmniej wyrównać. Pretensje możemy mieć wyłącznie do siebie.
źródło: Niebiescy.pl