- W Legii nie dostawałem zbyt wielu szans, grałem głównie w rezerwach, wystąpiłem w jednym meczu pierwszej drużyny, ale nie wykorzystałem tej okazji. Później byłem już poza osiemnastką, więc zdecydowaliśmy się na wypożyczenie do Ruchu i nie żałuję tego - mówi najskuteczniejszy napastnik Niebieskich
Jarosław Niezgoda, z którym przeprowadziliśmy krótki wywiad. Zapraszamy do czytania.
Po rundzie jesiennej kibice zastanawiali się, czy wiosną nadal będziesz reprezentował barwy klubu z ul. Cichej 6. Były rozmowy na temat ewentualnego skrócenia wypożyczenia i powrotu do Warszawy?
Jarosław Niezgoda: - Dostałem jeden telefon od trenera Vukovicia, który zapytał, jak tam mi leci i zasugerował, że może byliby zainteresowani moim powrotem. Na razie temat ucichł, więc wydaje mi się, że zostanę w Ruchu. Nie sądzę, żebym jeszcze teraz miał wrócić do Legii, ale nigdy nic nie wiadomo.
Przeczytaj też:
» Gamakow: "Kuświk to świetny gość! Opowiadał mi o Ruchu"
» Lipski: "Obietnice nie mają sensu. Trzeba to udowodnić"
Zimą Legię opuścili Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović, co pozwoliło ci myśleć o kolejnej szansy w tym zespole.
- W Ruchu wypracowałem sobie jakąś pozycję i mam miejsce w składzie. Wiadomo jednak, że Legia gra o mistrzostwo Polski i europejskie puchary, więc na pewno chęci powrotu są. Czy teraz? Na razie naprawdę się nad tym nie zastanawiam. Jestem w Ruchu, jest mi tutaj dobrze i chcę pomóc tej drużynie w utrzymaniu się w lidze.
W Chorzowie dostałeś szansę pokazania się w Ekstraklasie i zdobyłeś 7 bramek w 11. spotkaniach. Jesteś usatysfakcjonowany takim osiągnięciem?
- Runda jesienna była dla mnie udana i jestem z niej zadowolony. Wszedłem praktycznie w jej połowie, bo pierwsza część była stracona. W Legii nie dostawałem zbyt wielu szans, grałem głównie w rezerwach, wystąpiłem w jednym meczu pierwszej drużyny, ale nie wykorzystałem tej okazji. Później byłem już poza osiemnastką, więc zdecydowaliśmy się na wypożyczenie do Ruchu i nie żałuję tego. Liczby są całkiem dobre, ale szkoda, że mamy taką sytuację w tabeli.
Twoje bramki będą mieć duże znaczenie w walce o utrzymanie. Stawiasz przed sobą jakiś konkretny cel?
- Nie mam żadnego osobistego celu, jest cel drużynowy. Ja natomiast postaram się o jak najlepsze liczby, bo one pomagają drużynie. Im więcej bramek strzelę, tym więcej punktów dopiszemy sobie w tabeli.
Wiosną będziesz walczył nie tylko o utrzymanie, ale także o miejsce w kadrze na młodzieżowe mistrzostwa Europy.
- Niedawno dostałem powołanie, więc na pewno zaświeciła się lampka, że jest możliwość występu na tych mistrzostwach. Każdym meczem muszę udowadniać trenerowi kadry, że zasługuję na to miejsce.
W trakcie zgrupowania w Hiszpanii rozegraliście już trzy sparingi. Jak oceniasz konfrontacje z Servette Genewa, Diosgyori VTK i Górnikiem Łęczna?
- Ciężko coś powiedzieć o spotkaniu z Servette, bo wyszliśmy na boisko praktycznie od razu z samolotu. Drużynowo wypadliśmy jednak w miarę pozytywnie. W sparingu z drużyną węgierską zaprezentowaliśmy się już gorzej. Byliśmy trochę ciężsi na boisku i mało nam wychodziło. Z kolei z Górnikiem Łęczna przegraliśmy aż 0:3. Rywale wykazali się lepszą skutecznością i wygrali wysoko.
Który system gry odpowiada ci bardziej - jednym napastnikiem czy dwójką?
- Nie zastanawiałem się nad tym. Robię to, co do mnie należy. Trener widzi to z boku i decyduje, jaki wariant jest najlepszy dla zespołu.
Podczas obozu przygotowawczego pracujesz dodatkowo nad konkretnymi elementami gry?
- Głównie ćwiczę w siłowni nad różnymi partiami mięśni. Z kolei na boisku ćwiczyłem ostatnio podania i strzały po wrzutkach. Jeszcze w trakcie ligi robiliśmy tak w Chorzowie. Zostawaliśmy po treningu, skrzydłowi dośrodkowywali, a my wykańczaliśmy akcje. Dla napastnika to jest chyba najważniejsze.
W sobotę mieliśmy okazję zobaczyć na żywo mecz LaLiga, w którym Villarreal zmierzył się z Granadą. Jakie wrażenia?
- Przyjemnie było zobaczyć, jak się gra w lidze hiszpańskiej. Wcześniej nie byłem za granicą na żadnym meczu z tych topowych lig. Villarreal zaprezentował dużą klasę. Jestem pod wrażeniem tego, jak operowali piłką i jak się zachowywali.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)