Trzecim sparingpartnerem Ruchu podczas zgrupowania w Hiszpanii nie była drużyna zagraniczna tylko sąsiad w tabeli Lotto Ekstraklasy - Górnik Łęczna. Niebieskim spotkanie kompletnie nie wyszło, gdyż skończyło się ich porażką 0:3.
Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiej przegranej. Podopieczni trenera Franciszka Smudy kilka razy stworzyli wprawdzie zagrożenie pod bramką Ruchu, ale dobrze spisywał się Libor Hrdlicka. Słowak popisał się efektownymi paradami po strzale Dariusza Jareckiego z rzutu wolnego oraz główce Vojo Ubiparipa, po której piłka leciała w okienko.
Chorzowianie również mogli objąć prowadzenie. Zobaczyliśmy m.in. strzały Patryka Lipskiego i Eduardsa Visnakovsa, jednak najbliżej był Michał Helik. Stoper Ruchu oddał strzał głową po dośrodkowaniu "Lipy" z rzutu rożnego, lecz piłka przeleciała obok bramki.
W ciągu pierwszych 10. minut drugiej połowy łęcznianie dwukrotnie pokonali Hrdlickę. Zaczęło się od przypadkowego gola Bartosza Śpiączki, który wykazał się przytomnością, gdy piłka odbiła się od nóg jednego z graczy i niespodziewanie znalazła się przed bramką Ruchu. Z kolei w 55. minucie Niebiescy zagapili się przy stałym fragmencie gry, co wykorzystał były gracz chorzowian Aleksander Komor. 22-latek znakomicie spożytkował centrę Javiego Hernandeza z rzutu rożnego.
Chwilę później mogło być już 3:0, ale po strzale Niki Dzalamidze z 16. metrów zespół Ruchu uratował słupek. Górnik dopiął jednak swego w 71. minucie spotkania. Kamil Lech próbował wygarnąć piłkę spod nóg Grzegorza Bonina, ale ten zbiegł do linii końcowej i dośrodkował idealnie na głowę stojącego pięć metrów przed bramką Śpiączki.
Co ciekawe, kolejny stracony gol dobrze zadziałał na Niebieskich, którzy mogli odrobić straty. Tego dnia prezentowali jednak koszmarną skuteczność. W 73. minucie Kamil Mazek wymienił dwa szybkie podania z Jarosławem Niezgodą, ale nie trafił czysto w piłkę i fatalnie skiksował z około 15. metrów. Jeszcze lepszą okazję miał Niezgoda, który otrzymał prezent od bramkarza Wojciecha Małeckiego. Napastnik nie zdołał jednak wykorzystać sytuacji sam na sam. - Nie wypada czegoś takiego nie strzelić - skwitował trener Waldemar Fornalik.
Godna odnotowania jest także szansa Miłosza Trojaka, który chciał ukarać golkipera Górnika za nieudane wybicie, ale nie udało mu się trafić do pustej bramki z około 30. metrów.
Jednym z bardzo nielicznych pozytywów jest powrót na boisko Michała Koja. 23-letni obrońca pauzował przez 4 i pół miesiąca po poważnym urazie głowy. "Koju" przez najbliższy czas będzie występował w specjalnym ochronnym kasku.
Na zakończenie zgrupowania w Hiszpanii Ruch Chorzów zmierzy się z czeskim Slovanem Liberec. Spotkanie odbędzie się w czwartek 2 lutego.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Sparing: Ruch Chorzów 0:3 (0:0) Górnik Łęczna
Bramki: Śpiączka 47', Komor 55', Śpiączka 71'
Składy:
Ruch: Hrdlicka (64' Lech) - Konczkowski (46' Pazio), Helik (46' Grodzicki), Cichocki (67' Koj), Kowalczyk (46' Oleksy) - Przybecki (65' Mazek), Urbańczyk (67' Walski), Gamakow (46' Surma), Lipski (46' Nowak), Moneta (65' Trojak) - Visnakovs (65' Niezgoda).
Rezerwowi: Miszczuk, Słoma, Bargiel.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Martin Konczkowski (od 46. minuty Rafał Grodzicki)
Górnik:
I połowa: Smug - Matei, Bogusławski, Guimaraes, Jarecki, Pruchnik, Vukobratović, Piesio, Pitry, Grzelczak, Ubiparip.
II połowa: Małecki - Sasin, Komor, Szmatiuk, Leandro, Bonin, Tymiński, Danielewicz, Hernandez, Dzalamidze, Śpiączka.
Trener: Franciszek Smuda
Kapitan: Przemysław Pitry
Sędzia: Alvaro Rallo Estevez (Castellon)
Widzów: 10
|
źródło: Niebiescy.pl