Podopieczni trenera Waldemara Fornalika mają za sobą drugi sparing podczas obozu przygotowawczego w Hiszpanii. Niebiescy po dynamicznym spotkaniu przegrali 1:2 z dziewiątą drużyną węgierskiej ekstraklasy - Diosgyori VTK.
Starcie z ekipą z Węgier, do którego doszło w Benicassim, miejscowości znajdującej się na wybrzeżu Costa del Azahar, okazało się być wymagającym sprawdzianem dla chorzowian. Zawodnicy zespołu DVTK grali ostro i często popełniali faule. - Liczyłem, że będą chcieli więcej grać w piłkę, a tymczasem było dużo pojedynków fizycznych - przyznał trener Waldemar Fornalik.
Zawodnicy Ruchu przystali na warunki postawione przez rywali i udowodnili, że potrafią grać na granicy faulu. Nie zapomnieli przy tym o graniu w piłkę i kilka razy zagrozili bramce strzeżonej przez Botonda Antala. W 24. minucie bliski zdobycia gola był testowany Milen Gamakow, lecz po jego strzale piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Ciekawie było ponadto tuż przed końcem pierwszej połowy. Futbolówka wylądowała nawet w siatce, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Jarosława Niezgody, który dobił piłkę po świetnej główce Michała Helika. W doliczonym czasie gry celnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Łukasz Moneta, lecz golkiper zdołał odbić piłkę zmierzającą pod poprzeczkę.
W 63. minucie Węgrzy niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Zaczęło się od straty Rafała Grodzickiego, po której w pole karne Ruchu wszedł Roland Ugrai. Dostrzegł on niepilnowanego Diega Velę, który bez trudu pokonał bezradnego Jakuba Miszczuka.
Niebiescy opanowali sytuację już trzy minuty później. Zrehabilitował się "Grodek", który strącił piłkę głową po dośrodkowaniu Michała Walskiego z rzutu rożnego, a formalności dopełnił Paweł Oleksy. - Zawsze szukam bezpańskiej piłki, która przelatuje przez pole karne - uśmiechał się "Olo".
Drużyna Ruchu zagapiła się jednak po raz drugi. Chorzowianie stracili czujność w momencie, gdy sędzia podyktował rzut wolny dla Diosgyori VTK. Ugrai szybko wykonał stały fragment gry, Vela podał wzdłuż bramki, a w polu karnym najszybszy był Soma Novothny.
Nasz zespół zagroził jeszcze bramce rywali, ale nie udało mu się ponownie doprowadzić do wyrównania. - Gdyby zawodnicy kilka razy lepiej przyjęli piłkę, lepiej dograli, to moglibyśmy strzelić kolejne dwie, trzy bramki. Sam Miłosz Przybecki miał co najmniej dwie okazje, gdzie lepsze przyjęcie spowodowałoby, że miałby sytuację sam na sam - wzdychał szkoleniowiec Ruchu.
Kolejnym sparingpartnerem chorzowian będzie Górnik Łęczna. Mecz zostanie rozegrany w Hiszpanii w poniedziałek o godz. 16:00.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Sparing: Ruch Chorzów 1:2 (0:0) Diosgyori VTK
Bramki: Oleksy 66' - Diego Vela 63', Novothny 74'
Żółte kartki: Fernandes, Oleksy - Dausvili, Busai
Składy:
Ruch:
I połowa: Hrdlicka - Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio - Mazek, Gamakow, Urbańczyk, Lipski, Moneta - Niezgoda.
II połowa: Hrdlicka (51' Miszczuk) - Trojak, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Przybecki, Surma, Fernandes, Walski (80' Bargiel), Nowak (80' Słoma) - Visnakovs.
Rezerwowi: Trojak, Koj.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Martin Konczkowski (od 46. minuty Rafał Grodzicki)
Diosgyori: Antal - Eperjesi, Liptak, Jagodinskis, Tamas (71' Nemes), Busai, Dausvili, Elek, Vela, Szarka (71' Novothny), Fulop (46' Ugrai).
Rezerwowi: Rados.
Trener: Ferenc Horvath
Kapitan: Akos Elek
Sędzia: Javier Torrejon Royo (Castellon)
Widzów: 20
|
źródło: Niebiescy.pl