Póki co dalekie wyjazdy nie służą piłkarzom Ruchu Chorzów. W piątek mieli zrehabilitować się za wysoką porażkę w Białymstoku. Niestety, z Gdyni także wrócą z pustymi rękoma.
Niepowodzenie w poprzedniej kolejce pozostawiło swój ślad w wyjściowym ustawieniu Niebieskich. Miejsce w składzie stracili Paweł Oleksy, Łukasz Moneta, Kamil Mazek i Jakub Arak. Zastąpili ich Mateusz Cichocki (na lewej obronie zagrał Michał Koj), Piotr Ćwielong i Miłosz Przybecki. Natomiast w ataku po raz pierwszy w tym sezonie od początku wystąpił Mariusz Stępiński.
W pierwszej części meczu chorzowianie poważnie zagrozili rywalom tylko raz. Przybecki urwał się prawą stroną, ograł rywala i podał do Ćwielonga. Ten nieszczęśliwie się potknął i w doskonałej sytuacji nie zdołał nawet oddać strzału. Więcej obiecujących kontr zabrakło. Co innego gdynianie - długimi fragmentami nie schodzili z połowy przeciwnika. I w końcu musiało to przynieść efekt. W 23. minucie Dariusz Zjawiński wykorzystał niezdecydowanie obrońców, przejął piłkę przed polem karnym i ładnym, mierzonym strzałem w długi róg wyprowadził Arkę na prowadzenie.
Gospodarze poszli za ciosem i szukali kolejnego trafienia. Dwukrotnie świetnie spisał się Wojciech Skaba. Nad poprzeczkę przeniósł zarówno efektownego "szczupaka" Zjawińskego, jak i mocne uderzenie z dystansu Marcusa da Silvy.
Po przerwie chorzowianie się przebudzili. Wprawdzie nie przeprowadzali huraganowych, zmasowanych ataków, ale z minuty na minutę przejmowali inicjatywę. W 56. minucie udało się w końcu trafić do siatki. Jednak arbiter słusznie gola nie uznał - Stępiński oddając strzał sfaulował obrońcę. Sędzia Paweł Gil kilka chwil później się pomylił, ale na korzyść Ruchu - nie odgwizdał ewidentnego zagrania ręką Cichockiego w polu karnym.
Po godzinie gry trener Waldemar Fornalik zdecydował się na grę dwoma napastnikami - Łukasza Hanzela zastąpił Jakub Arak. Gdy Ruch naciskał coraz mocniej i wydawało się, że wyrównanie jest kwestią czasu (minimalnie z bliska pomyli się Ćwielong), to... do siatki trafił Miroslav Bożok. Kapitan Arki wykorzystał szybką kontrę i precyzyjne podanie Mateusza Szwocha. Nie popisał się Skaba, zdecydowanie zbyt wcześnie wychodząc z bramki.
Bramka na 0:2 jakby odebrała zawodnikom Ruchu skrzydła. W 82. minucie "żółto-niebiescy" przypieczętowali triumf. Trzecią asystę zanotował Szwoch - zwiódł trzech graczy Ruchu i "wypuścił" Rafała Siemaszkę. Rezerwowy napastnik bez kłopotu zmieścił piłkę między Skabą i słupkiem.
Niebieskim nie udało się uzyskać choćby honorowego gola. Najbliżej był "Stępel" - po jego strzale piłka odbiła się od rywala i trafiła w słupek.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Arka Gdynia 3:0 (1:0) Ruch Chorzów
Bramki: Zjawiński 23', Bożok 68', Siemaszko 81'
Żółta kartka: Szwoch
Składy:
Arka: Jałocha - Socha, Marcjanik, Sołdecki, Warcholak - Da Silva (85' Błąd), Łukasiewicz, Kakoko (76' Marciniak), Szwoch, Bożok - Zjawiński (67' Siemaszko).
Rezerwowi: Steinbors, Zbozień, Sobieraj, Yussuff.
Trener: Grzegorz Niciński
Kapitan: Miroslav Bożok
Ruch: Skaba - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Koj - Przybecki (70' Mazek), Surma, Hanzel (61' Arak), Lipski, Ćwielong (82' Moneta) - Stępiński.
Rezerwowi: Lech, Bargiel, Oleksy, Urbańczyk.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 10099 (w tym 711 kibiców Ruchu)
|
źródło: Niebiescy.pl