Na inaugurację rundy finałowej, w pierwszym meczu grupy mistrzowskiej, Ruch w Szczecinie podzielił się punktami z Pogonią. Na listę strzelców wpisało się dwóch zawodników - Mariusz Stępiński i Rafał Murawski.
Chorzowianie w tym roku w dziewięciu meczach zdołali wygrać zaledwie dwa razy. Zaś Pogoń tylko raz przegrała - na własnym boisku, w meczu z... Ruchem! Za to aż siedmiokrotnie zremisowała. Obu ekipom zależało więc na przerwaniu serii bez zwycięskiego meczu.
Ruch musiał radzić sobie bez uskarżających się na urazy Kamila Mazka i Macieja Iwańskiego. Absencję "Ajwena" wykorzystał Łukasz Hanzel, który ponownie wskoczył do wyjściowej jedenastki. W 23. minucie bardzo umiejętnie wyprowadził on piłkę i oddał ją do Patryka Lipskiego. Rozgrywający uruchomił Tomasza Podgórskiego, a centrę wykorzystał Stępiński. Napastnik zanotował swoje piętnaste trafienie w tym sezonie. "Stępel" do siatki trafił już w 6. minucie meczu, jednak sędzia boczny, słusznie, zasygnalizował pozycję spaloną.
Przez całą pierwszą połowę to zawodnicy Ruchu prowadził grę. Starali się grać kombinacyjnie, na jeden kontakt, budować atak pozycyjny. Mocno uniemożliwiały im to warunki - fatalna płyta boiska i rzęsisty deszcz. Pogoń? Mogło się wydawać, że będzie bazować na kontratakach. Kompletnie im to nie wychodziło, bo do przerwy nie zdołali zanotować ani jednego celnego strzału.
Obrońcy Ruchu nauczeni doświadczeniem musieli pilnować Takafumiego Akahoshiego. Japończyk w ośmiu meczach rozegranych z Ruchem trafił aż sześć razy. Jednak to wcale nie on stanowił w piątek największe zagrożenie - największym ofensywnym atutem szczecinian okazał się... obrońca Adam Frączczak.
W 54. minucie groźnie wyglądającego urazu doznał Paweł Oleksy. Zawodnik, walcząc o piłkę w polu karnym rywala, zderzył się głowami z Jarosławem Fojutem. Padł na murawę jak rażony piorunem i choć był przytomny, to został z niej zniesiony na noszach, bo nie był w stanie ustać na nogach. Kilka chwil później gospodarze wyrównali. Niebiescy pogubili się przy wyprowadzonej kontrze, a Marek Szyndrowski (zastąpił Oleksego) nie upilnował Frączczaka, który natychmiast strącił piłkę do Rafała Murawskiego. Ten z bliska nie dał szans Matusowi Putnockiemu.
Po zdobytej bramce mecz nieco się otworzył, a inicjatywę przejęła Pogoń. Kwadrans przed końcem spotkania kolejną świetną okazję wypracował sobie Frączczak, ale w idealnej sytuacji, z pięciu metrów trafił wprost w Putnockiego. Chwilę później groźnie uderzył Akahoshi, ale na linii strzału w porę zameldował się Martin Konczkowski.
Ostatnie fragmenty spotkania gospodarze zdominowali całkowicie. Co rusz pojawiali się w okolicach "szesnastki" rywali i stwarzali zagrożenie. Mocny, kąśliwy strzał z dwudziestu metrów oddał Rafał Murawski, ale piłkę złapał słowacki golkiper.
Ostatecznie żadna ze stron nie zdołała powiększyć swojego dorobku i padł zasłużony remis. Kolejny mecz Niebiescy rozegrają już we wtorek - przy Cichej zmierzą się z Legią Warszawa.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Pogoń Szczecin 1:1 (0:1) Ruch Chorzów
Bramki: Murawski 59' - Stępiński 24'
Żółta kartka: Rudol
Składy:
Pogoń: Kudła - Frączczak, Rudol, Fojut, Nunes - Akahoshi, Murawski, Matras, Kort (46' Listkowski), Gyurcso - Zwoliński (46' Dwaliszwili).
Rezerwowi: Słowik, Lewandowski, Piotrowski, Przybecki, Czerwiński.
Trener: Czesław Michniewicz
Kapitan: Rafał Murawski
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy (59' Szyndrowski) - Podgórski, Surma, Hanzel, Lipski, Moneta (80' Zieńczuk) - Stępiński (90' Efir).
Rezerwowi: Skaba, Cichocki, Lenartowski, Siedlik.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 4568 (w tym 140 kibiców Ruchu, którzy przyjechali na mecz pomimo zakazu wyjazdowego)
|
źródło: Niebiescy.pl