- Słyszałem o takiej opcji, że Ruch będzie grał przez jakiś czas na Stadionie Śląskim, a Cicha będzie w tym okresie modernizowana. To jest jakieś wyjście, ale zaznaczam, że chciałbym, aby na miejscu obecnego został postawiony porządny stadion. Cicha 6 to przecież symbol Chorzowa, symbol Ruchu - mówi legendarny
Krzysztof Warzycha, w przeszłości znakomity piłkarz Niebieskich i greckiego Panathinaikosu Ateny, a obecnie drugi trener cypryjskiej Omonii Nikozja. Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu.
Czy wieści o ostatnich wydarzeniach związanych z Ruchem dotarły na Cypr? Działacze Niebieskich znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji i poprosili miasto o pożyczenie 18 milionów złotych, co jest niezbędne do tego, by klub otrzymał licencję na przyszły sezon Ekstraklasy.
Krzysztof Warzycha: - Czytam na bieżąco o wszystkim w internecie. Sytuacja nie jest za wesoła, ale moim zdaniem miasto jest w stanie pomóc znowu klubowi. Oby znalazły się pieniążki po raz kolejny. Trzeba jednak zrobić tak, aby miasto kontrolowało te wydatki, żeby pieniądze rzeczywiście poszły na sprawy, które na dzień dzisiejszy są do uregulowania.
Jest pan zaniepokojony tą sytuacją? Pojawiło się zagrożenie, że jeśli Ruch nie dostanie pożyczki, to może zostać zdegradowany do czwartej ligi.
- Wydaje mi się, że taka opcja nie wchodzi w grę. Liczę, że miasto stanie na wysokości zadania i pomoże w rozwiązaniu tego wielkiego problemu, który na pewno wszystkich zaskoczył. Z dnia na dzień poszła informacja o tak wielkiej kwocie... Miasto oraz kibice muszą się teraz sprężyć, żeby znalazły się te pieniądze, bo nie wyobrażam sobie, żeby Ruch, który jest klubem nie tylko Chorzowa, ale i całego Śląska, został zdegradowany do niższej ligi.
Co pan radzi działaczom Ruchu, władzom miasta i kibicom na najbliższy czas?
- Wiadomo, że mamy również problem z budową stadionu. W zaistniałej sytuacji modernizację obiektu trzeba będzie odłożyć na jakiś inny okres i przeznaczyć pieniądze na bieżące wydatki. Słyszałem o takiej opcji, że Ruch będzie grał przez jakiś czas na Stadionie Śląskim, a Cicha będzie w tym okresie modernizowana. To jest jakieś wyjście, ale zaznaczam, że chciałbym, aby na miejscu obecnego został postawiony porządny stadion. Cicha 6 to przecież symbol Chorzowa, symbol Ruchu. Stadion Śląski jest rozwiązaniem tymczasowym. Teraz mamy jednak sytuację, że trzeba będzie się chyba przenieść na ten ogromny obiekt. Wydaje mi się, że tam kibice też staną na wysokości zadania i stawią się w 10, 15, a może nawet 20 tysięcy osób. To również będzie pomoc dla klubu.
Jeśli chodzi o finanse Ruchu, to można też spojrzeć na transfery. W tej chwili jedynym zawodnikiem, na którym da się zarobić duże pieniądze, jest Mariusz Stępiński. Gdyby pojawił się jakiś dobry kontrahent, który zapłaciłby konkretną kwotę, to myślę, że będzie szansa się dogadać. Niestety, taka jest sytuacja.
Ruch już w sobotę zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. W ostatniej kolejce Niebiescy przegrali z Lechem Poznań, ale mimo to są bliscy zapewnienia sobie miejsca w grupie mistrzowskiej.
- Oglądałem mecz z Lechem i przyznam, że było to ciekawe widowisko. Obydwie drużyny zagrały bardzo ofensywnie i zobaczyliśmy dużo sytuacji podbramkowych. Wygrywa jednak ta drużyna, która zdobędzie jedną albo dwie bramki więcej. Postawa Ruchu na pewno była zadowalająca. Teraz Niebieskich czeka kolejny ciężki mecz, ze Śląskiem, który ma nieciekawą sytuację w tabeli. Z kolei Ruch zwycięstwem we Wrocławiu może przypieczętować sobie ósemkę. W Śląsku nastąpiła zmiana trenera, a to zawsze bodziec dla zawodników. Naszą drużynę czeka wiec trudne spotkanie, ale Ruch w tym sezonie gra dobrze na wyjazdach i ma na nich chyba nawet lepszy bilans niż u siebie.
W styczniu przyglądał się pan przygotowaniom Ruchu na Cyprze. Spodziewał się pan takiej dyspozycji Niebieskich w lidze, czy może jest czymś zaskoczony?
- Nie było jakichś sensacji w składzie. Waldek postawił na tych zawodników, którzy w pierwszej rundzie zdali egzamin. Trener jest konsekwentny w swojej robocie i to przynosi efekty.
Podczas naszej wizyty w Nikozji mówił pan, że Omonia, w której jest pan asystentem trenera, walczy o europejskie puchary. Cel jest coraz bliżej?
- Mistrzostwo oddaliło się już dość znacznie. Rozpoczęła się u nas seria play offów, zajmujemy teraz czwarte miejsce i mamy punkt straty do trzeciej lokaty. Wyjścia są dwa - wygrać Puchar Cypru, gdzie w półfinale gramy z AEK-em Larnaka, albo zająć trzecie miejsce. To drugie rozwiązanie jest jak najbardziej realne, a może się też zdarzyć tak, że przy dobrym układzie miejsce w pucharach będzie gwarantowało także czwarte miejsce.
Jak ocenia pan szanse Niebieskich, którzy począwszy od 2010 roku dokładnie co dwa sezony biorą udział w eliminacjach do Ligi Europy?
- Wszystko jest możliwe, bo punkty zostaną podzielone na pół. Nie będzie wielkich różnic pomiędzy zespołami, które zagrają o puchary. Trzeba będzie powalczyć, bo Ruch stać, by ugrać coś z drużynami, które teraz są nad nim w tabeli. Liga Europy oznacza przecież także zastrzyk finansowy. Przy wylosowaniu klasowej drużyny można sporo zarobić z reklam czy transmisji telewizyjnych.
Klasowej drużyny - na przykład Omonii Nikozja?
- (śmiech) Zobaczymy, zobaczymy! Najpierw trzeba wywalczyć to cenne miejsce uprawniające do gry w europejskich pucharach.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)