W zespole Ruchu gra zawodnik, który jeszcze kilka lat temu rozwijał się w Panathinaikosie Ateny pod okiem legendarnego Krzysztofa Warzychy. Wczoraj
Michał Koj spotkał się ze słynnym "Guciem" w Nikozji, gdzie Niebiescy przebywają na zgrupowaniu.
- Z panem Krzysiem poznałem się w Grecji, będąc w Panathinaikosie. Wspominam go bardzo miło, przywitaliśmy się i od razu umówiliśmy na kawę - uśmiecha się 22-letni Koj.
Wychowanek Slavii Ruda Śląska spędził w Atenach dwa i pół roku, jednak nie udało mu się przebić do pierwszej drużyny. - Pamiętam, jak trafił do Panathinaikosu z UKS-u Ruch Chorzów. Grał w drużynie młodzieżowej, ale chyba za szybko wszystko chciał, nie miał za dużo cierpliwości i wrócił do Polski. W Pogoni też za bardzo mu się nie układało, jednak widzę, że w Ruchu trener Fornalik daje mu więcej szans. Jest na pewno zawodnikiem, który ma przyszłość przed sobą. Teraz jest trochę starszy, ma więcej doświadczenia i jest na dobrej drodze, by coś w piłce osiągnąć - ocenia Krzysztof Warzycha.
- Ciężko mi powiedzieć, może faktycznie tak było? Panathinaikos to klub z wyższej półki, zwłaszcza, że byłem tam w czasie, kiedy grał on w Lidze Mistrzów i zdobywał tytuły mistrzowskie Teraz gram jednak Ruchu, jestem tutaj szczęśliwy i wszystko idzie w dobrym kierunku - zaznacza Michał Koj.
źródło: Niebiescy.pl