strona główna Forum Kibiców Fan Page Niebiescy.pl Twitter Niebiescy.pl Stowarzyszenie Wielki Ruch Typer Foto TV Niebiescy w Youtube Relacje LIVE
Apostel, Detari, Berensztajn... Łukasz Surma przed 500. meczem!
  • Data: 21.10.15; 15:18  Dodał: Neo
- Może powiem coś bardzo górnolotnego, ale mam żonę, którą kocham, mam wspaniałe dzieci i ten dom daje mi takie ciepło, że w spokoju mogę myśleć o pracy, która jest moją pasją. Może to jest jakiś slogan, ale tak naprawdę jest, tak mam. Dziękuję im za to - mówi Łukasz Surma, który w piątek ma rozegrać swój 500. mecz w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. O wyjątkowym osiągnięciu opowiedział dzisiaj wspólnie z trenerem Waldemarem Fornalikiem na konferencji prasowej.

Przed wami spotkanie ze Śląskiem Wrocław. To zaskoczenie, że ten zespół zajmuje dopiero trzynaste miejsce w tabeli?
Łukasz Surma: - Tabela jest tak spłaszczona, że o kilku drużynach można powiedzieć, że ich potencjał nie odpowiada zajmowanemu miejscu. Nie rozwodziłbym się nad tym. Za nami 1/3 ligi i to się może jeszcze zmieniać. Nie będziemy na to patrzeć, tylko będziemy mieli w pamięci mecz, który wygraliśmy z nimi 1:0. To było dla nas bardzo ciężkie spotkanie i musieliśmy włożyć dużo wysiłku, żeby wygrać. Podejrzewam, że musimy się zaprezentować tak jak w Poznaniu, by zostały u nas trzy punkty. Do charakteru i mądrości musi jeszcze dojść szczęście, bo bez tego nie da się funkcjonować.

Mówiąc o szczęściu, masz na myśli błędy sędziów, które skrzywdziły was w dwóch ostatnich meczach?
Łukasz Surma: - Nie pamiętam, żebym po meczu dał wywiad i narzekał na sędziego. W Poznaniu pozwoliłem sobie jednak na taką wstawkę, bo uważam, że karny dla nas był ewidentny. Jeśli Łukasz (Trałka - przyp. red.) łapie piłkę ręką, to trzeba się zastanowić, jaka kartka? Moim zdaniem w tej sytuacji Mariusz (Stępiński - przyp. red.) przyjmuje tę piłkę i wychodzi sam na sam. Mecz mógłby się inaczej potoczyć.

To jest zmartwienie sędziego, żeby widzieć takie sytuacje. Do pomocy ma przecież jeszcze bocznego. Byliśmy tym bardzo zdziwieni. Szczerze mówiąc, nie pamiętam takiej sytuacji. Na podwórku czasami się łapie piłkę, kiedy jest się już bezradnym. Pozwoliłem sobie tutaj na komentarz, bo dla mnie sytuacja jest ewidentna.

Mówi się, że w piłce szczęście równa się zeru.
Łukasz Surma: - Musimy się skupić na sobie i nie myśleć o tym. Rzeczywiście jest coś takiego, że suma szczęścia równa się zeru, ale nie jest to też jakiś pewnik. Gdyby nie błędy arbitrów w meczach z Pogonią i Lechem, to punktów byłoby więcej. Nie ma jednak sensu do tego wracać, bo musimy po prostu podejść skoncentrowani do następnego spotkania i liczyć na siebie.

Spotkanie ze Śląskiem będzie dla ciebie wielkim wydarzeniem. Zagrasz w ekstraklasie po raz 500.
Łukasz Surma: - Są jeszcze dwa dni i trener zdecyduje, czy będzie ten 500... Nie myślę tak strasznie o tym, bo jesteśmy cały czas w takiej walce ligowej. Mecz goni mecz i ze swojej strony muszę się przygotować do tego spotkania tak jak zawsze i nie myśleć jubileuszu. Cieszę się z tego, ale jestem cały czas w walce i nie rozmyślam o tym.

Twoim pierwszym meczem w lidze było spotkanie Wisły Kraków z GKS-em Bełchatów. Rozegrałeś od razu cały mecz, co rzadko się zdarza debiutantom.
Łukasz Surma: - To jest dość ciekawa historia. Pojechaliśmy z Wisłą na obóz przygotowawczy i zagraliśmy tam sparing z drużyną węgierską, w której wystąpił słynny zawodnik Lajosz Detari. Trener Henryk Apostel kazał mi go kryć, udało mi się, a on nie strzelił bramki. Później był mecz z Bełchatowem, gdzie grał Jacek Berensztajn, więc sytuacja trochę analogiczna. Łatwiej było mi wejść do drużyny, bo nie miałem jakichś wielkich zadań ofensywnych, tylko kryłem Berensztajna i wywiązałem się z tego dobrze. Tak to się zaczęło. Była w tym mądrość trenera, który mnie wprowadził w ten sposób do zespołu. To był rok 1996.

W klasyfikacji piłkarzy z największą ilością meczów w lidze znajduje się kilku zawodników Ruchu. W Chorzowie łatwiej o takie osiągnięcia?
Waldemar Fornalik: - To broń Boże nie jest kwestia trenera. To kwestia ich profesjonalizmu i warunków treningowych, jakie mają stworzone. Nie da się tego osiągnąć, jeśli zawodnik nie dba o siebie i o kondycję. Wymagania i tempo w piłce są coraz większe i w efekcie coraz trudniej osiągnąć wynik. Czy ktoś może kiedyś przebić osiągnięcie Łukasza? W Polsce wytworzyły się takie realia, że zawodnik zagra jeden, dwa dobre sezony i wywożą go za granicę. Będzie zatem bardzo trudno pobić ten wynik.

Łukasz Surma: - W czubie tej klasyfikacji są m.in.: Darek Gęsior, Marcin Malinowski, Marek Zieńczuk, moja osoba, więc coś w tym jest. Tempo gry i ilość meczy się zwiększa, ale sposób trenowania jest też inny niż 20 lat temu. To pozwala zawodnikowi wydłużyć karierę. Trening w Ruchu, który tutaj poznałem przed laty, jest kontynuowany.

Waldemar Fornalik: - I powietrze się poprawiło...

Łukasz Surma: - Tak, jest lepsze niż w Krakowie! Wszystko przechodzi od was do nas (śmiech).

Nie zmieniła się natomiast atmosfera w szatni.
Łukasz Surma: - Dużo od tego zależy - od atmosfery i charakteru szatni. Było tak przed laty, kiedy tu byłem. Grałem z takimi zawodnikami jak Maciek Mizia, Jaworski, Śrutwa, Bizacki czy tata Kamila Lecha, Piotr. Od charakteru dużo zależy i to się nie zmienia. To jest coś szczególnego i na tym musimy budować swoje sukcesy. Mało się o tym mówi, ale w warunkach niełatwych, Ruch od roku 2000 był trzy razy na podium. Dla mnie to trzecie miejsce, które zajęliśmy dwa lata temu, jest jak co najmniej mistrzostwo Polski. Właśnie na takim charakterze było budowane. Ja sobie to bardzo cenię, a mnóstwo ludzi o tym zapomina. Ważne jest też to, co przed nami. To jest historia i nie chciałbym nic podsumowywać, bo cały czas jestem w tej młócce ligowej. To są jednak bardzo duże sukcesy i bardzo się cieszę, że mogę ten rekord pobić w Ruchu. To nie jest klub pierwszy z brzegu.

Waldemar Fornalik: - Jeśli chodzi o te sukcesy, to Marek Zieńczuk, który ma za sobą mistrzostwa Polski w Wiśle Kraków, dołożył w Ruchu tytuł wicemistrza, trzecie miejsce i jest to coś niesamowitego. Zazwyczaj piłkarze po trzydziestce mają ciężko trafić jeszcze do drużyny, która odnosi sukcesy.

Czy stawiasz sobie kolejne cele? 600 meczów?
Łukasz Surma: - Aż tak nie wybiegam w przyszłość. Bliżej mi do tej tezy, że trzeba pracować z tygodnia na tydzień. Planowanie czegokolwiek w naszej dyscyplinie jest szalenie ciężkie. Oczywiście, kiedy zaczynałem grać, to zakładałem sobie plany, a dlatego że jestem ambitny, to większość mi się nie udało zrealizować. Nie planuję więc niczego, tylko patrzę na najbliższy mecz. Znacie mnie i wiecie, że jestem ostrożny.

Jakich planów nie udało się zrealizować piłkarzowi, który ma na koncie mistrzostwo Polski i za chwilę rozegra swój 500. mecz w ekstraklasie?
Łukasz Surma: - Kiedy jest się młodym i gra na podwórku, to patrzy się na najlepszych. Za moich czasów na przykład na Juventus, który zdobywał Puchar Europy. Człowiek chciał grać w Lidze Mistrzów, a nigdy mi się to nie udało. To już jest porażka. Na przykład zdobyliśmy z Legią mistrzostwo Polski, graliśmy o wejście do grupy z Szachtarem Donieck, przegraliśmy na wyjeździe 0:1, u siebie prowadzimy 1:0, przegrywamy 1:3 i odpadamy. To jest duży zawód i porażka. Nigdy później już się to nie zdarzyło. Chciałem też rozegrać więcej meczów w reprezentacji, a się nie udało, więc to też jakaś porażka. Zawsze starałem się być jednak lepszym, żeby zaspokoić samego siebie. Nigdy nie będę jednak spokojny, bo nie pozwala mi na to ambicja.

Unikasz kontuzji i wahań formy, a mentalnie również jesteś ustabilizowanym człowiekiem. Jak przygotowujesz się do tego kolejnego meczu?
Łukasz Surma: - Może powiem coś bardzo górnolotnego, ale mam żonę, którą kocham, mam wspaniałe dzieci i ten dom daje mi takie ciepło, że w spokoju mogę myśleć o pracy, która jest moją pasją. Może to jest jakiś slogan, ale tak naprawdę jest, tak mam. Dziękuję im za to, bo mam spokojną głowę i zawsze od poniedziałku mogę myśleć o następnym meczu. Te spotkania są różne, może redaktor przesadził, że ta forma jest taka stabilna. Jest jednak we mnie taka systematyczność, że od poniedziałku myślę o tym, co będzie w sobotę. Oczywiście po fajnym meczu czy sukcesie lubię się pocieszyć w sobotę, ale od poniedziałku przygotowuję się mentalnie do następnego meczu. Ważne są dla mnie dom i stabilność.

Czy na przestrzeni lat inaczej reagujesz na porażki i sukcesy?
Łukasz Surma: - Jeśli chodzi o sam mecz, to nie zgadzam się z tym, że na boisku można sobie poradzić samym doświadczeniem. Pewne rzeczy można zrobić doświadczeniem, ale to jest jakieś 10 procent. Tym się meczu nie wygra. U mnie trema czy przeżywanie porażek nie różni się od czasów, gdy byłem młody. Gdybym jednak nie miał tego stresu i przeżywania, to nie chciałoby mi się poprawić na następny mecz. Byłoby mi to obojętne. Wieloletnie napięcie przed meczami jest fajnym uczuciem, a później jest duża satysfakcja po spotkaniu.

Często rozmawiam z Markiem Zieńczukiem, który jest rok młodszy i też się nagrał w piłkę. Ma takie sam odczucia. Zawsze się denerwujemy, czy zdążymy z formą, czy będzie OK, bo na samym doświadczeniu ciężko by było w Ekstraklasie.

Notował: Neo (Niebiescy.pl)



Wysoka porażka w Szczecinie
REKLAMA
OSTATNI MECZ
28. kolejka Ekstraklasy - 11.04.2024 r. godz. 20:30, Szczecin
Czas na szpil »
Relacja LIVE »
Relacja z meczu »
Relacja z wyjazdu »
Konferencja »
Wypowiedzi »
Fotogaleria »
Piroshow »
Skrót meczu »
Wideo »
5:0
POGOŃ SZCZECIN - RUCH
 Bartolewski 2' (s)
 Przyborek 35'
 Koulouris 47'
 Koulouris 54'
 Koulouris 59'
REKLAMA
NASTĘPNY MECZ
RUCH CHORZÓW - WIDZEW ŁÓDŹ
ul. Katowicka 10, Chorzów
20.04.2024 r. godz. 17:30
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
08.01 - 19.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:1 Ruch
20.01 - 01.02 - zgrupowanie w Belek (Turcja)
23.01 g. 15:30 - sparing: Ruch 1:1 Kecskemeti TE
26.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 0:1 Drita Gnjilane
30.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:1 Brera Strumica
31.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 1:1 FK Skupi
02.02 - 08.02 - treningi w Chorzowie
09.02 g. 20:30 - 20. kolejka Ekstraklasy: Ruch - Legia Warszawa
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na
TRANSFERY
PRZYSZLI
Robert Dadok (Górnik)
Mike Huras (Vfb Stuttgart)
Josema (Leganes)
Ksawery Kwiatkowski (Ruch II)
Patryk Stępiński (Widzew)
Dante Stipica (Pogoń Szczecin)
Adam Vlkanova (Viktoria Pilzno)
Filip Wilak (Lech Poznań)
ODESZLI
Paweł Baranowski (GKS Jastrzębie)
Dawid Barnowski (?)
Maciej Firlej (Puszcza)
Krzysztof Kamiński (Płock)
Konrad Kasolik (Wieczysta)
Artur Pląskowski (?)
Tomas Podstawski (?)
Jan Sedlak (?)
Kacper Skwierczyński (Waterford)
Dominik Steczyk (Preussen)
Tomasz Swędrowski (Wieczysta)
Remigiusz Szywacz (?)
STRZELCY - TOP 5                         ASYSTY - TOP 5
   Daniel Szczepan4
   Tomasz Swędrowski3
   Michał Feliks2
   Tomasz Foszmańczyk1
   Kacper Michalski1
   Daniel Szczepan2
   Mateusz Bartolewski1
   Kacper Michalski1
   Tomasz Swędrowski1
   Filip Starzyński1
ŻÓŁTE KARTKI
   Maciej Sadlok5
   Mateusz Bartolewski3
   Kacper Michalski3
   Tomas Podstawski3
   Miłosz Kozak2
   Juliusz Letniowski2
   Tomasz Swędrowski2
   Daniel Szczepan2
   Remigiusz Szywacz2
   Tomasz Wójtowicz2
REKLAMA
NA SKRÓTY
  • Terminarz meczów Ruchu
  • Runda jesienna
  • Runda wiosenna
  • Kadra Ruchu
  • Sztab szkoleniowy Ruchu
  • DOŁĄCZ DO NAS!
    REKLAMA
    REKLAMA
    TABELA
    1. Jagiellonia Białystok 52
    2. Śląsk Wrocław 50
    3. Lech Poznań 48
    4. Pogoń Szczecin 47
    5. Raków Częstochowa 46
    6. Legia Warszawa 46
    7. Górnik Zabrze 45
    8. Widzew Łódź 39
    9. Stal Mielec 38
    10. Radomiak Radom 35
    11. Zagłębie Lubin 35
    12. Cracovia 32
    13. Warta Poznań 31
    14. Piast Gliwice 29
    15. Puszcza Niepołomice 29
    16. Korona Kielce 27
    17. ŁKS Łódź 21
    18. Ruch Chorzów 20
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    TV NIEBIESCY
    BUTTONY
    90 Minut Widzew To MY
    UKS Ruch Chorzów Elana Toruń
    Kibice.net
    Copyright by Niebiescy.pl © 2005-2024 | Polityka prywatności