UFF!!! Skończył się ten trudny dla wszystkich związanych z Ruchem sezon. Na szczęście ostatnie mecze pokazały, że w tej drużynie jest potencjał i można wygrać na wyjeździe nawet trzy mecze z rzędu. Na szczęście nie musieliśmy drżeć do końca o utrzymanie i ze spokojem mogliśmy obserwować ostatni mecz z Zawiszą. Piłkarze jak powiedzieli, tak zrobili i pożegnali się z kibicami zwycięstwem, wbijając przy okazji ostatni gwóźdź do trumny drużyny z Bydgoszczy.
Pewnie wielu "znawców" było przekonanych, że Niebiescy odpuszczą mecz bydgoszczanom, ale stało się inaczej. Nie zrozumiałym dla mnie faktem były okrzyki "Chorzów grać k... mać" po utracie gola na 1:1. Pamiętajmy, że to Zawisza miał nóż na gardle i wiadomo było, że się nie położą na murawie przy Cichej i będą czekać na kolejne gole strzelane przez rycerzy Króla Waldka. Więcej wiary, Drodzy kibice! Przecież mecz trwa 90 minut, a nie jak prawie każde spotkanie komentowane przez Dariusza Szpakowskiego 60 czy 70, bo po tym czasie nasz popularny komentator podsumowuje zawody!
A propos podsumowań. W sumie Niebiescy wypadli nie najgorzej, patrząc na tabelę, bo w końcu 10 miejsce to nie powód do wstydu, ale byłoby moim zdaniem o wiele lepiej gdyby Cicha była twierdzą bez dziur w murze i fosą bez wody. Niestety aż 7 porażek na własnym stadionie, w tym 6 w sezonie zasadniczym, spowodowało, że oglądaliśmy wiosną zespoły z dolnej części tabeli. Co ciekawe, z drużynami z pierwszej "piątki" nasi ulubieńcy odnieśli dwa zwycięstwa i trzy razy remisowali... Niestety w Chorzowie wygrywali, i to aż trzykrotnie zawodnicy drużyn, które spadły z ekstraklasy (dwa razy Bełchatów i raz Zawisza), a Lech i Legia nie strzelili nawet gola przy Cichej!
Ten sezon pokazał, że należy inwestować w młodzież, bo przecież Michał Helik był pewniejszym punktem zespołu niż jakikolwiek inny stoper, a Martin Konczkowski hasał po prawej stronie obrony prawie jak jego poprzednicy sprzed lat na tej pozycji np. Darek Fornalak czy Marcin Baszczyński. Szkoda jedynie, że nie byliśmy pewni utrzymania wcześniej, bo jak znam Waldka Fornalika, wprowadzałby częściej i chętniej młodych, którzy czekają w kolejce, by objąć schedę po starszych kolegach. Mam tu na myśli Patryka Lipskiego, Maćka Urbańczyka czy Kamila Mazka. Choć z drugiej strony być może wtedy trenerzy innych drużyn mogliby mieć pretensje o wystawianie "dzieciaków" w pierwszym składzie... Na szczęście to nie nasz problem! My mamy normalnego trenera, który jest w pełni facetem, bo nie zwala winy za porażki na wszystkich dookoła, zapominając o własnych błędach. No cóż, wszędzie są ludzie i ludziska...
Wracając do podsumowania sezonu w wykonaniu Niebieskich - na duży plus należy ocenić postawę Matusa Putnocky'ego, bo gdyby nie jego interwencje, zwłaszcza przy karnych (Bełchatów!!!), mielibyśmy dużo więcej powodów do zmartwień. O Michale Heliku już wspomniałem. Równy cały sezon miał Łukasz Surma i chylę czoła przed nim, bo to prawdziwy kapitan drużyny. Sporo dobrych meczów mieli Grzesiek Kuświk, Jakub Kowalski, Bartek Babiarz, Roland Gigołajew oraz Filip Starzyński, choć akurat od Filipa powinniśmy oczekiwać nieco więcej. Nie zawodził sprowadzony do Chorzowa Paweł Oleksy. Jesienią pewnym punktem drużyny był Marcin Malinowski. Różnie ten sezon układał się dla Piotrka Stawarczyka, Rafała Grodzickiego i Marka Zieńczuka, choć "Zieniu" pod koniec sezonu był naprawdę w dobrej dyspozycji. Więcej oczekiwaliśmy chyba wszyscy od Eduardsa Visniakovsa. Michałowi Efirowi potrzeba chyba więcej gry, choć kiedy już pojawiał się na boisku to robił swoje, ale to jeszcze chyba nie jest to, o co Michałowi, Waldkowi Fornalikowi, działaczom i nam kibicom chodzi. Reszta grała zbyt krótko, żeby móc ocenić ich udział w tegorocznych rozgrywkach.
Ciekaw jestem, jakie zmiany nastąpią przed sezonem, który zacznie się już za 6 tygodni. Kto zastąpi Grześka Kuświka, jeśli on odejdzie oczywiście..? Kto z młodych wejdzie na stałe do składu? Co z "weteranami" Markiem Szyndrowskim, "Maliną", Piotrkiem Stawarczykiem? Bo w odejście Łukasza Surmy czy Marka Zieńczuka jakoś nie wierzę. Może po raz kolejny jak to miało miejsce zimą, osoby odpowiedzialne za transfery pójdą na jakość, a nie na ilość? Oby, bo na płacenie wagonowi niewartościowych graczy, i przede wszystkim ich menadżerom, nas po prostu nie stać!
Co do stadionu się nie wypowiadam, bo już wielokrotnie na tych i innych łamach zabierałem głoś w tej sprawie. Teraz życzę wszystkim piłkarzom, trenerom i kibicom miłych wakacji. Spotkajmy się na Cichej już 18 lipca i wierzmy w tę serię, że po słabszym sezonie przychodzi ten lepszy! A Panowie skauci, dyrektorzy i działacze do roboty. Szukać tych, którzy wymienią swoją krew na tę o Niebieskim zabarwieniu.
I właśnie z takim pozdrowieniem,
Bogdan Kalus