Mariusz Rumak (trener Zawiszy):
- Mecz jaki był, każdy widział, niech sobie sam ocenia. Chciałbym powiedzieć o ostatnim czasie, o ostatnim pół roku. Dla mnie osobiście poprowadzenie takiej grupy piłkarzy, tak zdeterminowanych, ambitnych, potrafiących zbudować kolektyw z tak dużym bagażem presji, to był zaszczyt. Każdemu trenerowi życzę, żeby mógł popracować z tak ambitną grupą piłkarzy. Każdemu trenerowi życzę takiego wsparcia, jakie otrzymaliśmy od klubu, prezesa i kibiców. Dzisiaj wielki smutek, ale dla mnie to był dla mnie zaszczyt.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Mecz był podobny jak cały sezon, sytuacje się zmieniały. To nie było łatwe spotkanie. To nie był łatwy mecz. Ktoś powie, że graliśmy na luzie psychicznym i w pewnym sensie tak było, ale z drugiej strony była świadomość, że chcemy wygrać. Zespół Zawiszy był bardzo zdeterminowany. Chcieli zrobić to, co do nich należało, czyli wygrać i czekać na wyniki innych spotkań. Jestem zadowolony, że ten mecz zakończył się zwycięstwem. Bardzo przyjemnie jest kończyć sezon wygraną przed własną publicznością. Nic dodać, nic ująć. Nie chcę się wypowiadać na temat przyszłego sezonu. Ruch jest klubem, gdzie zawsze mówi się o ambitnych celach, natomiast jest teraz odrobinę czasu, żeby usiąść, pewne rzeczy przeanalizować i podjąć odpowiednie decyzje, aby drużyna się rozwijała w dalszym ciągu.
Zdajemy sobie sprawę, przy których nazwiskach mamy olbrzymie znaki zapytania, w sensie czy dojdzie do finalizacji kontraktów. Są też nazwiska, gdzie znaków zapytania jest mniej. Na pewno zmiany będą, one są zawsze. Nawet ta najlepsza drużyna potrzebuje zmian.
Kiedy przychodziłem do Ruchu, były zachwiane proporcje jeśli chodzi o wzrost drużyny. Pamiętam pierwszy mecz na Cracovii, gdzie ustalaliśmy krycie zawodników i ciężko było znaleźć pięciu ludzi dorównujących wzrostem graczom Cracovii. Przy budowie zespołu trzeba to brać pod uwagę. Udało nam się wprowadzić do zespołu Rafała Grodzickiego i Michała Helika, którzy bardzo dobrze grają w powietrzu. Jest Paweł Oleksy, gdzie na tej pozycji mieliśmy stosunkowo niskiego zawodnika. Na tej pozycji parametry zostały podniesione. A do tego praca, wzięliśmy się ostro za stałe fragmenty gry, bo pamiętamy sezon wicemistrzowski, gdy zdobyliśmy po nich kilkanaście bramek. To jest bardzo duża siła szczególnie w meczach, gdy gra się trudno, a przeciwnik się dobrze broni.
Jesienią długo stawialiśmy diagnozę, musieliśmy dokonać wielu korekt, wielu zawodników odeszło, przychodzących nie było aż tak wielu, ale oni wzmocnili tę drużynę. Matus Putnocky, Paweł Oleksy czy Rafał Grodzicki pomogli w tym, że wiosną zdobyliśmy więcej punktów niż jesienią. Z potencjałem bywa różnie, na niego trzeba pracować i trzeba go przygotować, żeby pokazać pełnię umiejętności.
źródło: Niebiescy.pl