Już w piątek piłkarze chorzowskiego Ruchu rozegrają ostatni mecz fazy zasadniczej przed własną publicznością. Do piłkarskiej stolicy Górnego Śląska przyjeżdża stołeczna Legia, której cele są zgoła inne. Priorytet Niebieskich jest jeden - zapewnić sobie bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. Dlatego goście to najlepszy rywal by udowodnić, że na chorzowianach zbyt wcześnie postawiono kreskę.
Spotkanie w Kielcach ani nie poprawiło nastrojów przy Cichej, ani ich nie zepsuło. Jeden punkt wywieziony z Areny Kielc pozwolił nieco zwiększyć dystans nad strefą spadkową. Tym bardziej, że zespół będący ostatnio na fali wznoszącej ostro zakasał rękawy, by wywalczyć miejsce w pierwszej ósemce. Dlatego też piłkarze Korony śmiało twierdzili po meczu, że w zasadzie podział punktów to porażka. Jednak w Chorzowie myślą już tylko o kolejnej konfrontacji z "Wojskowymi", którzy mimo wszystko nie są zaporą nie do przejścia dla Ruchu. - Nie raz udowadnialiśmy, że potrafimy sobie radzić z Legią. Jestem przekonany, że w piątek nie popsujemy statystyk, bo remis wywalczony w Kielcach będzie miał znaczenie tylko w przypadku zapunktowania w spotkaniu z mistrzem Polski - zapowiada Rafał Grodzicki, obrońca z Niebieskich.
Jednak konfrontacja pierwszej z trzynastą drużyną T-Mobile Ekstraklasy może być dla tych pierwszych zbyt małym bodźcem. Zdaniem Waldemara Fornalika, warszawianie raczej nie zlekceważą teoretycznie słabszej drużyny ze względu na stopień zaawansowania rozgrywek. - Legia wcześniej dokonywała wiele zmian w składzie i pytanie, czy w dalszym ciągu będzie to miało miejsce. Podejrzewam jednak, że wyjściowa jedenastka będzie bardziej ustabilizowana, bo wkraczamy w ostatni etap rozgrywek i myślę, że rotacji może aż tyle nie być - przewiduje Fornalik. Zapowiada się więc, że obie ekipy wytoczą swoje najcięższe działa. Z Kuświkiem i Putnockim w Ruchu, a w zespole z Łazienkowskiej mimo przewidywań Fornalika, ciężko wskazać tych, którzy urosną na bohaterów. Ostatnio ta sztuka udała się Michałom - Żyro i Masłowskiemu.
Legia mimo osiąganych rezultatów również ma swoje problemy. Ostatni przez który w szatni "Legionistów" zawrzało, to Orlando Sa i jego charakter. Koledzy z drużyny Portugalczyka narzekają, że nie jest w stanie zagwarantować im takiej pomocy na boisku, jakiej by oczekiwali. Dlatego też Henning Berg niejako jest zmuszony stawiać na Marka Saganowskiego, który z kolei jest bardzo nieskuteczny. Historia Sa zatoczyła szersze kręgi po jego wybryku przed spotkaniem z Zawiszą. Prośby drugiego trenera nie pomagały, a Portugalczyk nic sobie nie robiąc z nerwów szkoleniowca spokojnie zakładał rękawiczki. Dodatkową kością niezgody są relacje pomiędy Bergiem i Sa. Ich napięcie powoduje, że Norweg woli nie kusić losu i stawia na "Sagana".
Sporo również dzieje się wokół osoby Ondreja Dudy. Wielki nieobecny piątkowego meczu skupił na sobie zaintereswoanie wielu piłkarskich potęg, m. in. Bayeru Leverkusen. Pełniący na boisku podobną rolę co Starzyński Słowak, jest niezwykle cennym ogniwem układanki klubu ze stolicy. Berg znalazł jednak już następce nieszablonowego pomocnika. Jest nim Guilherme, który zaliczył przeciwko Zawiszy dobry występ. - Nikt nie wiedział, ile wcześniej przeszedłem i co zrobiłem, żeby być w tym miejscu co teraz. Od początku wiedziałem, że mogę błysnąć w Legii. Jako "dziesiątka" mam najwięcej swobody i mogę dać drużynie bardzo dużo - oznajmia 24-latek. Pochodzący z Brazylii piłkarz w zasadzie czeka na odejście bardziej doświadczonego kolegi, by... podobnie jak Patryk Lipski dać nową jakość liniom ofensywnym zespołu z Łazienkowskiej.
Dobre wieści dotyczące wyjściowej jedenastki płyną w końcu też i z Chorzowa. Czerwoną kartę w Wielkich Derbach Śląska odcierpiał już Michał Helik, dzięki czemu przy Cichej zaostrzyła się rywalizacja o miejsce w podstawowej jedenastce na środku obrony. Z kolei szkoleniowiec mistrzów Polski nie będzie mógł skorzystać z usług Ondreja Dudy, który podobnie do Helika, musi zaliczyć karencję. W ostatniej chwili ze składu wypadł Ivica Vrdoljak. Do pełni sił wrócił natomiast Helio Pinto, a los Jakuba Rzeźniczaka jest niepewny. Być może defensor z Łazienkowskiej do piątku zdąży się wyleczyć.
Spotkanie wielkiej wagi dla Niebieskich sędziowane będzie przez Jarosława Przybyła z Kluczborka. Pierwszy gwizdek na stadionie przy Cichej rozlegnie się o godzinie 20:30. Transmisję telewizyjną ze spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport, my natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE
Przewidywane składy:
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Malinowski, Oleksy - Zieńczuk, Surma, Babiarz, Starzyński, Gigołajev - Kuświk.
Legia: Kuciak - Broź, Lewczuk, Astiz, Brzyski - Żyro, Furman, Jodłowiec, Guilherme, Kucharczyk - Saganowski.
|
źródło: Niebiescy.pl