Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Notowaliśmy dużo strat, nie utrzymywaliśmy się przy piłce, no w zasadzie nie dojechaliśmy na stadion. W drugiej połowie było lepiej, mieliśmy swoje sytuacje, ale niestety nie udało się wygrać. Jeśli nie da się wygrać, to trzeba zremisować. Zagraliśmy na zero z tyłu, więc są jakieś pozytywy. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, nie udało się, a Korona to trudny teren.
W przerwie staraliśmy się nakręcić na tą drugą połowę. Nie przystoi nam to, co zrobiliśmy w pierwszej połowie, a w ostatnich meczach nasza gra była niezła. Po przerwie wyglądaliśmy już lepiej. (neo)
Filip Starzyński (pomocnik Ruchu):
- Żałuję sytuacji, którą miałem w drugiej połowie. Myślałem, że mam wszystko przygotowane do strzału, a został on złamany. Nie uderzyłem czysto tej piłki i przeleciała ona jakiś metr od bramki.
Patrząc z przebiegu meczu wydaje mi się, że to cenny punkt. Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, to wyglądało tak, jakbyśmy nie chcieli grać w piłkę. W drugiej było zdecydowanie lepiej, mieliśmy sytuacje, a Korona nie stworzyła ich zbyt dużo. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, ale trudno, trzeba ten punkt przyjąć. (neo)
Rafał Grodzicki (obrońca Ruchu):
- Szczególnie w pierwszej połowie nie było widać w naszej grze jakości. W drugiej zagraliśmy trochę bardziej odważnie, jednak nie na tyle by wywieźć z Kielc trzy punkty. Wydaje mi się jednak, że gdyby dopisało nam szczęście, to moglibyśmy pokusić się o zdobycie gola. W przerwie przede wszystkim spłynęły z nas emocje. Po prostu zaczęliśmy myśleć o tym, co dzieje się na murawie. Szkoda tej okazji Filipa Starzyńskiego, ale z drugiej strony podanie mogło być troszeczkę dokładniejsze. Jesteśmy świadomi i przygotowani na to, że do samego końca będziemy walczyć o ligowy byt. Za tydzień będziemy się starali powalczyć o trzy punkty z Legią na własnym terenie. (luk)
Jacek Kiełb (pomocnik Korony):
- Nie tylko my odczuwamy niedosyt, ale kibice również. W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę i trzeba było strzelić bramkę. Wtedy ten mecz by trochę inaczej wyglądał. Później Ruch poczuł, że jest w stanie stąd wywieźć remis i to jest dla nich sukces. Do końca będziemy walczyć o miejsce w grupie mistrzowskiej. Dopóki jest szansa, to drzwi stoją dla nas otworem. (neo)
Piotr Malarczyk (obrońca Korony)
- Nie tylko Ruch opuszcza stadion z niedosytem, my tak samo. Szczególnie w pierwszej połowie rozegraliśmy dobry mecz. Nie pamiętam, żebyśmy tak zdominowali drużynę, która tu przyjechała. Musimy to jednak udokumentować bramką i to trzeba sobie powiedzieć. Nie jesteśmy w stanie przez 90 minut narzucić takiego stylu gry jak w pierwszej połowie. Nie przegraliśmy kolejnego meczu i jesteśmy niepokonani w tej rundzie, ale niedosyt na pewno został. (neo)
Paweł Golański (obrońca Korony):
- Ten mecz traktujemy jako stratę dwóch punktów, ponieważ były takie momenty spotkania, że byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Pozostały nam jednak dwie kolejki i sześć punktów do zdobycia, a pierwsza ósemka jest w naszym zasięgu. Niczego przed spotkaniem z Ruchem nie kalkulowaliśmy. Do każdej kolejki podchodzimy zmotywowani w 100% i walczymy o zwycięstwo. A teoretycznie mecze ze słabszymi przeciwnikami są zdecydowanie cięższe, bo Ruch walczy o życie w każdym spotkaniu. Wyszli nastawieni na to, żeby tego meczu nie przegrać, dlatego my musieliśmy grać z kontry. Wszystko się jednak zmieniło i to oni kontrowali. Mieli nawet szansę Starzyńskiego, ale na szczęście piłka nie wpadła do siatki. Szanujemy jeden punkt, trudno że u siebie. (luk)
źródło: Niebiescy.pl